Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2

Henry próbował kilka razy rozpocząć rozmowę, a ignorowanie go przez Amelię byłoby dość niegrzeczne.

Poza tym, pytanie trafiło w czuły punkt, więc przygryzła wargę i odstawiła filiżankę. "Tak."

Nie powiedziała nic więcej; nie mogła źle mówić o ojcu swojego syna przy nim.

Ale Henry tylko powoli skinął głową. "Jesteś naprawdę głupia."

To było niespodziewane, i teraz Amelia naprawdę się wkurzyła. Już zestresowana przez egzaminy końcowe, uczyła się w domu, kiedy Scarlett ją zawołała.

Nie miała nawet chwili przerwy po przyjeździe i od razu poszła do gabinetu, żeby zastąpić Alexandra, tylko po to, żeby zostać skarcona.

W końcu miała moment na oddech, a teraz ten facet nazywał ją głupią.

Ton Amelii był trochę podgrzany. "Tak, jestem głupia. I co z tego? Jestem głupia, ale szczęśliwa!"

Może to była złość albo zmęczenie po szybkim przyjeździe.

Nos Amelii zrobił się czerwony, a jej twarz wyglądała jak jabłko.

Nie zdawała sobie z tego sprawy, ale jej złość wcale go nie zastraszała; wręcz przeciwnie, chciał uszczypnąć jej policzki.

Henry przez kilka sekund milczał, zanim spokojnie się odezwał. "Szczęśliwa? Wyglądałaś, jakbyś miała zaraz zapłakać, kiedy zeszłaś na dół."

Przeniknął ją na wylot.

Trudno ukryć ból, kiedy ktoś wystarczająco troszczy się, żeby go dostrzec.

Jej twarda fasada natychmiast się rozpadła, a Amelia prawie wybuchła płaczem. "To nie twoja sprawa."

Ich relacja zawsze miała być walką, i Amelia doskonale o tym wiedziała.

Myślała, że Henry nic więcej nie powie, ale kontynuował, "W związku nie jest źle dawać, ale powinnaś też zobaczyć, czy druga osoba jest tego warta."

Amelia zdała sobie sprawę, że Henry nawiązuje do niej i Alexandra.

Była trochę zaskoczona; czy on próbował jej dać radę?

Ale biorąc pod uwagę, co mu wcześniej zrobiła, byłoby cudem, gdyby nie cieszył się z jej nieszczęścia.

Dlaczego Henry miałby jej pomagać?

Amelia czuła, że on ją wyśmiewa, i jej ton się pogorszył. "Jak dobrze nas znasz? Co ci daje prawo oceniać nasz związek?"

Zatrzymał się, prawdopodobnie nie spodziewając się, że będzie tak bezpośrednia.

Potem się zaśmiał. "Może nie rozumiem was dwojga, ale myślę, że mam prawo powiedzieć kilka rzeczy o nim, prawda?"

Amelia nie mogła temu zaprzeczyć; byli braćmi mieszkającymi pod jednym dachem.

Bez względu na wszystko, spędzili ze sobą więcej czasu niż ona jako osoba z zewnątrz.

Nawet jeśli ich relacja była jak między wrogami.

"Jakie masz prawo?" Amelia mruknęła cicho, a on nie usłyszał jej wyraźnie, marszcząc czoło.

"Co?" zapytał Henry.

"Co robisz!" Alexander wyszedł z pokoju Scarlett, żeby zobaczyć Amelię patrzącą w dół, milczącą, i Henry'ego z założonymi rękami. Wyglądało na to, że Henry daje Amelii w kość.

Alexander właśnie został ostro skarcony przez Scarlett, i był już w złym humorze. Teraz znalazł cel, na którym mógł się wyładować.

Podbiegł i zasłonił ją za sobą. "Czego chcesz! Wiedziałem, że powrót do domu oznacza kłopoty. Nie mogłeś się do mnie dobrać, więc wybrałeś Amelię, co? Trzymaj się od niej z daleka!"

Widząc, jak mężczyzna nagle pojawia się przed nią, Amelia była wyraźnie zaskoczona.

W rzeczywistości Henry nic jej nie zrobił, tylko powiedział kilka słów.

Nie ma potrzeby tak się denerwować, prawda?

Pomyślała przez chwilę i delikatnie pociągnęła Aleksandra. "Nic mi nie jest, tylko chwilę rozmawialiśmy."

Aleksander był jeszcze bardziej zdezorientowany. "Co masz z nim do omówienia? Ten gość zawsze ma złe pomysły, udaje, że jest fajny. Nie ufaj mu!"

Amelia właściwie myślała, że Aleksander przesadza, ale nie mogła tego powiedzieć. Rzuciła tylko Henry'emu przepraszające spojrzenie.

Henry nie zareagował zbytnio na swojego brata. Podszedł powoli, a ponieważ był wyższy, jego obecność przyćmiła Aleksandra. "Dlaczego zawsze jesteś taki impulsywny? Co mogłem zrobić twojej dobrej przyjaciółce?"

Czy chciał, czy nie, Henry podkreślił "dobrej przyjaciółce", co sprawiło, że Amelia poczuła się trochę dziwnie, jakby była drażniona.

Aleksander spojrzał na niego gniewnie. "Doskonale wiesz, co mam na myśli. Zawsze chcesz namieszać w naszym życiu!"

Zawsze miał uraz, myśląc, że problemy rodziny zaczęły się, gdy pojawił się Henry. Nienawiść Scarlett była wyraźna; jej syn nienawidził Henry'ego.

Henry spojrzał na Amelię, a ona myślała, że zobaczyła w jego oczach odrobinę bezradności.

Amelia zaczęła kwestionować swoje własne postrzeganie.

Henry nie kontynuował kłótni z Aleksandrem; po prostu odwrócił się i poszedł na górę.

Aleksander został wściekły, patrząc na plecy Henry'ego i krzycząc, "Przestań udawać! To jest mój dom, nie twój!"

Ale Henry nawet się nie zatrzymał.

Dzieci mówią najdziwniejsze rzeczy.

Wszyscy inni rozpieszczali Aleksandra, nikt nie odważył się go ignorować w ten sposób.

Aleksander był wściekły, chciał pójść na górę i kłócić się z Henrym, ale Amelia mocno trzymała jego rękę. "Dobrze, zignorujmy go."

Powiedziała to, idąc w stronę drzwi, a z nieba już zaczynały spadać płatki śniegu.

Aleksander poszedł za nią, gotowy odprowadzić ją do domu, ale zobaczył, że zmierza w kierunku bramy osiedla willowego.

Zdezorientowany, zapytał, "Nie idziesz do domu?"

Amelia uśmiechnęła się. "Powinnam wrócić do szkoły, jutro mam egzamin."

Słysząc to, Aleksander nie nalegał. Założył płaszcz i odprowadził ją do bramy.

Kiedy Amelia miała wsiąść do taksówki, nagle chwycił ją za nadgarstek. "Amelio, muszę ci coś powiedzieć."

Amelia, zdezorientowana, cofnęła nogę, która miała już wejść do środka.

Stanęła tam, patrząc na niego, jej piękne oczy błyszczące w ciemności.

Aleksander spojrzał w te wyraziste oczy, poruszył ustami, ale w końcu tylko się uśmiechnął. "Nieważne, teraz nie jest odpowiedni moment. Może następnym razem."

Amelia nie rozumiała, co Aleksander miał na myśli, ale nie pytała. Po pożegnaniu, poszli w swoje strony.

Amelia nie wiedziała, że sekret, którego Aleksander nie wyjawił, wyjdzie na jaw tak szybko.

Była późna jesień, a chłód w powietrzu stawał się coraz ostrzejszy.

Amelia szła sama, bezmyślnie kopiąc okrągły kamień wzdłuż swojej ścieżki.

Ten rok miał się wkrótce skończyć, a Amelia miała wkrótce ukończyć szkołę.

Jej życie kiedyś było proste, tylko nauka i Aleksander.

Ale teraz, jej kiedyś proste życie zdawało się rozwijać w nową przyszłość.

Previous ChapterNext Chapter