




6 | WZROST
NIEBIESKI
Słyszę krzyk zanim poczuję zapach krwi. Drżenie przebiega wzdłuż mojego kręgosłupa, niemal identycznie jak w zeszłym grudniu, kiedy- nagle biegnę w kierunku dezorientującej kaskady drgań przechodzących przez więź. Upajająca mieszanka strachu, zamętu i przytłaczającego pragnienia. Emocje Czerwonej są stłumione przez ścianę między nami i lodowate macki jej wampirzej połowy, które teraz zalewają jej system.
Surowa moc i spokojna kalkulacja odzwierciedlają siłę, którą czułem codziennie przez całe życie, grożąc przytłoczeniem systemu mojej partnerki, gdy ta stara się pojąć coś. Ból. Fizyczny, tak, dla niej samej, ale nie tylko dla niej. Ktoś z nią. Coś, co pachnie dobrze. Ludzie wokół stołówki tłoczą się przy bocznym wejściu, niektórzy szlochają lub wołają innych o pomoc. Wszyscy tylko stoją, wpatrując się w oszołomieniu w dwie postacie pokryte karmazynem.
„Będzie dobrze!” Ten z płonącymi zielonymi oczami krzyczy do tego w swoich ramionach, niebiesko-zielone oczy trzepoczą niezrozumiale. Przepycham się przez tłum, tłumiąc narastające emocje, gdy moje zmysły Wilka wychodzą na powierzchnię.
„Hale!” Wołam, wiedząc, że wampir mnie usłyszy w tym zamieszaniu. Czego nie przewidziałem, to inni, którzy mnie usłyszą.
„Zejdźcie mi z cholernie drogi!” Yuri przebija się przez drugą stronę tłumu, jego oczy dzikie i szeroko otwarte, szturmuje z niewidzącą wizją mężczyzny próbującego dostać się do kobiety, którą kocha.
„Proszę, wszyscy, odsuńcie się.” Ritska nakazuje ludziom rozstąpić się jak Morze Czerwone, gdy ona i Hale pojawiają się na miejscu. Hale biegnie prosto do Czerwonej, docierając do niej zanim ja lub Yuri zdążymy. Jego twarz blednie, blask zieleni ciemnieje w jego normalnie jadeitowych oczach i iskrzy kwaśnymi plamkami.
Emocje Czerwonej są wszędzie, histeria niebezpiecznie bliska granicy szaleństwa i całkowitego załamania, gdy trzyma się swojego krwawiącego ludzkiego przyjaciela. Krew Darine pulsuje coraz wolniej z małego człowieka z każdą sekundą. Rzeka wytryskująca z głębokiego rozcięcia na jej gardle. To, co widzę z jej skóry, szarzeje z braku krwi, jej serce bije coraz słabiej.
I wtedy widzę przyczynę rany: paznokcie Czerwonej stały się wydłużonymi pazurami. Nie łapami lub pazurami Wilka, ale wampirzymi i śmiertelnymi broniami. Wydaje się, że nie jest nawet świadoma szkód, które wyrządziła - i wyrządza - gdy trzyma ciało Darine, jej paznokcie wbijają się i przebijają ciało. Hale próbuje ją uspokoić, odciągając ciało człowieka, ale Czerwona nie ustępuje.
Kilku ludzi w końcu zaczyna rozumieć, co się stało, a zapach strachu staje się gęsty w powietrzu. Moja Wilcza forma pulsuje pod skórą, gotowa wybuchnąć i chronić naszą partnerkę, gdy energia w pokoju się zmienia. Ritska ma trudności z utrzymaniem tłumu, zablokowaniem drogi dla uczniów i próbą ich odepchnięcia. Cała scena zmienia się w ciągu kilku sekund.
Krzyki przerażenia i terroru rosną, a ja nagle jestem popychany, gdy inni wokół mnie próbują przedrzeć się w różnych kierunkach. Ich pulsujące emocje gryzą moje wyostrzone zmysły i drażnią mojego wilka do granic wytrzymałości. Słyszę, jak moje kości jęczą i trzaskają w odpowiedzi, czuję znajome rozdzieranie skóry i wybuchające futro pod moimi ubraniami, ponad i-
Potrząsam głową, wypychając emocje i zamykając moje w pudełku, w którym zwykle je trzymam. Zakopuję to wszystko, zmuszając spokój do zalania mojego systemu i uciszenia zamieszek - a potem pozwalam, aby brzęczenie mocy we mnie przeniosło spokój i zanurzyło w nim pokój. Moja zdolność Sensora czasami się przydaje, nie często w codziennym życiu Stada, ale w takich momentach, cieszę się, że ją mam.
Pokój pogrąża się w ciszy, gdy ludzie niemal natychmiast uspokajają się pod wpływem przepływu mocy. Wszyscy są znacznie spokojniejsi - poza mężczyzną przebijającym się przez tłum po drugiej stronie. Wyraz twarzy Jurija jest wciąż wściekły. Jego ciało zniekształca się, im bliżej jest Darine, zmiana grozi przejęciem go.
Zaciskam zęby, przepychając się, by go zatrzymać, zanim zobaczy, co stało się z naszą przyjaciółką.
„Zejdź mi z drogi, Z!” warczy na mnie Jurij, gdy tylko wchodzę mu w drogę. Choć jesteśmy prawie tego samego wzrostu, Jurij zdecydowanie waży więcej ode mnie, co mogłoby mnie martwić... gdybyśmy nie byli Wilkami. Czuję wibrującą moc wciąż iskrzącą pod powierzchnią mojej skóry, gdy robi krok bliżej - a potem równie szybko cofa się. Jego humanoidalne cechy zniekształcają się, gdy próbuje ponownie, zwierzęcy warkot wybucha z jego ust, gdy walczy z hierarchią Stada.
„Weź oddech, Jurij.” Rozkazuję mu, projektując spokój przez więź Stada i niemal zmuszając go do przyjęcia rozkazu. Twarz Jurija drga, gdy rozkaz trafia do celu, jego oczy przeskakują z mnie na Ritskę, która wciąż próbuje blokować ludzi przed Hale, Red i Darine. Potem jego oczy spotykają się z moimi, zalew jego troski, złości i strachu zlepiają się w ciemną masę we mnie, mieszając się z moimi własnymi lękami. Nie pozwalam mu zbyt dokładnie mnie odczytać, pozwalając mu odczuć tylko powierzchowne projekcje i trzymając głębię moich uczuć schowaną gdzieś bezpiecznie przed jego wścibskimi oczami.
„Przepuść mnie, Z.” warczy Jurij, ale jego oczy są teraz spuszczone, nie spotykają się z moimi w akcie buntu, ale w poddaniu. Jest w miarę spokojny - no, tak spokojny, jak Jurij może być w takiej sytuacji.
„Pozwól Hale i Ricie zrobić swoje,” mówię mu stanowczo. Nie rozkaz, ale też nie sugestia. Twarz mojego kuzyna przechodzi przez kolejną mieszankę wyrazów, oczy ponownie przeskakują z mnie na Darine. Wciąż słyszę Hale i Red rozmawiających, ale ich głosy są napięte i melodyjne. Powietrze za mną drży, migotanie glamouru połyskuje kątem mojego oka, powodując ból głowy.
Jurij blednie, jego usta zaciskają się w cienką linię, gdy myśli o tym samym, co ja: to wszystko wymknęło się spod kontroli. Ludzie w stołówce się uspokoili, ale mogę wyczuć ich powoli narastającą panikę, gotową wybuchnąć i odzyskać ich zmysły.
„Cywile…” mruczy Jurij, z trudem przechodząc w tryb Beta. „Hale będzie musiał wyczyścić im pamięć.” Mówi to, co myślę na głos, wywołując u mnie bolesny skręt żołądka. Ze wszystkich rzeczy, które widziałem, jak Hale robi, wymazywanie pamięci jest najbardziej odpychające.
„Jurij, Zane, możecie nam pomóc, proszę?” woła Ritska, jej głos prawie pełen niepokoju. Odwracam się w samą porę, by zobaczyć Red pochylającą się nad Darine, jej kwasowozielone oczy znów świecą. Choć szyja człowieka jest już wyleczona, a na jej skórę powrócił kolor, Hale mówi coś do Red, jego ręce mocno osadzone na jej ramionach. Red skupia się wyłącznie na zakrwawionym człowieku między nimi.
„Zabierz Darine do szpitala. Będzie potrzebować krwi.” Mówię Jurijowi przez ramię, gdy oboje ruszamy, by rozładować sytuację.
„Kochanie, musisz iść.” Hale mówi do Red, jego głos jedwabisty i delikatny. Mam ochotę zatkać uszy watą, żeby stłumić dźwięk, gdy zbliżam się, moja głowa wypełnia się bąbelkami.
„Tylko jeden smak,” odpowiada Red, jej kły całkowicie odsłonięte. Klękam tuż za stołówką, mniej niż stopę od Red i Darine, i w bezpośredniej linii wzroku Red. Jej oczy skaczą do moich w sekundzie, gdy jesteśmy na tym samym poziomie, lodowate macki jej wampirycznej strony przewijają się przez więź. Przerażające i puste, tak bardzo puste -
„Red,” wołam do niej zarówno werbalnie, jak i przez więź, czując odpowiadające ciepło, które kojarzę z jej wilczą połową, powracające na powierzchnię. Mruga, jej czoło marszczy się na ułamek sekundy, a potem rzuca się na mnie.