Read with BonusRead with Bonus

4 | KRWIONOŚNE

„Dzień dobry, Słoneczko” – Hale wita mnie, gdy wchodzę do jego klasy, zatrzymując się przy jego biurku. Wszystko jest takie samo jak w zeszłym roku – no, przynajmniej ustawienie. Kiedy powiedział mi, że znowu będzie moim nauczycielem angielskiego, od razu się zirytowałam. Ale teraz… czuję, jak na mojej twarzy pojawia się mały uśmiech, a napięcie znika, i przez chwilę nie mogłabym być szczęśliwsza, widząc mojego ojca. „Co się stało?” – zauważa zmianę w moim wyrazie twarzy, a jego obojętny ton znika. A wraz z nim moja chwila spokoju.

„Myślę, że Darine wie.” – wybucham, obejmując się ciasno, gdy on wstaje, z zamyślonym wyrazem twarzy. Jego twarz łagodnieje o kilka stopni i wzdycha, opierając się na krawędzi biurka. Chwilę później do pokoju wchodzi pani Jin i cierpliwie czeka obok niego. Trudniej ją odczytać niż Hale’a, ale jej klasyczna fryzura z pałeczkami do włosów z dzwoneczkami daje mi dodatkowe poczucie komfortu i znajomości.

„Darine Blithe. Człowiek, proszę pana.” – mówi do Hale’a bez pytania, podając mu nieoznaczoną teczkę. Moje oczy rozszerzają się, gdy Hale otwiera teczkę, a w środku znajduje się zdjęcie legitymacji studenckiej Darine oraz około pięćdziesięciu stron wyglądających na raporty. „Dzień dobry, Scarlett. Jak się czujesz?” – pyta mnie uprzejmie pani Jin, podczas gdy Hale przegląda papiery. Patrzę na nią przez dłuższą chwilę, zadając jej w myślach milion pytań. Czytająca myśli pozostaje milcząca.

„Czy to pytanie retoryczne?” – w końcu wykrztuszam. Ona, ze wszystkich ludzi, powinna dokładnie wiedzieć, jak się czuję. Pani Jin daje mi mały, współczujący uśmiech i wyciąga z kieszeni małą, przezroczystą torebkę. Około piętnastu sin-a-cubes, wampirzych wynalazków z cynamonem i cukrem, które były moim głównym źródłem krwi, zanim poddałam się pragnieniu zeszłej zimy, wygląda bardziej jak pyszna przekąska niż kiedykolwiek wcześniej.

„Pachniesz śmiercią.” – pani Jin potwierdza moje obawy, a jej bezpośrednie słowa sprawiają, że drgnę, wyciągając torebkę z jej rąk i wrzucając różowo-brązową kostkę do ust. W przeciwieństwie do normalnych kostek cukru, sin-a-cube natychmiast topi się na języku, stając się kojącą masą gęstego płynu. Czuję, jak moje kły wysuwają się, przebijając dolną wargę na sekundę, zanim się cofają. Przeklinam przez pełne usta krwi – zarówno mojej, jak i tej z kostki, gdy moja skóra goi się niemal tak szybko, jak została przebita. Moja własna krew smakuje jak zawsze, jak żelazo, ale odkąd zakwitłam, ma też nutę jabłkowo-cynamonowego smaku. Ale teraz, psuje smak sin-a-cubes. Moje usta marszczą się, gdy połykam dziwną kombinację, mieszające się smaki uderzają moje kubki smakowe jak coś przesłodzonego i sztucznego.

„Huh, to coś nowego.” – mruczy Hale, a ja zerkam na niego, masując dolną wargę po niedawnych przebiciach.

„Czy powinnam się tym martwić?” – warczę na niego, niepewna, czy mogę znieść kolejną rundę dziwności tak szybko po wydarzeniach zeszłego roku. Hale wzrusza ramionami, wracając wzrokiem do papierów o Darine.

„To coś, co powinnaś kontrolować, ale nie jest to szkodliwe dla twojego zdrowia.” – informuje mnie, zamykając teczkę i podając ją z powrotem pani Jin. „Śledź ją, Rita.”

„Tak jest, proszę pana.” – pani Jin salutuje mu i znika w mgnieniu oka, pozostawiając po sobie tylko delikatny dźwięk dzwoneczków.

„C-czekaj,” – prostuję się i patrzę na Hale’a z mieszanką przerażenia i zaskoczenia, mój żołądek przewraca się na myśl o jego słowach. „Darine nie jest niebezpieczna-”

„Ona jest Blithe, Słoneczko.” – wzdycha Hale, krzyżując ramiona i patrząc na mnie spokojnym, ale zdecydowanym wzrokiem.

„Nie wiem, co to znaczy.” – odpowiadam, mrużąc na niego oczy z irytacją, wrzucając do ust kilka kolejnych sin-a-cubes. Waha się, spoglądając na ludzi przechodzących korytarzem na zewnątrz.

„Kilku członków jej rodziny ma reputację wtykania nosa w sprawy Stada lub Sabatu. Gdybyśmy nie mieli dowodów na coś innego, podejrzewalibyśmy ich o bycie rodziną Łowców.” – mrugam do niego, a potem zwijam się w pół, gdy histeryczny śmiech wzbiera w moim żołądku i wylewa się ze mnie jak pieśń. Sin-a-cubes wydają się wywoływać moją dziwną pół-wampirzą formę, w której mój głos jest melodyjny, a śmiech brzmi jak dzwoneczki.

„D-Darine, Łowca?” Ta myśl jest tak absurdalna, że nie mogę przestać się śmiać. Jednak wyraz twarzy Hale’a jest tak poważny i groźny, że niemal natychmiast przestaję się śmiać. Strach przepełnia mnie, gdy przetwarzam to, co mówi. Darine mogłaby być Łowcą. Darine mogłaby być przeciwko Wilkom i wszystkim nadprzyrodzonym. Darine mogłaby chcieć nas wszystkich zabić.

„Jak bardzo ufasz tej dziewczynie?” pyta mnie Hale, jego oczy stały się zimne, spokojne, kocie. Prawie czuję to drugie pytanie: Czy jest zagrożeniem, które powinienem zneutralizować?

„Wystarczająco dobrze.” odpowiadam stanowczo, stojąc prosto i patrząc ojcu w oczy. Może nie znam Darine długo, ale wiem, że ma dobre serce. Widzę to, czuję to. Tak samo jak mogłem powiedzieć, że Azury były z natury dobre, gdy je pierwszy raz spotkałem. „Więc chyba powiedzenie jej jest wykluczone?” pytam dla pewności, czując ten gorzki smak zalewający moje usta, gdy Hale daje mi beznamiętne spojrzenie.

„Dopóki nie dowiemy się więcej.” mówi mi bezpośrednio i czuję, jak moje ramiona nieco opadają.

„Ma pieczęć aprobaty od Yuriego.” Blue nagle pojawia się obok mnie, jego obecność eksploduje na mojej skórze, wywołując gęsią skórkę. Zaciskam zęby i przesuwam się od niego, ruch nie uchodzi uwadze Hale’a.

„Cóż, twój kuzyn nie ma ostatniego słowa w kwestii, kogo Koven zaufuje, a kogo nie, Zane.” Hale mówi do Blue rzeczowo. Spodziewam się, że Blue zareaguje na bezpośredniość słów mojego ojca, ale on tylko wzrusza ramionami. Mój ojciec unosi brew, patrząc na mnie, a potem na Blue - który lekko kręci głową. Zamiast przyjemności, w moim żołądku pulsuje irytacja z powodu ich cichej wymiany i przesuwam się na tył klasy.

„Nie w tym roku, Słoneczko.” Hale zatrzymuje mnie. Gdy odwracam się, aby na niego spojrzeć, wskazuje na pierwszy rząd krzeseł, których wcześniej nie zauważyłam, ustawionych na samym przodzie sali. „To kurs z kredytami na studia.” przypomina mi. Blue siada na środku rzędu, spokojnie wyciągając spiralny notes i grubą książkę z torby. Książkę pełną kolorowych zakładek. „Zakładam, że nie przeczytałaś przypisanej lektury?”

„P-Przypisanej lektury?” powtarzam, oszołomiona tym odkryciem. W co ja się wpakowałam? Hale wydaje rozczarowane westchnienie i wskazuje na tablicę. Na idealnej powierzchni widnieje nazwa jakiejś antologii i temat do pisania.

„Nie będę ci ułatwiać tylko dlatego, że jesteś moją córką,” mówi mi szczerze, wyciągając zeszyt i przewracając na konkretną stronę. „Podpisz książkę.” Moje oczy rozszerzają się, a dół mojego żołądka opada, gdy widzę stronę tytułową: Pierwsze Ostrzeżenie - Niedokończona Praca.

„Zamknij usta, kochanie, złapiesz muchy.” Blue mruczy do mnie, jego srebrno-szare oczy błyszczą humorem, choć reszta jego twarzy jest całkowicie pusta. Moje zęby trzaskają, gdy zamykam rozwartą szczękę i zaciskam szczękę. Biorę głęboki oddech, biorąc długopis, który Hale mi podaje, i podpisuję książkę wstydu. Przerażenie, że totalnie schrzaniłam pierwszy dzień mojego ostatniego roku, pulsuje w mojej głowie, grożąc przekształceniem się w rozdzierający ból głowy, gdy siadam kilka krzeseł od Blue.

Ku mojej ogromnej ulgi, kilku z piętnastu innych uczniów, którzy wybrali ten przedmiot, również nie przeczytało „przypisanej lektury”, która najwyraźniej została wysłana na nasze szkolne e-maile. O których nie miałam pojęcia, że istnieją. I o których ani Hale, ani Blue nie wspomnieli. Hale wygłasza ogromny wykład na temat komunikacji przez pierwsze trzydzieści minut, wymieniając powody, dlaczego wiedza o tym, czego oczekiwać na zajęciach na studiach w pierwszy dzień, jest ważna i dlaczego nie ma „drugich szans” ani „powtórek” w „prawdziwym świecie”. Trudno mi się skupić, gdy pulsowanie w mojej głowie staje się narastającym bólem głowy, a szczęka zaczyna boleć.

Hale każe nam potem przedstawiać się i wyjaśniać, dlaczego zdecydowaliśmy się na ten przedmiot, bla bla bla… Kiedy przychodzi moja kolej, daję ogólną odpowiedź o chęci zdobycia przewagi na studiach. Nie znam nikogo z pozostałych w sali, poza Blue, więc nie muszą znać mojej szczerej odpowiedzi. Wzięłam ten przedmiot, aby pomóc mi zdecydować, co chcę robić w przyszłości. Myślałam, że to może być dobra okazja, aby zobaczyć, czy studia będą dla mnie dobrą opcją. Nadal się nad tym zastanawiam.

Kiedy dowiadujesz się, że jesteś praktycznie nieśmiertelna, życie ma sposób na kurczenie się przed tobą, czas zwalnia, gdy próbujesz zdecydować o następnym kroku.

Wiem tylko tyle, że w momencie, gdy dzwonek ogłasza koniec zajęć, nie mogę opuścić sali wystarczająco szybko.

Previous ChapterNext Chapter