Read with BonusRead with Bonus

6

Podczas gdy ich piątka była nieobecna, Mari zatrzymała film i nasza trójka siedziała w pół-niekomfortowej ciszy. Mari była nieświadoma, pytając: „Co się stało?” Ani Naimh, ani ja nie mogliśmy jej odpowiedzieć, a zamiast znosić narastającą niezręczność, wymówiłam się, że idę do kuchni po szklankę wody.

Rzeczywiście, nalałam sobie szklankę wody i byłam w trakcie jej picia, kiedy Naimh również pojawiła się w kuchni. Zaoferowałam jej napój, ale odmówiła. Zamiast tego rozejrzała się, aby upewnić się, że teren jest czysty, zanim przysunęła się do mojego ciała, podczas gdy ja opierałam się o blat. Przez chwilę ocierała swój nos o mój, a potem złożyła szybki pocałunek, wsuwając język do moich ust na krótką chwilę. To było najdalej, jak kiedykolwiek zaszłyśmy, i nie kontynuowała. Ale zapytała: „Czy to był pierwszy raz, kiedy dziewczyna zrobiła ci ręczną robotę?”

Zarumieniłam się i skinęłam głową.

Jej język przesunął się po górnej wardze na moment i w jej szmaragdowych oczach pojawił się błysk. „Zrobiłabym to już dawno temu, gdyby nie Zasada.”

„Ostatnio sprawdzałam, Zasada mówiła, że żadna z was nie może się ze mną umawiać. Nie ma tam nic o tym, że 'Nikt nie robi Matty'emu ręcznej roboty'.”

Zachichotała i powoli skinęła głową. „To dobry punkt. Oczywiście, powiedziano mi, że Zasada zaczęła się od tego, że Zofi dawała ci lekcje całowania czy coś takiego.”

„Prawda.” Skinęłam głową i westchnęłam. „Chociaż litera prawa mówi o 'randkowaniu', jestem pewna, że duch prawa dotyczy bardziej nie robienia niczego, co mogłoby zakłócić równowagę BTC.”

„Cóż, jeśli WSZYSTKIE zaczniemy ci robić ręczne roboty, BTC pozostanie w równowadze, nie sądzisz?”

Uśmiechnęłam się. „Podoba mi się twój sposób myślenia.”

Naimh wyglądała na żałującą. „Gdyby tylko...” Wyprostowała się i zrobiła krok w tył.

Westchnęłam i niechętnie skinęłam głową. Oboje wiedzieliśmy, że nigdy tak się nie stanie, ale miło było marzyć.

Z marsową miną, Naimh spojrzała na mnie smutnym wzrokiem, splecionymi rękami przy lewym udzie, powoli się obracając. „Czasami zastanawiam się, czy nie powinnam opuścić BTC. Wtedy mogłabym być outsiderką jak Holly i robić ci wszystkie ręczne roboty, jakie bym chciała. Albo więcej.” Potem znów przysunęła się do mojego ciała, a ja automatycznie objęłam ją ramionami.

Boże, jak ona pięknie pachniała. Pogładziłam jej kręgosłup i spojrzałam głęboko w jej oczy. Były zapraszające, przyciągające mnie, więc pochyliłam się i szybko ją pocałowałam, z odrobiną języka. Ale nie zatrzymałam się i odsunęłam, zanim sprawy wymknęły się spod kontroli.

„Mmm...” westchnęła Naimh. „Nie masz pojęcia, jak bardzo chcę zabrać ci twoje dziewictwo.”

Tak, byłam dziewicą. Większość z nas była. Chyba że coś się wydarzyło, a jedna z dziewczyn mi tego nie powiedziała, Belle, Mari, Alice i Zofi nadal miały swoje wiśnie. Sam spała z futbolistą dwa razy jesienią w trzeciej klasie liceum i miała jednonocną przygodę na imprezie z jakimś studentem wiosną. Jak to opisywała, wszystkie trzy spotkania pozostawiły ją niespełnioną i wykorzystaną, i od tamtej pory była znacznie bardziej ostrożna z ilością alkoholu, jaką piła. Był jeszcze jej partner na balu maturalnym - co do tego nie byłam na sto procent pewna. A Naimh powiedziała wszystkim, że regularnie spała ze swoim chłopakiem w Irlandii, ale odkąd przyjechała do Ameryki pięć miesięcy temu i dołączyła do BTC, nie było żadnych chłopaków, którzy by ją interesowali.

W pewnym sensie to prawda, co Darryl mówił o BTC, że to banda kokietek. Sześć dziewczyn z niesamowitymi biustami spędzało razem czas i lubiło flirtować, ale żadna z nich nie szła na całość. Alice i Mari nigdy nawet nie były na randce, podobnie jak Naimh od momentu przyjazdu. A chociaż Sam, Zofi i Belle miały kilka randek, w tej chwili żadna z nich z nikim się nie spotykała.

„Możesz mnie mieć, wiesz,” powiedziała cicho Naimh, jej usta były o cale od moich. „Pieprzyłabym się z tobą natychmiast, gdyby nie Zasada.”

„Neevie...” mruknęłam cicho, trochę błagalnie, żeby teraz mnie nie drażniła.

„Mówię poważnie.”

„Wiem, że tak. To mnie przeraża.” Cholera, naprawdę jej chciałam. Sam i jej ogromne piersi były moją najczęstszą fantazją do masturbacji przez lata, ale odkąd przybyła Naimh, zajęła pierwsze miejsce. Naprawdę byłam zauroczona od pierwszego spojrzenia na nią, najpiękniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam, a uczucie wydawało się wzajemne. Ale mimo że masturbowałam się, myśląc o przygwożdżeniu tej biuściastej rudowłosej pod moim ciężkim ciałem i robieniu z nią, co tylko chciałam, zbyt ceniłam kolektyw BTC, by ryzykować zrujnowaniem go przez seks z jedną z nich. Mruknęłam cicho: „Pomyśl o innych. Pomyśl o swoich przyjaciółkach.”

Westchnęła, zamknęła oczy i odepchnęła się od blatu, odpychając się ode mnie. Bez słowa odwróciła się i wyszła z kuchni, kierując się z powrotem do salonu.

Zostałam w kuchni, dopóki nie wypiłam każdej ostatniej kropli wody z mojego szklanki. Do tego czasu mój wzwód opadł na tyle, że nawet w moich krótkich spodenkach nie przyciągał już takiej uwagi. Dopiero wtedy wróciłam.

Previous ChapterNext Chapter