Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 3

"Czyj to spinka do krawata?"

Chloe podniosła ją i przyjrzała się bliżej. Projekt był bardzo unikalny i prosty.

Powąchała platynową spinkę do krawata i wyczuła zapach męskich perfum Armani.

Na zewnątrz hotelu roiło się od paparazzi, którzy czekali, aby zrobić zdjęcia Chloe.

Po opuszczeniu hotelu bezpiecznym przejściem, zadzwoniła do Alfreda. Usiadła w kawiarni, patrząc na wieżowce w oddali.

Miasto było kwitnącym międzynarodowym centrum.

Na elektronicznym ekranie najwyższego budynku handlowego w centrum operacyjnym miasta, wyświetlano wywiad finansowy z prezesem Emperor. Był nim Aman, CEO największej międzynarodowej firmy w Ameryce.

Ten mężczyzna osiągnął dzisiejszy cud biznesowy dzięki swojej unikalnej wizji i często zauważano, że Chloe i on byli razem w hotelach... "To kolejna plotka, że Aman jest GEJEM."

Mężczyzna na spotkaniu biznesowym miał na sobie elegancki srebrno-szary garnitur, ukazując trzy czwarte swojej pięknej twarzy. Pokazywał połowę swojego ciała, a jego cienkie usta były lekko uniesione. Emanował urokiem obojętnego arystokraty, który sprawiał, że ludzie się w nim zakochiwali.

W dolnym rogu ekranu widniało jego imię: Aman, CEO Emperor.

Po drugiej stronie otwartej kawiarni, kilka socjalitek również o tym rozmawiało. "Słyszałam, że Aman w zeszłym miesiącu pojechał do Stanów Zjednoczonych na spotkanie bogatych w Izbie Handlowej, a dziś wrócił do kraju. Jest naprawdę najbardziej udanym przedsiębiorcą. Gdybym tylko miała szansę go spotkać, to byłoby wspaniale. Trudno, żeby kobiety go nie kochały..."

"To naprawdę niesamowite." Chloe spojrzała na mężczyznę z wymuszonym uśmiechem i lekkim westchnieniem. "... Gdybym spotkała cię przed Zaynem, może też bym się w tobie zakochała."

Ale taki mężczyzna był zupełnie inny od niej. Była tylko adoptowaną córką rodziny Bishop... Była zupełnie inna od tego przyciągającego wzrok mężczyzny.

Alfred wkrótce przyjechał samochodem kierowcy rodziny Bishop. Wysiadł z samochodu i pośpieszył w jej stronę. "Panno Chloe, wszystko w porządku?"

Chloe uśmiechnęła się bezradnie. "W porządku. Nie zostałam sfotografowana przez paparazzi."

"To dobrze." Alfred odetchnął z ulgą. "Teraz wszystkie media w mieście zwracają uwagę na sprawy między tobą a Zaynem. Mówi się, że jest bardzo popularny w mediach społecznościowych. Ma wiele fanek. Możesz zostać zaatakowana, jeśli spotkasz paparazzi."

Niektóre fanki były straszne. Z jej zdradą Zayna na ich zaręczynach, fanki Zayna prawdopodobnie jej nienawidziły.

Wiedząc, że nie będzie dla niej dobrych wiadomości, Chloe nie czytała wiadomości online. "Będę ostrożna, Alfred. Zadzwoniłam do ciebie, żeby zapytać... co się teraz dzieje w domu."

Ta kawiarnia była zazwyczaj otwarta dla celebrytów i socjalitek. W tym czasie nie było wielu ludzi. Nikt nie zwracał uwagi na Chloe.

"Ach." Alfred stał tam zakłopotany i powiedział: "Panno Chloe, przepraszam. Pan odmówił, abyś wróciła do domu."

"Czy tata naprawdę chce zerwać ze mną relacje?" Chloe przypomniała sobie, co powiedziała Kate na konferencji prasowej i uśmiechnęła się.

Alfred był zakłopotany. "Gdzie byłaś zeszłej nocy, panno Chloe?"

"Zayn poprosił mnie, żebym do niego przyszła."

"Co?"

"Powiedział mi to przez telefon dzisiaj." Chloe uśmiechnęła się niewinnie, aby ukryć krwawiące serce. "Kocha Kate, a to nie ja jestem tą, którą chce poślubić. Zeszłej nocy opuściłam ceremonię tylko po to, aby dać mu wielki powód do zerwania ze mną." Alfred był wstrząśnięty. "Rzeczywiście, pan Ali i panna Bishop..."

"Zastawili na mnie pułapkę!" Chloe zacisnęła drżące ręce. "Podali mi narkotyki i zmusili mnie do opuszczenia bankietu ceremonii."

Chloe Bishop poczuła się jak ugryziona przez psa, kiedy dowiedziała się, że mimo że była oddana Zaynowi, on i Kate Hadid zaplanowali, żeby miała romans na weselu.

"Wypiłam kieliszek wina, który dała mi ciocia Lily zeszłej nocy, a potem mój umysł nie był zbyt jasny. Dostałam telefon od Zayna i wyszłam." Chloe przypomniała sobie sytuację z poprzedniej nocy. "Kiedy obudziłam się dzisiaj, Zayn powiedział na konferencji prasowej, że miałam romans przed ślubem, a Kate powiedziała, że rodzina Bishopów odebrała mi moje udziały."

"Ale czy nie podpisałaś osobiście dokumentów i nie oddałaś udziałów pannie Kate, a potem przekazałaś je Pierwszej Pannie?"

Chloe zaśmiała się z ironią. "To nieprawda. Powiedziała mi, że dokumenty z firmy zostały podpisane za mnie, kiedy byłam nieprzytomna zeszłej nocy!"

Kate faktycznie przeniosła udziały Chloe na siebie? To naprawdę niesamowita umiejętność Białej Lilii.

W rodzinie Bishopów, wujek Alfred wierzył Chloe. Kiedy to usłyszał, oblał się zimnym potem. "... Panno Chloe, dlaczego nie wrócisz ze mną do rodziny Bishopów, żeby opowiedzieć staremu panu o sytuacji? To nie jest błaha sprawa."

"Czy to coś da? Czy tata uwierzy w moje słowa?" Chloe wiedziała, że aby odebrać jej udziały, Kate musiała to planować z Zaynem od dawna.

W tym momencie przed kawiarnią zatrzymał się samochód.

Dwóch mężczyzn w garniturach wysiadło z samochodu i spojrzało na otwartą kawiarnię w pobliżu. Ich wzrok skupił się na Chloe-

"Czy pani to Chloe Bishop?" Dwóch mężczyzn podeszło do Chloe z teczkami w rękach.

Jeden z mężczyzn miał okulary w złotej oprawie i wyglądał jak sekretarz. Wyciągnął czek z teczki. "Nazywam się John i jestem sekretarzem. Oto czek dla pani Chloe do przyjęcia. Co do powodu, nasz pan powiedział, że wystarczy, jeśli podamy numer pokoju 8807 w Hotelu Diamond zeszłej nocy."

Pokój 8807? Bella była zszokowana. Czyż nie był to apartament prezydencki, z którego wyszła dziś rano? Czy to był ten mężczyzna, z którym spała zeszłej nocy?

Chloe spojrzała na czek... Czy to oznaczało, że zapłacił jej za noc?

Powstrzymała dziką wściekłość w sobie i wstała z słodkim uśmiechem. "Proszę chwilę poczekać."

Chloe była dość dobrze zaznajomiona z tą kawiarnią. Podeszła do recepcji kawiarni i powiedziała: "Proszę o kopertę i długopis."

"Proszę." Recepcjonistka podała jej kopertę z motywem celebryty.

Włożyła trochę pieniędzy do koperty, oderwała kartkę papieru z notatnika i napisała.

"Byłeś pomocny. Oto napiwek."

Po napisaniu listu wyszła z idealnym uśmiechem i wręczyła go Johnowi obiema rękami. "Czekałam długo. Proszę powiedzieć swojemu panu, że nie potrzebuję czeku. Dam mu to, żeby upewnić się, że nie musi mi dziękować."

Sekretarz i drugi mężczyzna spojrzeli na nią dziwnie.

"Jeśli to jest rozkaz panny Chloe, wrócę i powiem naszemu panu. Przekażę także ten list w pani imieniu."

Nic dziwnego, że był profesjonalnym starszym sekretarzem. Mówił i działał bez wahania. Po obserwowaniu, jak samochód odjeżdża, Chloe zacisnęła rękę i powiedziała: "Hmph, każdy ma pieniądze."

Po wykorzystaniu jej, nie przyszedł jej zobaczyć, a teraz kazał komuś wysłać pieniądze do Chloe. Za kogo ją uważał?

Jeśli chciał się przespać, to ona spała z nim!

"Druga Panno?" Alfred spojrzał na samochód i poczuł strach. "... Myślę, że ten sekretarz nazywany John wygląda znajomo. Czy ktoś?" obraził Chloe, wyjęła platynowy krawat z głową lwa i spojrzała na niego. Był wygrawerowany literami Aman.

Skrót imienia?

Co do diabła?

Chloe zaśmiała się z ironią. "Nic. Chodźmy. Wracam do domu."

Previous ChapterNext Chapter