Read with BonusRead with Bonus

195

Czwartek był dniem Mari. Gerald coraz częściej przychodził, żeby pogadać z tą ponętną Latynoską. Starałem się, żeby mnie to nie ruszało, a Mari zapewniała mnie, że są tylko przyjaciółmi i nic z tego nie będzie. Ja jednak uważałem, że gdzie dym, tam i ogień, ale Belle przypomniała mi, że chłopaki w s...