Chapter




Chapters
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
JEDEN SIEDEMDZIESIĄT DWA
JEDEN SIEDEMDZIESIĄT TRZY
174
175
176
177
178
179
180
181
JEDEN OSIEMDZIESIĄT DWA
JEDEN OSIEMDZIESIĄT TRZY
JEDEN OSIEMDZIESIĄT CZTERY
JEDEN OSIEMDZIESIĄT PIĘĆ
JEDEN OSIEMDZIESIĄT SZEŚĆ
JEDEN OSIEMDZIESIĄT SIEDEM
JEDEN OSIEMDZIESIĄT OSIEM
JEDEN OSIEMDZIESIĄT DZIEWIĘĆ
JEDNA DZIEWIĘĆDZIESIĄTA
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201

Zoom out

Zoom in

Read with Bonus
Read with Bonus

200
Wszystko zaczęło się dobrze. Sobota minęła mi przyjemnie. Czułem się jak wysuszony trup po tym, jak Alice mnie zostawiła, chociaż dostarczona pizza i Gatorade trochę pomogły. Wieczorem poszedłem do Belle i zjadłem kolację z jej tatą. Pomogła mi też zadzwonić do Naimh, która powiedziała, że Alice prz...