




Rozdział 2: Człowiek w barze Blue Lagoon
Palce Rakizy były szybkie i intensywne, stukając w klawiaturę jej komputera. Była zanurzona w swoich pisaniach. "Krwawy Kamień z Saby" był jej pierwszą książką.
"Biegnij, Jennifer, biegnij!" krzyczałam w myślach, gdy miałam się potknąć o korzenie drzewa wystające z ziemi. Zamknęłam oczy, przygotowując się na upadek, kiedy zdałam sobie sprawę, że coś powstrzymuje mnie przed uderzeniem. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam mężczyznę o morskich zielonych oczach, który patrzył na mnie.
"O nie, proszę, wyjdź z mojej głowy," mruknęła Rakiza, przerywając pisanie na swoim laptopie. "Naprawdę nienawidzę tego faceta."
Dzwonek telefonu nasilił zamęt w jej umyśle, a ona krzyknęła: "Co za żart!" uderzając dłońmi o bok kanapy z irytacją. "Co teraz, Muriel?" zapytała, odbierając telefon.
Rakiza Zanier, radosna i chłopczyca uczennica Szkoły Sztuk Pięknych w Sassari, była najbiedniejsza ze wszystkich uczniów, ale udało jej się przetrwać w sieci bogatych dzieciaków w szkole. Była dziewczyną na posyłki dla niektórych bogatych dzieciaków w szkole.
"Gdzie jesteś?" Muriel krzyczała na drugim końcu, "Jest prawie ósma wieczorem, Raki, a czekamy na ciebie przy zimnej drodze od godziny! Jeśli nie przyjdziesz, utkwimy tutaj!"
Rakiza mruknęła, "Na litość boską, jestem w środku mojej historii," i jęknęła głośno, "Czy nie mówiłam ci, że nie pójdę do tego baru? Nie jestem bywalczynią barów, Muriel."
"Mamy randkę dla ciebie, Raki," krzyknęła z podekscytowaniem, "milionera, który może spełnić twoje marzenie!"
Rakiza przycisnęła palcem ucho, starając się nie słyszeć gorączkowych przekonywań Muriel.
Muriel dodała wysokim tonem, "Jeśli nie pojawisz się w ciągu następnej pół godziny, przyjdę tam i wyciągnę cię z tego samotnego, nudnego pokoju, który mamy. Odważ się, przyjaciółko. Będziemy czekać przy wejściu do 'Blue Lagoon Bar'."
Napis "Blue Lagoon Bar" migał w różnych kolorach. Była już dziewiąta wieczorem. Muriel stała przy drzwiach wejściowych z Chin obok siebie, sprawdzając swoją nową, dopasowaną białą chińską sukienkę. A obok Muriel, po lewej stronie, stała Susan w swojej przepięknej granatowej krótkiej sukience, rozmawiając z nieznajomym za Muriel. Żuła gumę. Muriel wciąż patrzyła na drogę, czekając na przybycie Rakizy; wyglądała olśniewająco w swojej wspaniałej czarnej koronkowej koktajlowej sukience z zamkniętym dekoltem, zaprojektowanej przez słynnego projektanta miasta.
Po kilku minutach Rakiza pojawiła się przed nimi na rowerze i zatrzymała się. Jej ubrania powiewały, a włosy były splątane, przypominając ptasie gniazdo po burzy. Miała na sobie czerwoną koronkową sukienkę, prezent od matki na jej 16. urodziny.
"Cześć dziewczyny! Jestem, jak obiecałam; co się stało z moją przyjaciółką od gałek ocznych? Rakiza szybko powiedziała, parkując rower. "Musimy się spotkać i pogadać przez chwilę, zanim się pożegnamy... żebym mogła wrócić do laptopa i dokończyć pierwszy rozdział mojej książki," Rakiza szybko powiedziała, parkując rower.
Oczy trzech dziewczyn rozszerzyły się z dezaprobatą na widok stroju Rakizy.
"Nie, nie, nie," zawołała Muriel, ciągnąc Rakizę do środka, "Wejdź, naprawię cię."
Postawiły Rakizę przed lustrem w łazience i otoczyły ją. Muriel oderwała postrzępiony dół sukienki Rakizy.
"Co ty robisz?" narzekała Rakiza, "Niszczycie moją sukienkę, Muriel!"
"Zamknij się i przestań się ruszać, Raki! Wyglądasz okropnie w tej sukience!" krzyknęła.
"Pozwól, że dodam trochę koloru twojej twarzy, Raki. Wyglądasz, jakbyś wyszła z grobu. Otwórz usta i powiedz a," powiedziała Susan, nakładając karminową szminkę na sercowate usta Rakizy.
Chin wyjęła grzebień z walizki i rozplątała splątane włosy Rakizy do ramion. Następnie nałożyła żel na włosy Raki, zaczesała je do tyłu i ułożyła większość włosów na lewą stronę twarzy.
Metamorfoza Rakizy przed nimi spotkała się z aplauzem wszystkich jej przyjaciółek.
"Dobrze, bawmy się," powiedziała Muriel.
Wyszły z łazienki, przeszły przez tłum jak modelki na wybiegu i weszły do przytulnego obszaru dla ekskluzywnych bogatych klientów. Rakiza zadrżała, gdy otworzyły się drzwi, czując chłód pomieszczenia. Czuła się naga w swojej krótkiej, cienkiej sukience.
Susan i Chin chichotały, gdy dwóch chłopaków podeszło do nich i zaprowadziło je do ich stolika, zostawiając Muriel i Rakizę stojące przy drzwiach.
Po kilku sekundach Muriel zauważyła stolik w ciemniejszym rogu. "Tam jest," i pociągnęła Raki jak dziecko do stolika, który rozpoznała.
Przy stole, do którego się zbliżali, siedział jeden mężczyzna, a gdy podeszli bliżej, jego twarz rozświetliła się z ciemności głębokimi, ciemnymi oczami o gotyckiej urodzie, którą posiadał. Wstał, gdy zobaczył zbliżające się Muriel i Rakizę.
Rakiza pomyślała: Jaki on przystojny.
W czarnym płaszczu wyglądał na wysokiego i eleganckiego. Jego włosy były czarne i dobrze uczesane do tyłu, z kilkoma niesfornymi pasmami na czole. Uśmiechnął się, odsłaniając białe zęby w pełnych wargach, gdy wyciągnął prawą rękę do Muriel, jego oczy były utkwione w Rakizie.
"Nikolas, to jest Rakiza Zanier."
"Miło mi cię poznać, Rakizo," powiedział głębokim, chrapliwym głosem. "Jestem Nikolas August."
"Mów mi Raki, żeby się nie łamać języka," zaśmiała się.
"Chodźcie, usiądźcie." Wyciągnął krzesło dla Rakizy i zajął następne miejsce.
O mój Boże, co się ze mną dzieje? Czuję, że zaraz zamarznę. zastanawiała się Rakiza.
"Chciałabyś coś do picia?" zapytał Nikolas.
Muriel powiedziała stanowczo, "Ona może zadowolić się delikatnymi drinkami dla pań, Niko."
"Wiem, co będzie najlepsze dla was obu," odpowiedział i skinął na kelnera.
Nikolas był dobrym słuchaczem w chłodny sposób. Zawsze kiwał głową na dowcipy Muriel. Za każdym razem, gdy zerkał na Rakizę, jej krew wrzała z powodu czegoś, czego nie mogła zrozumieć. Jego białe zęby błyszczały za każdym razem, gdy się uśmiechał.
Rakiza była niewinną kobietą w męskim świecie. Jej matka nauczyła ją, żeby na pierwszej randce nie okazywać zainteresowania mężczyznami.
Kilka minut później Muriel przeprosiła i wstała, gdy podszedł do niej chłopak i objął ją w pasie, po czym wyszli na zewnątrz. "Baw się dobrze, Rakizo."
"Muriel, o której wracamy do domu?" zadrżała Rakiza. Ale Muriel zniknęła w tłumie.
"Boisz się mnie, Rakizo?" zapytał Niko.
"Bać się... O nie... Dlaczego miałabym się ciebie bać?" Uśmiechnęła się.
"Zaufaj mi, jesteś w dobrych rękach," powiedział z uśmiechem. "Po prostu powiedz, jeśli chcesz wrócić do domu, a odprowadzę cię."
"Nie, mój rower czeka na mnie na zewnątrz."
"Odprowadzę cię do domu," nalegał. "Wyślę kogoś po twój rower."
Jest więcej niż dżentelmenem; jest też troskliwy. Podziw Rakizy stawał się coraz głębszy, gdy noc zbliżała się do północy.
"Już północ. Może powinniśmy wrócić do domu," powiedział Nikolas, patrząc na nią, dodając, "Twoja przyjaciółka była zajęta."
"Może powinniśmy." zgodziła się Raki.
Kiedy Nikolas i Rakiza wyszli z tawerny, było kilka osób rozmawiających, a twarz Rakizy musnęła chłodna bryza, co sprawiło, że objęła się ramionami, a Nikolas natychmiast zdjął swój czarny płaszcz i owinął nim Rakizę.
Doskonale wie, jak bardzo mi zimno. pomyślała Rakiza.
Czarna limuzyna podjechała przed nich, a szofer otworzył dla nich drzwi. Oczy Rakizy rozszerzyły się, gdy spojrzała na otwarte drzwi i rzuciła szybkie spojrzenie na bok budynku, gdzie stał jej wynajęty rower.
"Wskakuj," powiedział Nikolas i dodał, "Nie bój się. Jak mówiłem, wyślę kogoś po twój rower."
Rakiza wsiadła do limuzyny. Czy ja śnię?
Kiedy oboje usiedli, szofer zamknął drzwi, co sprawiło, że Rakiza lekko się wzdrygnęła.
"Jesteś zdenerwowana w moim towarzystwie?" zapytał Nikolas.
"Trochę, przepraszam... Ahm, dopiero się poznaliśmy, a teraz jestem z tobą w tym luksusowym samochodzie," wyjąkała.
Dokładnie o pierwszej w nocy limuzyna zaparkowała przed akademikiem. Szofer szybko otworzył drzwi.
Rakiza wysiadła z samochodu, jedną ręką pociągając za dolny brzeg swojej krótkiej sukienki. Nadal poruszała się niezręcznie.
"Dziękuję za wieczór, Nikolasie," powiedziała.
"Do następnego razu, Rakizo," odpowiedział Niko.
Rakiza szybciej podeszła do drzwi i pomachała Niko. Niko pomachał jej, wsiadając do limuzyny i odjeżdżając. Czuła, jak jej serce bije szybciej. Po raz pierwszy spodobał jej się mężczyzna. Był taki miły i prawdziwy dżentelmen. To był pierwszy raz, kiedy poczuła romantyczne przywiązanie do mężczyzny. Między nią a Nikolasem Augustusem rodziło się przyciąganie. Czy to jest to, co nazywają miłością od pierwszego wejrzenia?
Chciała o nim śnić. Już miała wejść do akademika, gdy ktoś odezwał się z jej lewej strony.
"Kto to był?" zapytał Theo.
"O nie. Znowu ty." powiedziała Rakiza ostro.
Theo uśmiechnął się, "Może jesteśmy sobie przeznaczeni. Nasze ścieżki ciągle się krzyżują."
"Śledzisz mnie?" zapytała Rakiza ze złością.
"Nie. Po prostu chcę wiedzieć o twoim gościu."
"To nie twoja sprawa." krzyknęła Rakiza, "Znikaj!" i trzasnęła drzwiami przed twarzą mężczyzny.