Read with BonusRead with Bonus

ROZDZIAŁ 2

MIA POV.

Budzę się następnego ranka zaspana, ale nie chcę wstawać. Leżąc w łóżku, wspomnienia o wczorajszym druzgocącym odkryciu zalewają mój umysł. Złapałam go z kimś innym! Moje serce bolało z powodu jego zdrady. „Jak Tony mógł mi to zrobić?” zapytałam się głośno, warknęłam ze złością i otarłam łzę, która groziła spłynięciem. Ale to nie był jedyny ból, który czułam. Moje ciało bolało całe, dziwne i niepokojące uczucie, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Próbuję się poruszyć, ale moje mięśnie protestują, czując się ciężkie i obolałe. Czy zawsze będzie tak po przemianie? Zastanawiałam się, zanim moje myśli wróciły do Tony'ego. Otarłam kolejną łzę, tym razem trochę bardziej gniewnie.

Mój mózg toczy wojnę, próbując pogodzić się z tym, co się stało, a co gorsza… moje myśli wracają do dzieciństwa. Dorastając w odległym mieście, zawsze byłam inna. Urodzona bez zmysłu węchu, byłam natychmiastowym wyrzutkiem w mojej własnej rodzinie i w mojej watahy. Widzieli mnie jako uszkodzoną, jako mniej niż wilka powinno być. Nawet inne omega myślały, że są lepsze ode mnie i ciągle przypominano mi, że nie dorastam do ich poziomu.

Odmówiłam pozwolenia, by to mnie dotknęło i zamiast tego rzuciłam się w wir nauki. Kiedy nadarzyła się okazja, zapisałam się na uniwersytet w innym mieście, aby studiować psychologię i uciec od mojej rodziny i watahy. Nadal nie byłam pewna, kto był bardziej zadowolony z mojej decyzji… oni czy ja, ale byłam szczęśliwa, że mogłam się oddalić i robić swoje. Chciałam pomagać innym, zmieniać ich życie na lepsze. Chciałam udowodnić sobie i mojej rodzinie, że mimo drobnej wady jestem w stanie prowadzić normalne życie.

Ale teraz, leżąc tutaj, czując się zagubiona i samotna, zastanawiam się, czy nie popełniłam błędu. Czy uciekałam przed problemami zamiast się z nimi zmierzyć? Zastanawiałam się, gdy kolejne łzy groziły spłynięciem z moich oczu. Ból przemiany, ból złamanego serca, wszystko zaczynało mnie przytłaczać.

Z gniewem otarłam spadające łzy i wzmocniłam swoje myśli. Już zaszłam tak daleko. Nie mogłam teraz się poddać. Tony był po prostu kolejnym powodem, który mogłam wykorzystać, aby trzymać się z dala od związków i skupić się z powrotem na nauce. Z tą myślą zmusiłam się do wstania z łóżka, aby stawić czoła dniu. Przynajmniej miałam coś, na co mogłam czekać, a sama myśl wywoływała nerwowe motyle w moim żołądku.

Rozciągnęłam obolałe stawy, próbując pozbyć się resztek smutku i zmęczenia, gdy nowe uczucie determinacji wypełniło mnie. Moje myśli były zajęte zadaniem, które miałam przed sobą, przygotowując się, przemyśliwując rozmowę, którą przeprowadziłam z nauczycielem poprzedniego wieczoru, i czułam dumę, że powierzono mi ten projekt, i to o takiej skali. Moje serce biło szybciej, gdy rosło moje podekscytowanie, ale czułam też strach. Miałam przeprowadzić wywiad z Dominikiem Romano, notorycznym szefem mafii, który rządził naszym uniwersytetem i przestępczym podziemiem miasta. Wypuściłam nerwowy oddech. Chociaż nigdy go nie widziałam, słyszałam wiele nieprzyjemnych opowieści o nim.

Krążą plotki o jego zaangażowaniu w handel ludźmi i jego bezwzględnym uchwycie władzy. Nawet wilczy sąd go uwięził za jego zbrodnie.

Zdecydowałam się na białą bluzkę i czarne spodnie. Dodałam czarną marynarkę, aby nadać sobie bardziej profesjonalny wygląd. Rozczesałam swoje loki i skręciłam je w schludny kok. Nałożyłam minimalny makijaż, zanim wsunęłam czarne szpilki.

Kończąc przygotowania, wzięłam chwilę, aby zebrać myśli i uspokoić nerwy. Przypomniałam sobie, że to szansa, aby się wykazać, pokazać profesorowi i sobie, że jestem w stanie poradzić sobie z trudnym zadaniem. Chwyciłam torbę i wyszłam z domu.

Wzięłam taksówkę do celu. Wilcze więzienie było tuż za miastem i było wystarczająco daleko, aby moje nerwy zaczęły się ponownie rozplątywać. Jaki będzie Dominic Romano? Zastanawiałam się. Czy będzie onieśmielający, czarujący, czy może mieszanką obu? Czy odmówi przeprowadzenia wywiadu ze mną? Wygoni mnie? Wzięłam głęboki oddech, uspokajając nerwy, przypominając sobie, że to była moja szansa, aby nauczyć się i zrozumieć, jak działa przestępczy umysł. Czyż nie po to studiowałam?

W oddali pojawia się budynek, który staje się coraz większy, gdy się do niego zbliżamy, aż kierowca zatrzymuje się przed nim. Wysiadam z samochodu na teren więzienia, nagle czując się jakbym miała wejść do jaskini lwa. Więzienie góruje przede mną wysokimi murami i drutem kolczastym, przypominając mi o niebezpieczeństwie, które czeka w środku. Biorę głęboki oddech, próbując uspokoić nerwy, gdy zbliżam się do wejścia.

Gdy podchodzę do bramy wejściowej, strażnik patrzy na mnie podejrzliwie. Musiał mnie obserwować od chwili, gdy wysiadłam z taksówki. Stał z założonymi rękami, patrząc na mnie z góry, bez wątpienia próbując mnie zastraszyć. "Czy mogę pomóc?" Warczy głębokim głosem. Prostuję ramiona i plecy, próbując utrzymać pewność siebie pod surowym wzrokiem strażnika.

"Jestem tu, aby zobaczyć Dominika Romano. Mam umówione spotkanie." Powiedziałam i poczułam dumę, że mój głos był mocny i pewny. Strażnik unosi brew. "To ty przeprowadzasz wywiad, tak? Ta z uniwersytetu?" Powiedział z niedowierzaniem i natychmiast poczułam irytację. "Tak, czy jest z tym jakiś problem?" Zapytałam, a na twarzy strażnika pojawił się cień zaskoczenia, zanim uśmiech wykrzywił jego wargi. "Wcale nie, dziewczyno. Po prostu mam nadzieję, że będziesz miała więcej szczęścia niż inni." Mówi, zanim odwraca się, aby otworzyć bramę dla mnie. "Inni." Zapytałam z zaskoczeniem, a strażnik zaśmiał się i skinął głową. "Jesteś pierwsza z uniwersytetu." Mówi, wskazując, abym poszła za nim, gdy inny strażnik przychodzi, aby zająć jego miejsce przy bramie. Więc inni już próbowali przeprowadzić z nim wywiad. Pomyślałam i poczułam się głupio, myśląc, że będę pierwsza. To tylko zwiększyło moje nerwy i sprawiło, że mój umysł zaczął szaleć od różnych "co jeśli". Co jeśli odmówi rozmowy? Co jeśli spróbuje mnie zastraszyć? Co jeśli...

"Powodzenia. On nie jest zbyt... współpracujący." Mówi strażnik. Tylko skinęłam głową i weszłam do pokoju, którego drzwi trzymał dla mnie otwarte. Wyglądał jak typowy pokój do wywiadów, jakiego można się spodziewać w więzieniu. Jeden metalowy stół przymocowany do podłogi z zamkiem do przypięcia rąk więźniów. Po obu stronach znajdowały się dwa metalowe krzesła, a ja usiadłam na krześle naprzeciwko drzwi, przez które właśnie weszłam. Pokój miał tylko jedne drzwi i małe okno, przez które wpadało światło z zewnątrz. W oddali słyszałam odgłosy warczenia i szczekania, a zapach mokrego psa był wszędzie. Co jakiś czas słychać było brzęk bram i łańcuchów między warczeniem i szczekaniem, gdy czekałam. Próbuję zająć umysł, przygotowując papiery do wywiadu.

Mentalnie zastanawiałam się, jak on wygląda. Wyobrażałam sobie mężczyznę w późnych latach pięćdziesiątych, z przerzedzonymi siwymi włosami i dużym nosem, może? Brzuch od luksusowego życia, napinający się przeciwko więziennemu uniformowi? Może miał niechlujną siwą brodę od czasu spędzonego w więzieniu z kwaśnym grymasem na twarzy? Uśmiechnęłam się do siebie z obrazem, który stworzyłam w głowie, i dopiero gdy ktoś odchrząknął, zdałam sobie sprawę, że nie jestem już sama.

Mężczyzna stojący w drzwiach do pokoju był zupełnym przeciwieństwem. Ten mężczyzna emanował męskością i siłą, mając przy tym władczą prezencję, stojąc co najmniej sześć stóp wzrostu. Jego ciemne włosy były gęste i zaczesane do tyłu z twarzy, jego oczy były ciemne i przenikliwe, ale błyszczały zainteresowaniem, gdy patrzył na mnie. Miał pełne usta, które pasowały do jego wyrazistych rysów twarzy, a jego wargi były obecnie wykrzywione w uśmiechu, gdy patrzył na mnie z góry na dół. Ten mężczyzna wydawał się być w szczycie formy, człowiek, który wygląda, jakby doskonale radził sobie w niebezpiecznych sytuacjach i dawał z siebie wszystko, aby wyjść zwycięsko.

Czy to naprawdę mógł być Dominik Romano stojący przede mną? Musiał być, ponieważ miał na sobie więzienny strój. Patrzę na niego, jak porusza się z gracją i długimi krokami. Nasze oczy się spotykają, a moje usta wysychają, jakby cała wilgoć została z nich wyssana, włącznie z umiejętnością oddychania. Moje serce zaczyna bić szybciej, gdy chwilowo jestem zahipnotyzowana intensywnością jego spojrzenia, a coś znajomego wydaje się klikać w moim mózgu. To był ten sam mężczyzna, który był na zdjęciu w domu Tony'ego zeszłej nocy! To odkrycie mnie zszokowało, walczyłam, aby kontrolować wyraz twarzy, żeby nie zdradzić, że coś jest nie tak.

Jak Tony znał Dominika? Jaki mieli ze sobą związek? Mój umysł wirował od pytań, gdy nadal patrzyliśmy na siebie.

Previous ChapterNext Chapter