Read with BonusRead with Bonus

Część: 4 Wpływam na nią

Punkt widzenia Maxa

Jestem niesamowicie wściekły na moją uległą 'Larę'. Tym razem popełniła ogromny błąd.

Zabrałem ją do pokoju w klubie BDSM. Jest w komplecie bielizny. Wciąż patrzy w dół. Jest taką idealną kobietą i spełnia każde moje polecenie. Jest najlepszą uległą, jaką kiedykolwiek znalazłem, ale po raz pierwszy zawiodła mnie jako uległa.

Wyjąłem z torby liny, bicz, klamry, taśmę i wibrator. Położyłem je na łóżku i podszedłem do niej.

Chwyciłem ją za szczękę i podniosłem jej twarz, by na mnie spojrzała. "Pamiętasz swoje bezpieczne słowo? Będziesz go potrzebować tej nocy, bo jestem bardzo wściekły?"

"Przepraszam, Panie." Przeprosiła z poczuciem winy.

Następnie kazałem jej położyć się na łóżku po zdjęciu bielizny. Związałem jej nadgarstki i kostki do słupków łóżka w pozycji X. Uszczypnąłem jej sutki, zanim założyłem na nie klamry, skrzywiła się z bólu, ale dziś nie zamierzam okazać jej żadnej litości, bo bardzo mnie zraniła.

Włączyłem wibrator i umieściłem go na jej waginie. Próbowała zamknąć nogi, ale nie mogła, ponieważ jej kostki były związane do słupków łóżka. Uderzyłem wibrator o jej udo, aby pozostał na jej łechtaczce. Stałem obok niej i podniosłem bicz. Spojrzała na mnie wilgotnymi oczami. Dziś to na mnie nie zadziała.

"Laro, powiedz mi, dlaczego cię karzę?" Zapytałem ją, zanim uderzyłem biczem w jedną z jej piersi.

Krzyknęła z bólu i odpowiedziała, "bo całowałam się z kimś innym..." znów krzyknęła, gdy uderzyłem ją ponownie.

"I?" Zapytałem, nie przestając uderzać jej piersi.

"I kiedy mnie zapytałeś, skłamałam, Panie..." jęknęła z bólu, gdy teraz uderzyłem ją w waginę po zdjęciu wibratora.

"Czy nie zaspokoiłem cię wystarczająco, Laro, że poszłaś do innego mężczyzny, żeby cię zadowolił?" Krzyknąłem na nią, jestem zarówno zraniony, jak i wściekły. Uderzam ją w miednicę bez przerwy, wyładowując na niej swoją złość.

"Przepraszam, Panie. Proszę, wybacz mi. Nigdy więcej tego nie zrobię," przeprosiła, płacząc histerycznie.

Przestałem ją bić i energicznie pocierałem wibrator o jej łechtaczkę. Teraz jęczała głośno z rozkoszy.

"Po tej nocy nie zranisz mnie, ponieważ zrywam z tobą." Gdy to ogłosiłem, jej oczy otworzyły się szeroko ze zdziwienia.

"Panie, proszę, nie rób tego. Proszę, ukarz mnie bardziej i wyładuj swoją złość na mnie, ale proszę, nie zostawiaj mnie. Proszę, Panie." Błagała mnie.

Rzuciłem wibrator i zacząłem ją rozwiązywać. "Możesz teraz odejść i nigdy więcej nie pokazywać mi swojej twarzy." Warknąłem na nią po zdjęciu klamr z jej sutków.

"Proszę, Panie, wybacz mi. Daj mi jeszcze jedną szansę." Szlochała.

"Powiedziałem, odejdź, Laro." Ryknąłem na nią, sprawiając, że się wzdrygnęła. Wstała, płacząc i zaczęła zakładać bieliznę.

Zdjąłem koszulę i rzuciłem ją na jej twarz. "Wyjdź, nosząc to."

Spojrzała na mnie błagalnie, ale odwróciłem wzrok.

"Panie, będę na ciebie czekać." Odeszła po tych słowach.

Może mogę ci wybaczyć, Laro, bo nie mogę bez ciebie żyć.

Punkt widzenia Anny

Obudziłam się następnego ranka i przypomniałam sobie ostatnią noc. Nie mogę uwierzyć, że rozmawiałam z Dominantem zeszłej nocy i dzieliłam się z nim swoimi myślami.

Wzięłam telefon i zobaczyłam powiadomienie o jego wiadomości na ekranie blokady. Odblokowałam telefon i otworzyłam wiadomość.

Ethan: Dzień dobry, Motylku.

Uśmiech automatycznie pojawił się na mojej twarzy. Co się ze mną dzieje?

Ja: Dzień dobry.

Odpowiedziałam mu i po odłożeniu telefonu poszłam do kuchni.

Robię sobie poranną kawę, stojąc w kuchni, a ktoś mnie objął od tyłu. Wiem kto to jest.

"Bardzo mi przykro, Anno, proszę, porozmawiaj ze mną." Ewa przeprosiła mnie słodko. Zdjęłam jej ręce i odwróciłam się, uśmiechając się.

"Hej! Ewa, nie przepraszaj. Nie wiedziałaś, że to się stanie w klubie ze mną. Chciałaś tylko, żebym doświadczyła czegoś nowego. W nocy nie rozmawiałam z tobą, bo miałam zły humor." Powiedziałam jej wszystko. Nie jestem na nią zła, bo to nie była jej wina.

Po wysłuchaniu tego, uśmiechnęła się słodko i znów mocno mnie przytuliła.

"Jestem taka szczęśliwa, że już nie jesteś na mnie zła." Powiedziała i przerwała uścisk. Wzięła mój kubek z kawą.

"Zrób więcej dla siebie." Powiedziała, pijąc ją.

"I tak, dziś nie przyjdę do kawiarni z tobą, Dev zabiera mnie dziś na randkę," powiedziała podekscytowana.

"Wow, baw się dobrze, kochana."

Pisnęła, "tak. Jestem taka podekscytowana."

Potem wróciłam do swojego pokoju i sprawdziłam telefon. Otrzymałam od niego wiadomość.

Ethan: Czy moglibyśmy się spotkać?

Naprawdę? Rozmawialiśmy tylko trochę zeszłej nocy i on myśli, że się z nim spotkam.

Nie ma mowy.

Pokazałam środkowy palec jego zdjęciu profilowemu.

Ja: Nie. Nie jestem zainteresowana spotkaniem się z tobą.

Potem nie odpowiedział, a ja poszłam do łazienki.

Poprosił mnie jak dżentelmen, żeby się z nim spotkać, myślę, że nie powinnam była go tak odrzucić. On tylko chciał, żebym się z nim spotkała.

Myślę, stojąc pod prysznicem.

Nie, dobrze zrobiłam, odmawiając, bo znam jego złe intencje. On tylko chce, żebym była jego uległą, a to nigdy się nie stanie, nawet w jego snach.

Punkt widzenia Ethana

Kim ona jest? Dziewczyny za mną biegają, a ja proszę ją o spotkanie i ona nie chce się ze mną spotkać.

Co to za zachowanie?

Ta dziewczyna jest naprawdę wyzwaniem. Muszę nad nią popracować, ale na pewno zrobię z niej moją uległą i będę ją kontrolować, bo uwielbiam wyzwania w swoim życiu.

Gotowy, poszedłem się z nią spotkać.

Nieważne, że nie chce się ze mną spotkać, spotkam ją za wszelką cenę, bo to, czego chcę, dostaję, bez względu na wszystko.

Dotarłem do jej kawiarni, żeby się z nią spotkać. Wiem, że jest właścicielką tej kawiarni i pracuje tu ze swoją przyjaciółką, Dev mi to powiedział.

Wysiadłem z samochodu, zakładając okulary przeciwsłoneczne. Wszedłem do kawiarni. Rozejrzałem się i wtedy moje oczy zatrzymały się na niej.

Mój Boże! Ona jest tak... nie mam odpowiedniego słowa, żeby opisać jej piękno i seksapil. Ma na sobie biały top na ramiączkach wsunięty w spódnicę z wysokim rozcięciem. Jej seksowne długie nogi i dekolt mnie podniecają. Po prostu zgubiłem się, patrząc na nią. Serio, ta kobieta jest czymś wyjątkowym i bardzo mnie przyciąga.

Odwróciła się i pochyliła nad ladą, żeby coś zrobić na laptopie. Cholera! Jej okrągłe biodra, poczułem nagłą chęć, żeby je ścisnąć i spoliczkować.

Kiedy będę mógł to zrobić?

Potrząsnąłem głową i podszedłem do niej.

Położyłem rękę na jej ramieniu, powstrzymując się przed dotknięciem jej bioder. Odwróciła się do mnie.

"Cześć, Motylku." Pomachałem ręką, a jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.

"Co ty tu robisz?" Prawie na mnie krzyknęła, a pracownicy spojrzeli na nas.

"Przyszedłem się z tobą spotkać." Uśmiechnąłem się do niej.

"Przypomnę ci, że ci odmówiłam."

"I co z tego? Chciałem się z tobą spotkać i przyszedłem tu." Wzruszyłem ramionami.

"Czy możesz iść, jestem zajęta."

"Nie odejdę, dopóki ze mną nie porozmawiasz." Pokiwałem głową na nie, a ona przewróciła oczami.

Zachowanie! Kiedy zostanie moją uległą, nigdy nie pozwolę jej okazywać mi takiego zachowania.

"Dobrze. Usiądźmy gdzieś." Zgodziła się, a ja uśmiechnąłem się jak dziecko.

Usiedliśmy w rogu przy szklanej ścianie. Słońce świeci na zewnątrz, ale jej twarz świeci jaśniej niż słońce.

"Marnujesz na mnie swój czas, Ethan. Nie jestem dziewczyną, której szukasz."

"Skąd wiesz, jakiej dziewczyny szukam?" Zapytałem, unosząc brwi.

Wzruszyła ramionami. "Jesteś Domem, więc chcesz dziewczynę, którą możesz kontrolować."

"Już ci mówiłem, że to nie tylko o kontrolę chodzi. Jest o wiele więcej, co chcę ci powiedzieć."

Spojrzała na mnie dziwnie i powiedziała, "chcesz mi coś powiedzieć? Dlaczego? Nie jestem zainteresowana, już ci to mówiłam."

"Ale twoje myślenie o BDSM jest błędne i chcę to zmienić." Zbliżyłem się do niej i powiedziałem, odbierając jej oddech.

Zamknęła oczy, gdy mój oddech musnął jej twarz. Więc wpływam na nią, to coś dobrego. Teraz będzie trochę łatwiej przekonać ją do tego, czego od niej chcę.

"Ale nie jestem zainteresowana twoją darmową ofertą zmiany mojego myślenia o BDSM. Chcesz coś jeszcze powiedzieć, czy mam iść?" Powiedziała ze złością.

Wiem, że się zdenerwowała, bo moja bliskość na nią wpłynęła.

"Dlaczego się złościsz?" Zapytałem i uśmiechnąłem się.

"Dlaczego mam ci mówić? To moja złość, jaki masz z tym problem? Czy muszę prosić cię o pozwolenie, żeby się złościć? Kim jesteś?" Krzyknęła, a ja stłumiłem chichot, drapiąc górną wargę kostką środkowego palca.

Położyłem ręce na jej nagich ramionach, zatrzymała się i zadrżała, jakby przeszedł przez nią prąd, gdy ją dotknąłem. Podoba mi się, jak reaguje na mój dotyk.

Znowu zbliżyłem się do niej i szepnąłem, "spokojnie, motylku." Patrzyła na mnie cicho jak niewinne dziecko, a ja uśmiechnąłem się, unosząc kącik górnej wargi i przechylając głowę.

Byłem tylko kilka cali od jej twarzy. Oboje intensywnie patrzyliśmy sobie w oczy. Ma oczy jak dziecko, pełne niewinności i są one też fascynujące, a jej soczyste cienkie usta są cholernie pociągające. Chcę je kiedyś posmakować.

"Anna Pani." Głos dziewczyny nas zaskoczył, a ja odsunąłem się od niej.

Spojrzała na dziewczynę i zapytała, "co jest?"

"Jest jakiś problem w koncie. Chcę, żebyś to sprawdziła."

"Dobrze." Pokiwała głową i wstała.

"Ethan, myślę, że nasza rozmowa się skończyła, prawda?" Zapytała, przenosząc na mnie wzrok.

Wstałem i powiedziałem, "na razie odchodzę, ale na pewno przyjdę się z tobą spotkać ponownie." Puściłem jej oczko.

Przewróciła oczami i odeszła z tamtą dziewczyną. Patrzyłem na jej tyłek, jak lekko podskakuje, gdy idzie do lady. Ta dziewczyna doprowadza mnie do szaleństwa.

Previous ChapterNext Chapter