Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 58

POV LEVI

Już miałem podejść do Isabelli, napędzany jakąś niewidzialną siłą, gdy Franco nachylił się, by szepnąć jej coś do ucha. Był ubrany w swój zwyczajowy kiepski styl – granatowy garnitur, który wyglądał na drogi, ale brakowało mu jakiegokolwiek smaku. Jego krawat był jaskrawo żółty, co straszn...