




Rozdział 5
Rycerz
Wiek 12 lat
Minęło sześć tygodni, zanim w końcu otrzymaliśmy wiadomość, na którą czekaliśmy. Oficjalnie staliśmy się Gravinami. Wciąż nie mogłem uwierzyć, że mój ojciec kazał nam przeciąć ich hamulce. Nie mogłem przestać myśleć o wujku Mitchellu, który uderzył siostrę Kary w tył głowy i zmusił ją do wejścia do samochodu. Myślałem, że kiedy się obudzi i zacznie opowiadać ojcu, że ma dowody na to, co zrobiliśmy, to on jej uwierzy, ale tak się nie stało. Widziałem w jej oczach gniew i strach. Nigdy wcześniej jej nie zauważyłem. Zawsze byliśmy tak skupieni na Karze, że jej siostra, książkowy mol, nie była nawet na naszym radarze. Mieliśmy trzynaście lat i stawaliśmy się mężczyznami.
Ale widząc jej jasne zielone oczy pełne strachu i gniewu. Wiedziała, że umrze. Jednak dopiero dzisiaj w końcu odpuściła i poddała się swoim obrażeniom. Przynajmniej tak wynikało z nekrologu na stronie internetowej, który przeglądałem na telefonie.
Miałem nadzieję, że kontakt taty w szpitalu potwierdzi wszystko. Nie mogłem spać od chwili, gdy usłyszałem, jak mówi, że ma dowody na to, co zrobiliśmy. Na miejscu wypadku nie było żadnych dowodów. Nic, co mogłoby potwierdzić jej słowa.
Złamało mnie, kiedy tata zmusił nas, byśmy podążali za nimi i patrzyli, jak samochód wpadł na barierkę. Kazał nam zejść na miejsce wypadku i zobaczyłem Karę w kałuży własnej krwi, jej siostrę nieprzytomną na tylnym siedzeniu, pusty wzrok śmierci ich ojca. Kara mnie zobaczyła i błagała o pomoc, ale tata zmusił nas, byśmy wrócili na górę i odeszli od nich, a krzyki Kary o pomoc odbijały się echem przez drzewa, dźwięk, który będzie mnie prześladował do końca życia.
Nigdy sobie nie wybaczę, że musiałem zakończyć jej życie, aby przetrwać w swoim domu. Aby stać się Gravin. Elitą bogatych i wpływowych w naszym mieście. Wszyscy mieli krew na rękach. A aby stać się jednym z nich, musieliśmy również mieć krew na rękach. A jako dziedzice musieliśmy być wcześnie inicjowani.
Lucian i Nash teraz ze mną nie rozmawiali. I nie dziwię się im. To była moja wina. Gdybym nie powiedział ojcu, że chcę Karę, nigdy by jej nie zgwałcił. Gdybym nie powiedział mu, że nie obchodzi mnie, że jest złamana, że pewnego dnia ją zdobędę, nie wybrałby jej na mój cel. Tak, jej ojciec i mój mieli ostatnio nieudany interes, ale wiedziałem, że mój ojciec wybrał ich trójkę, aby pozbyć się jedynej rzeczy, której chciałem. Jej.
Ale to nie obraz Kary nie mógł opuścić mojego umysłu. To jej siostra, ta, którą do tego dnia zauważałem tylko po to, by się z niej naśmiewać, że jest kujonem i uzależniona od czytania. Nie wiem, czy kiedykolwiek zapomnę te oczy. Gniew, strach, potrzeba zemsty na nas. To było prawie wyzwolenie, że odeszła. Że nigdy nie mogłaby nam zaszkodzić. To prawdopodobnie chciwość sprawia, że to mówię, ale sprawiedliwość nigdy nie zostanie wymierzona Andersonom. Wszystko umarło z nią.
Nash puka do moich drzwi i wchodzi, zanim zdążę go zawołać. Siada na moim łóżku i patrzy na mnie.
"Tata właśnie dostał telefon. Aurora Brielle Anderson zmarła dziś rano o siódmej czterdzieści pięć z powodu swoich obrażeń."
"Więc naprawdę odeszła. Jesteśmy Gravin?" pytam, gdy Lucian otwiera moje drzwi.
"Nie martwi cię, jak późno to opublikowali?" pyta Lucian, który naturalnie jest bardziej podejrzliwy wobec wszystkiego.
"Może musieli kogoś powiadomić." oferuje Nash.
Kiwam głową, "Będziemy na jej pogrzebie, tak jak byliśmy na ich. Chcę, żeby to się skończyło. Właśnie odebraliśmy trzy życia."
Tata pojawia się w drzwiach i uśmiecha się, "Nie, odebraliście cztery. Kara Anderson była w ciąży. Pomogliście pozbyć się mojego bękarta." Ogłasza to z ogromnym uśmiechem na twarzy, a ja natychmiast czuję się chory. Nash chwyta mój kosz na śmieci i wymiotuje, a Lucian i ja biegniemy do mojej łazienki. On wymiotuje do umywalki, a ja do toalety. Nieświadomie zabiliśmy dziecko.
To więcej niż tylko zmuszanie nas do zabicia rodziny, którą znaliśmy. Teraz jesteśmy powodem, dla którego niewinne dziecko nigdy nie miało szansy na życie, wszystko dlatego, że mój ojciec ją zgwałcił i nie chciał przyznać się do tego, co zrobił. Wiedziałem, że chodziło o coś więcej niż tylko pozbycie się ofiar, to było więcej niż kłótnia między tatą a panem Andersonem.
Po wymiotach wróciłem do swojego pokoju, wszyscy troje nie mogliśmy na siebie patrzeć, ja na pewno nie mogłem spojrzeć moim braciom w oczy. Cośmy zrobili? Wina już przechodziła przez moje ciało jak trucizna, nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek zapomnieli, co zrobiliśmy, wszystko po to, by stać się czymś, czego nawet nie chcieliśmy. Stać się Gravin.
Gravin jest dla najbardziej elitarnych, najbogatszych rodzin, aby udowodnić, że są czymś więcej niż tylko bogactwem. Że ludzie tacy jak my mogą uchodzić za wszystko, włącznie z morderstwem, a aby dołączyć, musisz mieć krew na rękach. Dzięki naszemu ojcu, krew na naszych rękach należy do dwóch nastolatek, niewinnego nienarodzonego dziecka i ich ojca. Nie ma sposobu, aby zapomnieć o tym, co właśnie zrobiliśmy.
Nash siedzi przede mną, przeglądając nekrologi, zanim spojrzy na nas. „Jest coś, co mnie zastanawia. Czy nie powinni byli napisać, że w wypadku samochodowym zginęły cztery osoby? Nie ma sensu, że nie wspomnieli, że dziecko też zginęło. Przeszukałem i zhakowałem szpitalne dokumenty i nie ma żadnych śladów, że była w ciąży. Nie ma też już dowodów, że Aurora Anderson kiedykolwiek tam była. Nie wiem, czy powinniśmy wierzyć, że naprawdę nie żyje, dopóki nie zobaczymy jej ciała.” Spojrzał na mnie i Luciena. „Jak możemy być pewni, że naprawdę nie żyje, skoro nie ma żadnych zapisów o niej?”
Lucian spojrzał na niego. „Myślisz, że jakoś przeżyła i przekonała kogoś, aby ogłosił, że nie żyje? Ma dwanaście lat, jak mogłaby mieć taką władzę? Kto by to zrobił dla dziecka?”
Spojrzałem na niego i uniosłem brew. „My mamy tylko trzynaście lat i zobacz, co nam się udaje. Nigdy nie powinieneś lekceważyć dziecka, tylko dlatego, że jest młode, nie oznacza, że nie przeżyje. Wszyscy wiemy, że pan Anderson był miliarderem. Wszystko jest możliwe z takim wsparciem finansowym. Był bogatszy nawet od naszego ojca. Zgadzam się z Nashem. Musimy zobaczyć jej ciało, zanim będziemy pewni, że nie żyje. Szczerze mówiąc, boję się, że pewnego dnia wszystko to wróci i ugryzie nas w tyłek. Musimy się chronić. Może nam się to nie podobać, ale jesteśmy Gravin i nie możemy pozwolić, aby cokolwiek nas zniszczyło.”
Wychodzą z mojego pokoju chwilę później, a ja kładę się na łóżku. Co jeśli przeżyła? Zniszczy nas wszystkich. Szczerze mówiąc, zasługiwalibyśmy na to. Wciąż nie mogę wyrzucić z głowy obrazu jej oczu ani widoku jej leżącej przy oknie w kałuży własnej krwi. Wciąż słyszę krzyki Kary, gdy błaga nas, abyśmy ją uratowali. Gdybym wiedział, że jest w ciąży, walczyłbym mocniej, aby ją uratować.
To, co mój ojciec jej zrobił, było moją winą. Ale to dziecko było moją rodziną i nigdy nie będę miał szansy go poznać. Kręcę głową i patrzę w dół, z zaciśniętą szczęką. Może to zająć kilka lat, ale muszę zniszczyć mojego ojca. Muszę sprawić, żeby zapłacił za to, co nam kazał zrobić. Nawet jeśli Aurora przeżyła lub naprawdę nie żyje, upewnię się, że nie ujdzie mu na sucho zabicie mojego rodzeństwa.
Następnego ranka Nash zadzwonił do wszystkich lokalnych domów pogrzebowych, ale żaden z nich jej nie miał. Skontaktowaliśmy się z ostatnim na naszej liście i dowiedzieliśmy się, że skremowali ciało z powodu braku rodziny, która by je odebrała. Nie mieliśmy szansy zobaczyć ciała. Nie wiemy, czy w ogóle było ciało. Ale jeśli Aurora żyje, ukrywa się. Nash ma umiejętności, a nie może jej znaleźć nigdzie. To naprawdę tak, jakby zniknęła z powierzchni ziemi.
W ciągu następnych pięciu lat staliśmy się wszystkim, czego nasz ojciec od nas oczekiwał i więcej. Staliśmy się Gravin. W pierwszej klasie liceum pomogliśmy wujkowi Mitchellowi umrzeć z powodu „przypadkowego” przedawkowania metamfetaminy i kokainy. W drugiej klasie liceum wszyscy zaczęli nazywać nas Królami Granville High, a nasz ojciec kazał nam zabić rywala z sąsiedniego miasta. Mieliśmy wszystko, czego mogliśmy chcieć i więcej. Dziewczyny ustawiały się w kolejce, żeby z nami spać. Chłopcy ustawiali się w kolejce, żeby być naszymi przyjaciółmi, ale to nie wystarczało. Do końca liceum miałem już tego wszystkiego dość. Wciąż ciągle oglądałem się za siebie, szukając jej. Brak zamknięcia i pewności, że naprawdę odeszła, doprowadzał mnie do szaleństwa.
Sześć lat później, jako pierwszoroczniak na studiach
Pierwszego dnia naszego pierwszego roku w Granville Prep czułem złowieszczą atmosferę, ale postanowiłem ją zignorować. Całe lato czułem się jak gówno. Coś nadchodziło. Ale nie zamierzałem pozwolić, żeby mnie to dotknęło. Moi bracia i ja możemy pokonać wszystko, jeśli trzymamy się razem. Nic nas nie złamie. Staliśmy się wszystkim, czego się baliśmy, mając trzynaście lat. Alfami, którym nikt nie musiał odpowiadać. Beta chciały z nami spać lub być nami, Omega chciały być przez nas zdobyte. Jesteśmy watahą. I staliśmy się diabłem.