Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6

Lucjan

Wiek 19 lat

Jest coś innego w powietrzu. To więcej niż tylko zapał, który wydaje się unosić od wszystkich pierwszorocznych wchodzących na uczelnię. Opieram się swobodnie o swój samochód i rozglądam się, ale nie widzę nikogo nowego. Ale czuję to. Mój alfa napina się pod skórą, jakby przygotowywał się na coś. Uczucie, że ktoś mnie uważnie obserwuje. Zaciągam się papierosem i powoli wypuszczam dym w powietrze, rozglądając się swobodnie.

Nie wiem, kto do cholery myśli, że może mnie zastraszyć, ale nie pozwolę im zobaczyć, że to działa. Nie miałem tego uczucia od tamtego dnia sześć lat temu, kiedy siostra Karasa oskarżyła mnie o przecięcie przewodów hamulcowych w ich samochodzie, zanim jej ojciec odjechał.

Moi bracia opierają się o samochód z założonymi rękami na piersiach.

"Czujesz to też?" pytam swobodnie.

Nash kiwa głową, a Knight odpowiada: "ktoś nas obserwuje."

Słyszę szmer tłumu, gdy czarny Dodge Charger SRT Hellcat wjeżdża na parking. Moje ciało wibruje od dźwięku silnika V8. Przechylam głowę, próbując zobaczyć kierowcę przez przyciemniane szyby. Nikt, kogo znamy, nie jeździ takim samochodem. Dźwięk silnika sprawia, że mój kutas sztywnieje w mundurze.

"Kto to, do cholery, jest?" pyta Nash dyskretnie, również poprawiając się w spodniach. Nie tylko mnie podnieca gorący jak piekło samochód.

Wzruszam ramionami i patrzę, jak ktoś, kogo nigdy wcześniej nie widzieliśmy, wysiada z pojazdu. Ma długie truskawkowo-blond włosy, jej ciało to same krągłości. Zgrabna. Jej spódnica mundurowa sięga kolan, ale to nie ukrywa jej tyłka. Obraca się bokiem, a jej piersi napinają białą koszulę, którą jesteśmy zmuszeni nosić codziennie.

Ale jest czymś więcej. Jej ciało to marzenie. Nie mogę się powstrzymać i gwizdnę. Może jest gorąca do oglądania, ale moje ciało nie reaguje na jej widok. Czuję jej zapach i jest mi od niego niedobrze. Cholera, miałem nadzieję na świeżą cipkę w tym roku, ale ona mnie nie kręci.

Patrzę, jak idzie do strony pasażera samochodu, gdy zauważam, że ktoś inny wysiada. Najbrzydszy facet, jakiego kiedykolwiek widziałem, a mój kutas twardnieje w spodniach. Co do cholery? Ciemne kasztanowe włosy, okulary zbyt duże na jego twarz, chudy jak patyk. Może metr sześćdziesiąt pięć, jeśli ma szczęście. Co się, do cholery, dzieje? Przechylam głowę i patrzę, jak dziewczyna obejmuje go ramieniem i uśmiecha się złośliwie, przechodząc obok mnie i moich braci. Czuję jego zapach, a mój kutas i węzeł zaczynają się powiększać. Omega... nie tylko omega. Mój, nasz omega.

Nigdy w życiu moje ciało nie było bardziej zdezorientowane. Nigdy wcześniej nie byłem zainteresowany mężczyzną. Nigdy. Przecieram czoło ręką, obserwując, jak odchodzą. Co się, do cholery, właśnie stało? Zapytałem sam siebie. To niemożliwe. Spoglądam na moich braci i widzę, że mają równie zdezorientowany wyraz twarzy.

Mówię na głos: „Co jest, do cholery?” Oboje spojrzeli na mnie, wzruszając ramionami.

Chwytam torbę jedną ręką i idę za nową dziewczyną, której ręka owinięta jest wokół jego ramienia. Moje oczy, zamiast być przyklejone do jej krótkiej spódniczki, są przyklejone do jego tyłka. I to dosłownie przyklejone. Nie ma mowy, żebym gapił się na tyłek tego faceta. Ale to robię. Moja druga ręka podchodzi do karku i drapię się. Niewiele widać, bo spodnie są bardzo luźne. Ale moje ciało pragnie wiedzieć, co jest pod jego ubraniem. Moje zęby aż bolą, żeby ugryźć jego szyję i oznaczyć go jako członka mojego stada.

Czuję, a nie widzę, moich braci za mną, bo nie ma mowy, żebym oderwał wzrok od nich, gdy idziemy za nimi do szkoły. Czuję się jak mucha złapana w pajęczynę. Aż wchodzą do gabinetu dyrektora i zamykają za sobą drzwi. Odwracam się do moich braci. Nie wiem, co się właśnie stało ani jak to się stało, ale nasz Mate jest tutaj. Ale nie będziemy teraz o tym rozmawiać. Porozmawiamy później. Odwracam się i odchodzę.

Myśli wirujące w mojej głowie nie dawały mi spokoju. Nigdy nie czułem się tak wobec mężczyzny. Na pewno nie jestem gejem. Prawda? Może jestem biseksualny. Nie mogłem tego zrozumieć. Powinienem to wiedzieć. Nie ma nic złego w byciu gejem. Ale zawsze byłem zainteresowany kobietami. Czuć ich wrażliwość pod moimi rękami. Krągłości. Wilgoć między ich udami. Mój kutas zaczął się podnosić. Tak. Zdecydowanie nie byłem gejem. Może byłem biseksualny, czy jak to się nazywa? Panseksualny. Gdzie liczy się osoba, a nie jej płeć. Przeciągam ręce przez włosy. Wchodzę na pierwszą lekcję tego dnia. Mężczyźni i kobiety machają i krzyczą, żeby zwrócić na siebie moją uwagę. Bo byłem cholernym Gravenem. I wszyscy chcieli być mną. Albo mnie przelecieć.

Coś z nim jest po prostu nie tak. Wciąż wkradał się do moich myśli, czuję, że ktoś nas rozgrywa. Jakby było coś, czego nie widzę. Nie ma mowy, żebym był gejem. Wszystko, co czułem wcześniej, teraz uderza w moje ciało: przeczucie, strach, niepokój. Nie ma mowy, żeby to uczucie, to samo uczucie, którego nie czułem od pięciu lat, nagle uderzyło we mnie na jeden rzut oka na niego. Będę musiał mieć oko na tych dwóch nowoprzybyłych. Gryzę wargę i drapię się po czubku nosa, idąc korytarzem w stronę stołówki. Nic dobrego nie może wyniknąć z nowych ludzi. Zwłaszcza tutaj, w Granville Prep.

Previous ChapterNext Chapter