Read with BonusRead with Bonus

ROZDZIAŁ 211

ZION

Moje usta musnęły jej usta.

Ledwie.

Szept kontaktu.

I zaśmiała się.

Cicho.

Bez filtra.

Zaskoczyło ją to.

Jakby nie chciała tego wypuścić, ale nie mogła się powstrzymać.

I to mnie uderzyło.

Mocno.

Jak cholerny pociąg towarowy wbijający się prosto w moją pierś.

Ten dźwięk – Boż...