Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 8

Filiżanka Lily roztrzaskała się na podłodze, a ona wstała z krzesła, kipiąc ze złości. "Czy on zwariował? Nie wie, że jesteście zaręczeni? Odbierał cię ze szkoły, zabierał nas na posiłki, a kiedy ludzie pytali, czy jest twoim chłopakiem, milczał. A teraz mówi, że jesteście tylko przyjaciółmi i ma dziewczynę? Czy on sobie z ciebie kpi?"

Pozostałe dziewczyny w akademiku były równie wściekłe i zaczęły obgadywać go.

"Serio! Zadzwonił do ciebie w środku nocy, a ty nawet nie miałaś parasola! Jak mógł ci to zrobić? Co za dupek!"

"Do diabła! Zawsze mówiłam, że Alexander to palant, trzymając cię na haczyku, a sam spotykając się z kimś innym! Nie powinnaś z nim więcej rozmawiać!"

Lily, czując ciężar smutku, przytuliła zdezorientowaną Amelię.

Delikatnie poklepała ją po plecach, jakby pocieszała dziecko.

Amelia, która powstrzymywała łzy przez całą noc, w końcu pozwoliła im płynąć.

Płakała do woli w ciepłym uścisku swoich współlokatorek.

Zbliżały się egzaminy końcowe, a dla Amelii, która miała wkrótce ukończyć studia, było to najważniejsze.

Jeśli je obleje, nie dostanie dyplomu i może musieć zostać na kolejny rok.

Ale mimo znaczenia egzaminów, nie mogła się skupić w bibliotece.

Jej myśli były chaotyczne, wciąż odtwarzając wydarzenia poprzedniego dnia.

Gdy już miała się spakować i wrócić do akademika, dostała wiadomość od Alexandra: [Jak moi rodzice dowiedzieli się, że byłem na komisariacie? Powiedziałaś im?]

Chociaż to było pytanie, Amelia wyczuła w nim oskarżenie.

Jej ręka zadrżała i nie mogła przestać myśleć o twarzy Henry'ego.

Poza nią, tylko Henry o tym wiedział.

Nie, on nie był typem plotkarza.

Odpowiedź przyszła szybko, ale nie wspominała nic o jej egzaminach: [Nic nie mówiłam. Byłam zajęta egzaminami i ich nie widziałam.]

[Więc jak się dowiedzieli? Kto jeszcze o tym wie, poza tobą?]

Alexander nie oskarżył jej bezpośrednio, ale Amelia wyczuła ukrytą ironię.

Czując smutek, zastanawiała się, czy dorastali razem bez nawet odrobiny zaufania.

Ale nic nie powiedziała i nie odpowiedziała.

Gdy myślała, że rozmowa się skończyła, Alexander nagle wysłał wiadomość głosową.

Słysząc jego głos, serce Amelii zaczęło bić szybciej.

Ale to, co powiedział, sprawiło, że jej serce zamarło, "Amelia, pomóż mi. Moi rodzice słyszeli, że wdałem się w bójkę z powodu dziewczyny. Możesz powiedzieć, że walczyłem z twojego powodu?"

Więc o to chodziło.

Amelia nagle się uśmiechnęła, choć nie wiedziała dlaczego.

Po prostu czuła, że jeśli teraz się nie uśmiechnie, może oszaleć.

Kiedy byli dziećmi, zawsze gdy Alexander chciał się bić, używał jej jako przykrywki.

Wtedy Amelia posłusznie go kryła, wymyślając niezliczone, niezdarne wymówki, mimo że nigdy wcześniej nie kłamała przed dorosłymi.

Ale była grzeczna, a James i Scarlett ją lubili, więc wierzyli we wszystko, co mówiła.

Ale tym razem było inaczej; chciał, żeby kryła inną kobietę.

Amelia z zamierzonym chłodem zignorowała wiadomość i zamknęła czat.

Nieodpowiadanie było już odpowiedzią, ale Alexander zdawał się tego nie rozumieć.

Wciąż myślał, że Amelia mu pomoże.

Wysłał jej jeszcze kilka wiadomości, naciskając: [Będę ci bardzo wdzięczny. Zabiorę cię na coś miłego, dobrze?]

[Moi rodzice cię lubią. Nie będą mieli nic przeciwko, jeśli dowiedzą się, że walczyłem dla ciebie. Ale Mia to co innego; ona nawet ich nie poznała. Pomogłaś mi tyle razy; jeden raz więcej nie zaszkodzi.]

Każda wiadomość sprawiała, że Amelia czuła się gorzej.

Czy naprawdę musiała sprzątać jego bałagan za każdym razem tylko dlatego, że była miła?

Nawet jeśli James i Scarlett ją lubili, nadal byliby zdenerwowani, gdyby pomyśleli, że wciągnęła Alexandra w bójki.

Czy jej własna reputacja była tak mało warta w porównaniu do Mii?

Gdy miała już wyłączyć telefon, Alexander wysłał jeszcze jedną wiadomość, brzmiącą żałośnie: [Zapomnij o tym. Jeśli nie chcesz, nie będę naciskał. Udawajmy, że nigdy o to nie prosiłem.]

Ekran przygasł, a Amelia westchnęła.

Zabrała plecak i wyszła z biblioteki.

Nie mogła się skupić na porannym wykładzie.

Co kilka minut sprawdzała telefon, mając nadzieję na wiadomość od Alexandra.

Ale poza luźnymi rozmowami z przyjaciółmi, Alexander zdawał się zniknąć.

Amelia przygryzła wargę. W przeszłości szybko rozwiązywali wszelkie nieporozumienia.

Nigdy nie pozwalali, aby problemy ciągnęły się przez noc.

Alexander zawsze mówił, że jako chłopak nie może być długo zły na dziewczynę, więc często przepraszał pierwszy.

Ale dziś, nawet po obiedzie, nie było od niego żadnej wiadomości.

Wyglądało na to, że jest zdeterminowany, aby obarczyć ją winą.

Amelia czuła się źle. Alexander trzymający się swojego gniewu tak długo, tylko dla Mii, naprawdę ją dotknęło.

Wyglądało na to, że jest różnica między dziewczyną a dobrą przyjaciółką.

Gdy miała już założyć maskę do spania, jej telefon zadzwonił niespodziewanie.

Nikt inny niż Alexander nie dzwoniłby o tej porze nocy. Mimo że była zirytowana, Amelia z radością podniosła słuchawkę.

Ale to nie był Alexander; to była jej mama.

Amelia szybko usiadła prosto, jak uczennica, "Mamo, co się stało? Potrzebujesz czegoś?"

Głos Grace Wilson, pełen bezradności i gniewu, rozległ się natychmiast, "Ach! Chodzi o to, że Alexander wdał się w bójkę! Jego tata był tak wściekły, że prawie zemdlał. Został pobity i trafił do szpitala. Wiedziałaś o tym?"

Serce Amelii zamarło.

Chociaż rodzina Andersonów miała dwóch synów, wszyscy wiedzieli, jaka jest pozycja Henry'ego w rodzinie.

Ściśle mówiąc, Alexander był tym, którego wszyscy traktowali jak skarb.

Ale tym razem został tak pobity, że James naprawdę się zdenerwował.

Ale to miało sens. Wszyscy w rodzinie Andersonów albo przejmowali rodzinny biznes, albo angażowali się w politykę. Mieć taką plamę na reputacji nie wchodziło w grę.

Nie wiedziała, co powiedzieć. W końcu była w to też zamieszana. Mogła tylko odpowiedzieć cicho, "Słyszałam coś o tym, ale dlaczego to tym razem jest takie poważne?"

Grace natychmiast ściszyła głos, "Wiesz, jak to jest w ich rodzinie. Plan był taki, żeby Alexander skończył szkołę i wrócił, by przejąć firmę. Ale kto by pomyślał, że będzie takim rozczarowaniem, ciągle wpadającym w kłopoty? Tymczasem jego brat ukończył Uniwersytet Lindwood, założył prosperujący biznes za granicą i teraz jest całkiem zamożny!"

Previous ChapterNext Chapter