Read with BonusRead with Bonus

Małe czerwone bikini

Brent's POV

Co ja, do cholery, powiedziałem? A właściwie co te kretyni też powiedzieli? Nie ma mowy, żebym dzielił się Rose, teraz gdy wiem, że jest moją partnerką.

"Dzień dobry, Rose! I wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Kupiłem ci kawę ze Starbucksa, pamiętam, że wczoraj wspominałaś, że twoim ulubionym napojem jest mrożone espresso z ciężką śmietanką."

"Dziękuję bardzo, Brent! Dzień dobry wszystkim, miło was wszystkich widzieć." Rose powiedziała z uśmiechem, choć jej oczy wciąż były trochę zdezorientowane.

Partnerka... zaanektuj partnerkę... mój wilk warknął w mojej głowie.

"Hej Rose, chodźmy do mojego pokoju," powiedziała Sophie.

"Brzmi dobrze," Rose zaćwierkała.

Patrzyłem, jak odchodzą, a tyłek Rose kołysał się tam i z powrotem w tej małej czerwonej sukience. Mentalnie jęknąłem, gdy moja partnerka zniknęła z pola widzenia.

"Wyjaśnijcie, co się tu dzieje, jak może być twoją partnerką, skoro jest moją?" zwróciłem się do tych idiotów.

Damien odezwał się, "To ma sens, że jest nasza, skoro jesteśmy bliźniakami, ale nie wiem, jak może być partnerką tego palanta i półkrwi wampira."

Joel wtrącił, "była kiedyś moja i znów będzie moja."

"Po moim trupie," wampir wtrącił.

"Kuzynie, ona jest moja," Joel dalej kłócił się z Coltonem.

"Może zagramy w papier, nożyce, kamień?" Damien zaproponował.

Co do cholery, ten idiota.

Colton's POV

"Posłuchajcie, młodzi chłopcy, musicie się ogarnąć, niech prawdziwy mężczyzna zajmie się Rose, to dla niej najlepsze." Argumentowałem.

"Półkrwiak taki jak ty nie może zrozumieć siły pełnokrwistego wilka, to nie to samo." Damien dalej się ze mną kłócił.

"Do zobaczenia później, będę w swoim pokoju." Odszedłem i wysłałem SMS-a do mojej siostry.

Ja: Soph, zajmij się moją partnerką, mamy jej coś do przekazania

Sophie: nie bądź idiotą, Rose zasługuje na lepsze traktowanie niż przedmiot

Ja: oczywiście, jest moją partnerką

Sophie: wygląda na to, że skończyliście swoją walkę na siusianie

Ja: nie ma porównania między silnym hybrydem a tymi chłopcami

Sophie: facepalm

Ja: ?

Ja: powiedz mojej ukochanej coś miłego o mnie

Ja: Sophie?

Rose's POV

Nie wiem, co się dzieje. Mam tych facetów, którzy nazywają mnie swoją? Nie należę do nikogo. Cieszę się jednak, że wszyscy są tutaj na mojej imprezie urodzinowej. Sophie omawia swoje plany na dzisiejszy wieczór i że większość naszej szkoły będzie tutaj, wraz z dużą ilością alkoholu i trawy. Chłopcy są tutaj, aby pomóc w dekorowaniu. Nie miałam szansy wyjaśnić jej wczoraj, że Joel to mój były, ale nie chcę psuć nastroju imprezy swoimi skargami. Mogę znieść jego obecność przez jeden dzień, o ile zostawi mnie w spokoju.

"Hej Sophie, wiesz, o co chodziło chłopakom wcześniej? Nazywali mnie swoją, to było dość dziwne, nie sądzisz?"

"Tak! Totalnie! Oczywiście myśleli, że wyglądasz zabójczo w tej sukience i nie mogli się powstrzymać przed twoją seksownością." powiedziała Sophie.

"Chyba tak."

"Jak już mówiłam wcześniej, mamy basen na podwórku, więc możemy pływać, kiedy tylko chcemy. Mam urocze, małe czerwone bikini, które możesz pożyczyć!" Sophie zapiszczała mi do ucha.

"Nie wiem, to nawet nie zakrywa mojego tyłka ani piersi."

"O to chodzi! Sprawimy, że wszyscy oszaleją! Będziesz tak seksowna, że zarówno faceci, jak i dziewczyny będą cię chcieli."

Złapałam skrawek materiału od Sophie i poszłam do łazienki, żeby się przebrać. Podciągnęłam sukienkę i zdjęłam stanik, kiedy nagle Damien wszedł do łazienki.

"O cholera, przepraszam! Nie wiedziałem, że ktoś tu jest!" Ale mimo to stał w miejscu, gapiąc się na moje piersi, co sprawiło, że moje sutki się napinały.

"Damien, czy możesz?"

Damien nie odpowiedział i zrobił krok w moją stronę, wyciągnął rękę do moich piersi i delikatnie je ścisnął.

"Mmmm" nie mogłam powstrzymać jęku.

"Cholera tak" warknął.

Jego kciuki przesunęły się po moich sutkach, zaczął szczypać mój prawy sutek, a potem pochylił się, żeby polizać lewy. Jego gorące usta ssały i lizały, aż nie mogłam tego dłużej wytrzymać.

"Więcej! Więcej proszę."

"Ha ha" zaśmiał się, "czego chcesz, kochanie? Użyj słów."

"Proszę Damien, potrzebuję więcej... potrzebuję, żebyś mnie dotknął."

"Gdzie chcesz, żebym cię dotknął, kochanie?"

"Wiesz gdzie..."

"Jeśli mi nie powiesz, przestanę."

"NIE! PROSZĘ, PROSZĘ DOTKNIJ MOJEJ CIPKI!" krzyknęłam.

"Mmm, jeśli nalegasz, jestem pewien, że jesteś dla mnie cała mokra." Przesunął prawą rękę do moich majtek i potarł moją wilgotną szparkę. "O cholera, kochanie. Twoja śliczna cipka ocieka na moje palce." Jego palce kontynuowały atak, krążąc mocno wokół mojego łechtaczki, a moja kicia jeszcze bardziej spływała po moich nogach. Damien pochylił się i polizał od moich ud, gdzie kapałam, aż do mojej bielizny, złapał krok majtek zębami i zsunął je do moich kostek. Lizał i całował się z powrotem do mojej szparki i ostrożnie dotknął językiem mojej łechtaczki.

"Nngh, proszę Damien, potrzebuję więcej." błagałam.

"Cierpliwości, kochanie, zajmę się tobą." Złapał mnie za uda i podszedł do ściany, gdzie delikatnie przycisnął mnie do niej i podniósł na swoje ramiona, tak że był twarzą w twarz z moją cipką.

O cholera.

Jego język mocno lizał od góry do dołu mojej szparki, gdy wsunął jeden palec do mojej cipki. "Tak, tak! To jest takie dobre Damien!"

Damien jęknął, kontynuując pompowanie palca, zanim w końcu dodał kolejny, a potem jeszcze jeden, aż pieprzyłam się trzema palcami, podczas gdy on lizał i ssał moją łechtaczkę.

"Twoja cipka jest najsłodszą rzeczą, jaką kiedykolwiek smakowałem, jak truskawki. Nigdy nie będę miał dość."

"Za dobrze Damien, zaraz dojdę!" Poczulam, jak moja cipka zaciska się na jego palcach i ocieka po jego twarzy. O mój Boże, co to za magia?

Previous ChapterNext Chapter