MARTY JEST NASZ

Download <MARTY JEST NASZ> for free!

DOWNLOAD
Read with BonusRead with Bonus

3

Cały BTC już zaplanował, że po pierwszym dniu szkoły przyjdą do mnie do domu. Pogoda była gorąca, basen czekał, a ja planowałem grillować kolację. Po tym, jak odwiozłem nas do domu, zaparkowałem w garażu, Belle poszła do swojego domu, żeby zostawić plecak i przebrać się, a ja wszedłem do środka, żeby przygotować się na przybycie dziewczyn.

Muszę wyjaśnić, że wiele się zmieniło od drugiej klasy liceum. Wszyscy dorośliśmy, zbliżyliśmy się do siebie i w rezultacie czuliśmy się ze sobą dużo bardziej swobodnie. Jednym słowem, sprawy poważnie się rozwinęły.

Już mówiłem, że dziewczyny zawsze mnie drażniły. Byłem ich królikiem doświadczalnym do flirtowania, pokazywania trochę więcej ciała i wszystkich innych rzeczy, które dziewczyny robiły, żeby zwrócić uwagę chłopaka.

Dwa lata temu drażnienie oznaczało rozpięcie dodatkowego guzika bluzki i pochylanie się, żeby sprawdzić, czy rozwijające się piersi przyciągną mój wzrok jak grawitacja. Często przyciągały, a ja równie często odwracałem wzrok i czerwieniłem się, próbując udawać, że nie patrzyłem. Dwa lata temu drażnienie oznaczało przytulanie się do mnie na kanapie i kładzenie głowy na moim ramieniu podczas oglądania filmu, żeby objął ją ramieniem, a potem pocieranie mojej nogi coraz bliżej, aż zaczynałem wznosić namiot w moich szortach i niezręcznie próbowałem to ukryć, krzyżując nogi lub coś w tym stylu. Dwa lata temu drażnienie oznaczało proszenie mnie o odwrócenie się, gdy zmieniały koszulkę, a potem zajmowanie się tym na tyle długo, żeby sprawdzić, czy zacznę się odwracać lub zerknę ukradkiem.

Dwa lata temu byłem zbyt zajęty próbą bycia dżentelmenem.

To nie były już dwa lata temu.

Obecnie nadal byłem dżentelmenem w tym sensie, że nigdy niczego nie inicjowałem i nigdy nie dotykałem jednej z dziewczyn, chyba że one mnie dotknęły pierwsze, ale to był zakres mojej powściągliwości. Pochyl się, żeby pokazać mi dekolt? Chętnie będę się gapił i zapamiętam widok na później. Przytulaj się do mnie na kanapie i zacznij pocierać moją nogę? Przytulę cię mocno i też będę pocierał twoją nogę. Pokaż swoje niesamowite ciało w malutkim bikini przy basenie i pozuj dla mojej przyjemności, aż dostanę wzwodu? Usiądę, będę cieszył się widokiem i nawet bardziej się podniecam, patrząc, jak patrzysz na namiot w moich kąpielówkach. Przestałem się wstydzić swoich erekcji. Wszystkie sześć dziewczyn wiedziało, że je mam, i były zadowolone, że je widzą, więc dlaczego miałbym je ukrywać?

Zasada „Nikt nie umawia się z Mattym” nadal obowiązywała, ale poza tym dziewczyny używały Zasady jako ruchomego celu ograniczeń ich fizycznych działań ze mną. Dziewczyny lubiły siadać mi na kolanach, ocierając się o mój wypukłość (ale zawsze miałem na sobie szorty lub kąpielówki). Kilka razy zostałem obnażony (patrzeć, ale nie dotykać). I bardzo cieszyłem się z rzadkich okazji, kiedy jedna z nich pozwalała mi trzymać jej bardzo ładne piersi w rękach (ściśle przez ubranie). Żadna z nich nie przekroczyła granicy dotykania nagiej skóry na intymnych częściach ciała, chociaż byliśmy bardzo blisko.

Najpiękniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałem, była pierwsza, która dotarła. Naimh przeszła prosto przez furtkę w bocznym ogrodzie na podwórko i przywitała mnie przy grillu pocałunkiem w policzek. Było zbyt wcześnie, aby naprawdę zacząć robić kolację, ale czyściłem ruszty i sprawdzałem poziom propanu. Miała ze sobą torbę sportową z kostiumem kąpielowym i ręcznikiem, po czym poszła do środka, żeby się przebrać. Mniej niż trzy minuty później wyszła z powrotem na zewnątrz z promiennym uśmiechem na twarzy.

Był jeden szczególny leżak, który wszyscy znali jako „Krzesło Matty'ego”. Był osłonięty przed popołudniowym słońcem, ale co ważniejsze, specjalnie ustawiłem go tak, aby mieć dobry widok zarówno na basen, jak i na drzwi tarasowe. Kiedy Naimh poszła do środka, żeby się przebrać, szybko otworzyłem piwo i usadowiłem się na leżaku, z niecierpliwością oczekując jej powrotu. A kiedy usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi tarasowych, szybko odstawiłem piwo i skierowałem swoją uwagę w tamtą stronę.

Nieważne, ile razy widziałem jedną z dziewczyn wychodzącą z domu w stroju kąpielowym, zawsze mi się to podobało. Wydawało się, że one też to doceniały. Naimh miała na sobie kobaltowy niebieski bikini, które naprawdę podkreślało kolor jej rudych włosów i jasnej skóry. Była dość wysoką dziewczyną, miała 173 cm wzrostu, ustępując jedynie Zofi, która miała modelowe 178 cm, podczas gdy reszta dziewczyn mieściła się w średnim przedziale wzrostu, z wyjątkiem Belle, która miała zaledwie 155 cm. Naimh miała piękne, jędrne piersi w rozmiarze 75E, które były idealnie podtrzymane i ściśnięte przez górę od bikini, która zakrywała większość jej skóry, ale była na tyle przejrzysta, że wyraźnie było widać jej sutki. Dół bikini nie był do końca stringami, ale bardzo blisko, co dawało mi niezakłócony widok na jej idealnie zaokrąglony tyłek. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo łatwo było mi sobie wyobrazić, jak wygląda ta piękna nastolatka nago, i wyobrażałem ją sobie nago wiele razy przez ostatnie kilka miesięcy.

Jasnozielone oczy Naimh błyszczały, gdy przeszła przez patio i podeszła do mojego krzesła. Z figlarnym chichotem usiadła bokiem na moich kolanach, oplatając obie ręce wokół mojej szyi.

„Cieszę się, że dotarłam pierwsza,” powiedziała swoim uroczym irlandzkim akcentem. Zajęło mi kilka miesięcy, żeby przyzwyczaić się do jej akcentu, ale teraz rozumiałem prawie wszystko, co mówiła, jakby to był zupełnie 'amerykański'. Kontynuowała, chichocząc, „Rzadko mam okazję mieć cię tylko dla siebie.”

„Wzajemnie,” odpowiedziałem ciepło, obejmując ją lewym ramieniem, tak że moja dłoń spoczęła na nagiej skórze jej uda tuż za jej soczystym pośladkiem. Prawą ręką gładziłem jej nogę aż do kolana, które wystawało poza krzesło, po czym wracałem w delikatnym, masującym ruchu. Byłem bardzo świadomy jej dużych piersi tuż pod moją brodą i ukradkiem zerknąłem, zanim ponownie spojrzałem w jej elektryzujące zielone oczy, które wpatrywały się w moje zaledwie kilka centymetrów dalej.

Oczywiście zauważyła to spojrzenie. Wyprostowała się nieco, tak że górne zbocza jej dekoltu faktycznie uderzyły mnie w brodę, a moje serce przyspieszyło bardziej niż zwykle.

„Widzisz coś, co ci się podoba?” zapytała cicho, z nutą podtekstu w głosie.

„Widzę dwie rzeczy, które mi się podobają,” odpowiedziałem, szeroko się uśmiechając. „Twoje oczy są niesamowite. Zawsze miałem słabość do zielonych oczu.”

Zielone oczy Naimh zwęziły się nieco. „To dlatego, że Belle ma zielone oczy... I rude włosy.”

Zastanowiłem się przez chwilę. „Prawda, ale to różne odcienie. Twoje włosy są DUŻO bardziej czerwone, a twoje oczy mają bardziej szmaragdowy kolor.”

„To jakiś irlandzki żart?”

Zaśmiałem się i przysunąłem nos do jej nosa. „Nie celowo. A fakt, że Belle ma zielone oczy, nie sprawia, że mniej doceniam twoje.”

„Może. Ale nadal myślę, że to te próbujesz lepiej zobaczyć. Pozwól, że ci pomogę.” I z tymi słowami, faktycznie wciągnęła moją głowę w swój dekolt na kilka sekund.

Naimh nie była pierwszą dziewczyną, która wcisnęła mi piersi w twarz (albo w tym przypadku, wcisnęła moją twarz w swoje piersi). Wszystkie dziewczyny z BTC robiły to co jakiś czas, nawet Belle – to była część ich drażnienia. Ale zawsze było coś trochę... innego... w sposobie, w jaki Naimh mnie drażniła w porównaniu do innych. Po pierwsze, obserwowałem, jak pozostałe pięć dziewczyn powoli eskalowały swoje drażnienia przez ostatnie dwa i pół roku. Graliśmy w tę grę kota i myszy, atak i odwrót, atak i odwrót wystarczająco długo, by wszyscy czuli się komfortowo z grą i rozumieli, że zasady zawsze będą przestrzegane. Obie strony zawsze wiedziały, że to tylko drażnienie i nic więcej. Więc niezależnie od tego, czy to była Sam, Zofi, Alice, Mari, czy Belle, zawsze wiedziałem, że wszelkie flirtacje zatrzymają się przed faktycznym zrobieniem czegoś.

Ale poznałem Naimh dopiero pięć miesięcy temu. Prawda, szybko załapała po dołączeniu do BTC, że „drażnienie się z Mattym” było nie tylko dozwolone, ale i zachęcane. Jednak zawsze było coś trochę ostrego w jej flirtowaniu ze mną, co sprawiało, że zastanawiałem się... Czy to może prowadzić do czegoś więcej? W końcu wiedziała o zasadzie „Nikt nie umawia się z Mattym” i zgadzała się z nią. A jednak, nigdy nie przeszliśmy przez te pierwsze, eksploracyjne flirtacje, kiedy dziewczyny wyraźnie dawały do zrozumienia, że używają mnie jako manekina do ćwiczeń i nie zamierzają faktycznie niczego kontynuować.

Naimh nie potrzebowała manekina do ćwiczeń, rozumiesz. Już wiedziała, jak zwabić mężczyznę.

Więc w takie popołudnie jak dziś, kiedy ta piękna rudowłosa przyłożyła swoje czoło do mojego, ocierała się swoim idealnym tyłkiem o wypukłość rosnącą pod nią i westchnęła z mieszanką seksualnego napięcia i rezygnacji, zastanawiałem się (nie po raz pierwszy), jak różne mogłyby być rzeczy, gdyby Sam NIE złapała nowej irlandzkiej uczennicy, nie nadała jej przezwiska "Neevie" i nie wciągnęła jej od razu do BTC.

"Jak tam szkoła?" zapytałem, przerywając cichą napiętą atmosferę między nami, odchylając głowę, by oprzeć ją o oparcie leżaka.

Naimh wzruszyła ramionami i również usiadła prosto, wyciągając ramiona, aż jej łokcie były zablokowane, a między nami było kilka stóp przestrzeni. "To samo gówno, inny dzień."

"Szybko łapiesz amerykańskie idiomy. Mimo to, to trochę cyniczne jak na pierwszy dzień szkoły. Czeka cię długa droga, jeśli zaczynasz z takim nastawieniem."

"Szkoła średnia jest inna w Stanach. W Irlandii wszyscy byśmy się stresowali Leaving Cert, które w zasadzie decyduje o całej twojej karierze, zanim jeszcze się zacznie. Tutaj Amerykanie muszą się uczyć na SAT i egzaminy AP, ale to nie koniec świata, jeśli ci dobrze pójdzie lub nie. To, jak ci pójdzie na uniwersytecie, naprawdę się liczy."

"Chyba masz rację. Tylko nie licz na to, że ten rok będzie samą zabawą. To, co się wydarzy w ciągu najbliższych kilku miesięcy, zadecyduje, na jaki uniwersytet się dostaniemy, w tym ty."

"Mogę powiedzieć, że będę szczęśliwa na każdym uniwersytecie, o ile będziesz tam ze mną?" Puściła mi figlarne oczko i znów otarła się tyłkiem o moją wypukłość.

Jej komentarz sprawił, że uniosłem brew. Nie byłem pewien, czy mówi to serio, czy tylko drażni się ze mną. Pewnie drażni. Ale ta niepewność sprawiła, że moje serce zabiło trochę szybciej. Wciąż myślałem nad dowcipną odpowiedzią, gdy dzwonek przy bramie ogrodowej zadzwonił, przyciągając naszą uwagę. "Cześć wszystkim," przywitała się Alice, podchodząc do mojego leżaka i wyciągając rękę do naszego zwykłego "żółwika". Moja ładna, ale chłopięca koreańska przyjaciółka rozejrzała się wokół. "Czy ktoś już jest?"

Pokręciłem głową. "Jeszcze nie."

Jak na zawołanie, chwilę później z drugiej strony domu rozległ się dźwięk ryczącego silnika dużej ciężarówki. To był zwykły sposób Sama na zapowiedzenie swojej obecności. Minutę później przez bramę weszła biuściasta platynowa blondynka, zaraz za nią jej najlepsza przyjaciółka Zofi, wysoka i smukła brunetka. Sam uniosła ręce w powietrze, wiwatując: "Zaczynamy imprezę!"

Previous ChapterNext Chapter