




5: Sebastian Dragović
Droga do autostrady była długa i męcząca, a w pewnym momencie byłem całkowicie i strasznie zagubiony. W końcu, po godzinie błądzenia przez las, dotarłem na częściowo opuszczoną autostradę. W oddali zobaczyłem mężczyznę, wysokiego, bladego i ubranego w piękny czarny garnitur. Obok niego stał bardzo seksowny czarny samochód, więc doszedłem do wniosku, że ten człowiek musi być niesamowicie bogaty. Gdy się do niego zbliżałem, zacząłem wyczuwać znajomy zapach. Był to zapach, który miałem, kiedy nie brałem swoich wzmacniaczy wilkołaka. Więc doszedłem do kolejnego wniosku. Mężczyzna przede mną na pewno nie był wilkołakiem ani człowiekiem. Był wampirem, a ta świadomość mnie przeraziła. Nigdy wcześniej nie spotkałem wampira w prawdziwym życiu i zastanawiałem się, jakie zachowanie byłoby odpowiednie, aby się z nim porozumieć. Gdy byłem wystarczająco blisko, by zobaczyć piękno twarzy bladego nieznajomego, odwrócił się do mnie z twarzą pozbawioną emocji. Nie przywitał mnie, mimo że wyciągnąłem do niego rękę, wziął moje rzeczy, otworzył drzwi samochodu, poczekał, aż wejdę, zamknął za mną drzwi, a następnie przeszedł na drugą stronę samochodu, wsunął się na swoje miejsce i uruchomił silnik. Dopiero wtedy w końcu przemówił, spoglądając na mnie swoimi zimnymi, bladoniebieskimi oczami.
"Nazywam się Sebastian Dragović. Zakładam, że twój ojciec wspominał o mnie wcześniej?"
Pokręciłem głową, na co on zmarszczył brwi. "Mów głośniej, dziewczyno. Takie nieśmiałe zachowanie nie przyniesie ci korzyści, gdy będziesz otoczona wampirami!" Jego donośny głos mnie przestraszył, a ja zdołałem wykrztusić, prawie niesłyszalnie, "N-nie, nie wspominał."
Westchnął i powiedział, "To jest początek. Byłem doradcą twojej matki. Teraz będę twoim opiekunem. Dam ci wskazówki, jak się wpasować, co nosić, jak mówić i ostatecznie jak zachowywać się jako wampir. Oczywiście, nie jesteś zobowiązana do przestrzegania tego, co mówię. Masz wolność wyboru, ale pamiętam, że twój ojciec wspominał coś o tym, że posłuszeństwo jest twoją mocną stroną."
Skinąłem głową, ponownie, a on westchnął na moje zachowanie. "Tak. Byłem uczony posłuszeństwa."
"Cóż, w takim razie, mamy dużo pracy do zrobienia."
Reszta jazdy była cicha, a ja przyglądałem się jego wyglądowi kątem oka. Jego włosy były czysto białe i wyglądały na dobrze utrzymane. Jego skóra przypominała porcelanę i nie miała żadnych skaz, z wyjątkiem grubej blizny biegnącej z boku jego lewego policzka. Ale nie oszpecała jego wyglądu, wręcz przeciwnie, zdawała się go wzmacniać, nadając mu dziwacznie przystojny wygląd. Wyglądał na nie starszego niż pod koniec dwudziestki, co było dość niewiarygodne, biorąc pod uwagę, że był doradcą mojej matki. Z drugiej strony, był wampirem, a ich czas na tej Ziemi mógł trwać w nieskończoność.
"Zanim w ogóle zbliżymy się do Pałacu Immortalis, musisz wiedzieć kilka rzeczy. Po pierwsze, nie jesteś jedyną osobą mającą prawo do tronu. Chociaż masz królewską krew, jesteś tylko w połowie wampirem, co obniża twój status. W związku z tym, inni szlachcice obecnie przebywają w pałacu, czekając na decyzję Rady Wampirów, Sanguis, jak wybiorą następnego władcę-
"
"Rada wampirów?" zapytałem. Skinął głową. "Są radą doradczą rasy wampirów, a teraz, gdy nie mamy monarchy, to oni podejmują decyzje. Chociaż myślę, że twoje pojawienie się znacznie utrudni im znalezienie nowego monarchy." Zatrzymał się, zebrał myśli i kontynuował. "Wracając do tematu szlachciców, są dwaj, na których powinieneś szczególnie uważać. Nazywają się Xavier Chase i Liam Howard. Ich rodziny walczą o tron od śmierci twojej matki, a teraz zobaczą w tym idealną okazję, by go ci odebrać. Nie możesz, za żadną cenę, do tego dopuścić. Rozumiesz?"
Ponownie skinąłem głową.
Przechylił głowę ostrzegawczo i powiedziałem: "Tak."
"Dobrze. I to nie jest zwykłe 'tak'. Będziesz zwracać się do mnie Sebastian."
"Tak, Sebastian." Skinął z aprobatą. Jego cała postawa była dość formalna i, przyznaję, sprawiała, że byłem spięty. Emanował wyrafinowaniem, a ja z kolei emanowałem nieśmiałością i bojaźliwością. Zastanawiałem się, jak długo przetrwam w tym świecie wampirów i czy w ogóle do niego pasuję. Szczerze mówiąc, byłem przerażony. Nigdy nie byłem ani nie robiłem niczego bez mojego ojca, a teraz wysyłał mnie, bym objął tron, który należał do mojej matki, i zakończył starożytny konflikt między dwoma rasami. Co więcej, zostawiał mnie pod opieką Sebastiana, który wyglądał, jakby miał ochotę urwać mi głowę z irytacji. Na dodatek, zaczynałem czuć się coraz gorzej, im dłużej trwała podróż. Bez wątpienia było to wynikiem braku moich wilkołaczych wzmacniaczy, nie wspominając o tłumikach wampirycznych, których czasami używałem, by ukryć swoją tożsamość. Brałem je od dziecka, a teraz, po raz pierwszy w życiu, musiałem się bez nich obejść. Nie miałem pojęcia, jakie będą skutki i co się ze mną stanie, gdy moja wampirza połowa stanie się w pełni aktywna. To wszystko było dla mnie wielką, złowieszczą tajemnicą, a im więcej myślałem o mojej obecnej sytuacji, tym bardziej chciałem uciec i schować się gdzieś daleko. Z dala od ojca, z dala od Sebastiana... ale może nie z dala od Demetriego. I gdy myślałem o słodkim, blond wilkołaku, nie mogłem powstrzymać bólu w piersi, zanim przypomniałem sobie słowa mojego ojca. Był kolejną rzeczą, której nie mogłem mieć w swoim życiu, bez względu na to, jak bardzo go pragnąłem.