Read with BonusRead with Bonus

ROZDZIAŁ 114

ZIMA

Siedzę na zimnej ziemi, obejmując kolana mocno przyciśnięte do piersi, starając się nie rozpaść na kawałki. Żołądek mi się skręca, fala mdłości uderza, gdy dociera do mnie ciężar tego, co właśnie wydarzyło się z Zionem.

Co ja, do cholery, zrobiłam?

Czuję się brudna i obrzydzona sobą. Jak...