




Rozdział 8 Kolejny stalker?
Kiedy Emily weszła do swojego mieszkania, pospieszyła do okna, żeby sprawdzić, czy limuzyna nadal tam stoi. Tak jak poprzedniej nocy, już jej nie było.
Zamiast odczuwać drobny ukłucie żalu, czuła tylko ulgę.
Jej współlokatorka Delsie oglądała telewizję i wyglądała na trochę zaskoczoną bieganiem Emily po mieszkaniu.
„Hej, wszystko w porządku?” zawołała.
„Chyba tak...” odpowiedziała Emily. Cały dzień była w trybie przetrwania, a to ostatnie spotkanie sprawiło, że wpadła w tryb walki lub ucieczki. Starała się uspokoić oddech. Sprawy były dalekie od idealnych, ale przynajmniej na razie były do opanowania. Poza tym, nie chciała wdawać się w zbyt wiele szczegółów z Delsie, która czasami mogła być złośliwa.
„Trochę tajemnicza jesteś,” powiedziała Delsie z figlarnym uśmiechem. „Poznałaś kogoś nowego? Musiałaś wrócić całkiem późno wczoraj.”
Emily zajrzała do lodówki, żeby sprawdzić, czy ma coś na pocieszającą kolację. Po chwili namysłu, była zmęczona i znalazła gotowy posiłek w zamrażarce. Nie wiedziała, jak odpowiedzieć na pytanie Delsie. Usiadła przy kuchennym stole, czekając, aż jedzenie się podgrzeje w piekarniku.
„Można powiedzieć, że kogoś poznałam, ale nie sądzę, żeby to miało się udać.”
„Szybko przez nich przechodzisz,” powiedziała Delsie, „Czy mężczyźni to dla ciebie coś jak pary skarpetek?”
„Tak,” zgodziła się Emily, „Nie widzę powodu, żeby trzymać ich zbyt długo.”
Łatwiej było po prostu pójść za żartem, chociaż czasami zastanawiała się, czy Delsie śmieje się z nią, a nie z nią.
Po zjedzeniu gotowego curry, Emily poszła do swojego pokoju. Musiała natychmiast zacząć szukać nowej pracy, inaczej nie będzie mogła sobie pozwolić na życie tutaj. Mieszkanie, położone kilka przecznic od plaży w pięknej okolicy, było wystarczająco drogie, nawet dzieląc czynsz z Delsie.
Emily szybko przeszukała oferty pracy na swoim laptopie, ale coś innego nie dawało jej spokoju.
Byron bardzo szybko odszedł i wyglądał na naprawdę przepraszającego. Oczywiście, to mogła być sztuczka. Josh był dobry w udawaniu szacunku i uprzejmości, kiedy chciał. Prawdopodobnie tak właśnie wkręcił się do jej miejsca pracy. Ale Byron wydawał się inny.
Pod wpływem impulsu, ponownie wyszukała jego imię.
Tym razem przeczytała artykuły szczegółowo, próbując zrozumieć jego osobowość. Nie było tu nic uspokajającego. Tak jak w poprzednich poszukiwaniach, było wiele historii o Byronie jako bezwzględnym biznesmenie, całkowicie niszczącym każdego, kto stanął mu na drodze. Po zwolnieniu z pracy, Emily nie uważała tej cechy za szczególnie uroczą, myśląc o tym, ile osób straciło przez niego kariery.
Przynajmniej nie było tu nic o tym, że prześladował kobiety. Teraz to ona go prześladowała w sieci, pomyślała z lekkim uśmiechem.
Szef miał rację, naprawdę nie powinna tego robić. To zaczynało być absurdalne.
Było kilka zdjęć Byrona z Novą Summers, lokalną aktorką filmową, ale nowsze wiadomości mówiły, że się rozstali. Emily zmrużyła oczy, próbując dokładniej ocenić byłą dziewczynę Byrona.
Nova Summers była wysoka, miała czarne włosy i szczupłą sylwetkę. Jedynym podobieństwem, jakie dzieliła z Emily, były również ciemne włosy, ale Emily miała przeciętny wzrost i była bardziej krągła niż chuda. Nie mogło być możliwe, że Byron interesował się nią po randkowaniu z tą perfekcją kobiecości, która również miała zostać następną wielką gwiazdą Hollywood.
Spojrzała na swoją twarz w lustrze. To nie była zła twarz, raczej urocza, z figlarnym błyskiem w oczach. Nie było potrzeby porównywać się z jakąś aktorką filmową.
Zawsze mogła znaleźć atrakcyjnego mężczyznę, kogoś bardziej normalnego.
Powiedzenie Byronowi, że nie chce go więcej widzieć, było jedyną rozsądną rzeczą do zrobienia. Wyraźnie miał wiele problemów. Jednocześnie przyłapała się na gapieniu się na jego zdjęcia. Jego oczy miały pewny siebie, a czasem groźny wyraz, ale na innych zdjęciach można było dostrzec nutę samotności i smutku, przyćmioną przez długie rzęsy.
Emily zastanawiała się, co robił sam na moście tamtej nocy. Może naprawdę miał jakieś powiązania z przestępczym półświatkiem, ale potem przyszła jej do głowy inna myśl.
Czy mógł myśleć o skoku do oceanu? Nie, była zbyt dramatyczna. Tak udany i przystojny mężczyzna nie chciałby się zabić. Zawsze mógł pojechać na jakąś tropikalną wyspę albo kupić nowy samochód sportowy albo zdobyć żyrafę na poprawę humoru. Albo płacić ludziom, żeby za nim chodzili i mówili mu miłe rzeczy...
Jej telefon zadzwonił, wyrywając ją z zamyślenia. To była jej najlepsza przyjaciółka, Pam.
„Słyszałam, co się dzisiaj stało,” powiedziała Pam, „Przykro mi, że mnie tam nie było! Powiedziałam Thomasowi, że jest dupkiem za to, że cię zwolnił.”
„Nie musiałaś tego robić,” odpowiedziała Emily. Mogła sobie wyobrazić Pam, jak to robi i nie wpada w kłopoty, bo taka była jej osobowość.
„Chciałam też rzucić pracę w solidarności, ale trochę potrzebuję tej roboty.”
„Zdecydowanie nie musisz rzucać!” odpowiedziała Emily, „ale dzięki za myśl. Nie możemy obie być bezrobotne.”
„Znajdziesz nowe prace dziesiątkami w mgnieniu oka. Martwię się tylko o tego Josha, że znów się pojawi.”
Emily westchnęła. „Opowiedz mi o tym.”
„Musimy mieć plan,” powiedziała Pam. „Spotkamy się na lunch jutro?”
Emily nie mogła się doczekać. Tak pocieszające było rozmawiać z najlepszą przyjaciółką, a miała całkiem niezłą historię do opowiedzenia.