




Rozdział 4 Jesteśmy teraz legalnie małżeństwem
Maggie naprawdę nie mogła już dłużej dźwigać dużej walizki. Jej ręce odmawiały posłuszeństwa i gdy walizka miała już upaść na ziemię, nagle para rąk ją złapała, a z góry dobiegł głęboki głos.
"Pozwól, że pomogę."
Maggie spojrzała w górę i zobaczyła mężczyznę, który podał jej parasol, zabrał dużą walizkę i ruszył w stronę osiedla mieszkaniowego przed nimi.
Maggie przez kilka sekund stała zaskoczona, zanim wróciła do rzeczywistości i szybko dogoniła mężczyznę, trzymając nad nim parasol.
Fiorello, który wcześniej zbadał miejsce zamieszkania Maggie, bez trudu przyniósł jej rzeczy do budynku, w którym mieszkała, i postawił je przy wejściu do windy.
"Dziękuję, proszę pana," powiedziała Maggie, pełna wdzięczności. "Dziękuję. Moje rzeczy byłyby przemokły. Czy powinnam panu zapłacić, a może mogłabym zaprosić pana na kolację?"
Maggie miała trudności z rozpoznawaniem twarzy i była krótkowzroczna, a dzisiaj zapomniała swoich soczewek kontaktowych. Jej okulary również zostały w samochodzie, więc naprawdę nie rozpoznała mężczyzny przed sobą jako swojego męża od kilku dni.
Myśląc o tym, ich ostatnie spotkanie trwało tylko około godziny.
Od tego czasu nie wymienili się wiadomościami.
Była naprawdę wdzięczna za pomoc mężczyzny. W przeciwnym razie, gdyby rzeczy upadły i zmokły, straty byłyby znaczące.
Fiorello spojrzał znacząco na Maggie, mówiąc, "Nie trzeba pieniędzy, ani kolacji. Po prostu zaproś mnie na chwilę do góry, żebym mógł napić się wody."
W środku nocy, obcy mężczyzna proszący o wejście do jej domu sugerował coś niewypowiedzianego.
Maggie natychmiast spojrzała na mężczyznę z pełną ostrożnością, a jej pozytywne wrażenie zniknęło w jednej chwili. "Ja, ja mam męża."
Fiorello uśmiechnął się. "Wydaje się, że nie zapomniałaś całkowicie. Wiesz, że masz męża."
Pochylił się bliżej i powiedział, "Więc przyjrzyj się dobrze, czyż nie jestem twoim mężem?"
Gdy przystojna twarz zbliżyła się do niej, oczy Maggie rozszerzyły się ze zdumienia. "Pan Flores..."
Zapomniała jego imienia.
Nieco zirytowany, powiedział, "Fiorello Flores."
Poczuła się trochę zawstydzona i zapytała, "Kiedy wróciłeś?"
"Właśnie wróciłem z delegacji," Fiorello wyprostował się i wyjaśnił, "Byłem zajęty, dlatego się nie kontaktowałem."
"Nie ma sprawy, nie przejmuj się."
Kiwnął głową, "Tak, widzę."
Z nim czy bez niego, to naprawdę nie miało znaczenia.
Ta kobieta prawdopodobnie wciąż nie przyzwyczaiła się do faktu, że ma męża, całkowicie o nim zapominając.
Maggie z zażenowaniem wyjaśniła, "Mam prozopagnozję i jestem trochę krótkowzroczna. Zapomniałam założyć okulary, a było ciemno, więc cię nie rozpoznałam. To nie było celowe."
Jej ubrania były przemoczone, przylegając do skóry i idealnie podkreślając jej sylwetkę. Z delikatnymi rysami twarzy i lśniącymi zębami, przypominała lotosa wynurzającego się z wody, jej uroda była częściowo ukryta, zwłaszcza urok jej odsłoniętego dekoltu.
Fiorello zmarszczył lekko brwi, zdjął płaszcz i narzucił go na nią, "Idź do domu i przebierz się. Uważaj, żebyś się nie przeziębiła."
Maggie spojrzała w dół, a jej policzki natychmiast spłonęły rumieńcem.
"D-dziękuję!" Maggie, zawstydzona i pragnąca zniknąć, zasugerowała, "Twoje ubrania też są mokre. Może powinieneś iść na górę i się przebrać?"
Jak tylko to powiedziała, Maggie tego pożałowała. Czy Fiorello pomyśli, że sugeruje coś innego?
Fiorello spojrzał na nią z półuśmiechem, obserwując każdą subtelną zmianę w jej wyrazie twarzy.
Ta kobieta, łatwo się rumieniła.
Maggie była zupełnie inna niż kobiety z wyższych sfer, które zazwyczaj spotykał. Była jak dziki kwiat na urwisku, odporna na burze, a jednak wciąż posiadająca delikatną nieśmiałość.
Nie była kwiatem z cieplarni. Było w niej coś, coś, co nazywało się 'odpornością'.
Widząc, że milczy, Maggie chciała coś więcej powiedzieć, gdy on odpowiedział, "Nie ma potrzeby."
Odrzucona, fala zażenowania zalała twarz Maggie.
Rozumiejąc jej myśli, dodał, "Jest późno, a nie jest dobrze robić przypadkowe pierwsze wrażenie, kiedy spotyka się rodziców. Przyniosę prezent i odwiedzę formalnie innego dnia."
Maggie również zdała sobie sprawę, że jej sugestia była rzeczywiście niestosowna.
Gdy drzwi windy się otworzyły, Fiorello pomógł przenieść dużą walizkę do środka, "Odpocznij i przygotuj się."
Maggie zapytała odruchowo, "Przygotować się na co?"
Widząc jej zdezorientowany wyraz twarzy, zaśmiał się, "Jesteśmy prawnie mężem i żoną. Czy nie powinnaś zamieszkać ze mną?"
Maggie rzeczywiście o tym zapomniała.
Prawnie małżeństwa powinny mieszkać razem.
Kiedy otrzymała akt małżeństwa, nie myślała o tej części—po prostu uznała, że wystarczy samo zaświadczenie.
Mieszkanie razem, czy to oznaczałoby wspólne łóżko?
Wyraz twarzy Maggie był mieszanką emocji, gdy rozważała sugestię Fiorello, wydając się niezdolna do jej odrzucenia.
Czując się odważna, gdy otrzymała akt małżeństwa, nie mogła teraz się wycofać.
"...Dobrze."