




Rozdział 6 Płonące piekło
Clara POV
Leżałam zwinięta na ziemi, nucąc cicho, ale przestałam, gdy poczułam ukłucie w szyi. Przez kilka sekund bolało, a potem poczułam przyjemność.
Dlaczego czuję się w ten sposób?
Usiadłam i rozejrzałam się. W oddali widziałam jasne światło. Szybko wstałam i zaczęłam biec w jego stronę.
Zatrzymałam się, gdy poczułam kolejne ukłucie w tym samym miejscu na szyi, to samo uczucie zalało mnie, spojrzałam w stronę światła i zauważyłam, że stało się jaśniejsze i większe.
Gdy zbliżałam się do niego, usłyszałam głosy, na początku były przytłumione, ale zbliżając się, rozpoznałam, kto to był.
Wyatt, Noah i Chase; "Nie czujesz tego?" to był Noah, słyszałam ich wyraźnie, gdy podchodziłam bliżej.
"Tak, ale musieliśmy to zrobić, Noah." Wyatt, jego miękki głos wypełnił moje uszy. Uśmiechnęłam się, słysząc ich rozmowę, to było o wiele lepsze niż cisza.
"A co, jeśli się obudzi i będzie zła, że naznaczyliśmy ją bez jej zgody," zatrzymałam się, słysząc to, naznaczyli mnie? Czy to było to, co czułam wcześniej?
Spojrzałam na światło i zauważyłam drzwi. "Zrozumie, Noah. Ty i Wyatt zrobiliście to, żeby jej pomóc wyleczyć się." Ogromny uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy usłyszałam głos mojego brata, jeśli zrobili to, żeby mi pomóc, jak mogłabym być zła?
Gdy zaczęłam zbliżać się do drzwi, moje napięcie wzrosło, a co jeśli to pułapka?
"Clara, po prostu przejdź przez nie. Nie może być gorzej niż siedzenie tutaj w ciemności i ciszy." Usłyszałam jęk Clary.
"O mój Boże, gdzie byłaś? Myślałam, że cię straciłam." Pokręciła głową, albo to, co mogłam z niej zobaczyć, zawsze była dla mnie zamazana.
Wciąż wydawała się nieobecna. "Wilcza trutka zablokowała mnie przed tobą. Gdyby nie nasi partnerzy, umarłybyśmy." powiedziała, czułam, jak bardzo jest zmęczona, więc wzięłam głęboki oddech, sięgnęłam po klamkę i otworzyłam drzwi.
"Nie bój się, Clara. Czekają na nas." Skinęłam głową i przeszłam przez drzwi.
Znowu było ciemno, ale słyszałam stałe piknięcie, a moje ciało paliło się od środka. Słyszałam też ciche chrapanie po obu stronach mnie.
Kiedy otworzyłam oczy, zauważyłam jasne światło otaczające pokój. Zamknęłam oczy i kilkakrotnie mrugnęłam, żeby przyzwyczaić się do światła. Rozejrzałam się i zauważyłam, że jestem w szpitalnym pokoju. Próbowałam podnieść rękę, ale coś ją trzymało.
Spojrzałam w lewo i zobaczyłam, że to Noah trzymał moją rękę. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam, że Wyatt miał rękę na mojej nodze, ponieważ moja prawa ręka była w temblaku.
Zwróciłam się z powrotem do Noaha i poruszyłam palcami, przypuszczam, że ten ruch go zaskoczył, bo zacisnął mocniej uchwyt, wydałam ciche jęknięcie z powodu tego, jak mocno trzymał moją rękę.
Oczy Noaha otworzyły się szeroko, puścił moją rękę i spojrzał na mnie. "Clara, dzięki Bogu, że się obudziłaś," westchnął z ulgą.
"Wyatt, obudź się, bracie," powiedział, pochylając się nade mną i poruszając jego ramieniem, budząc go. Jego ciężar na moim brzuchu i górnych udach sprawił, że skrzywiłem się z bólu.
Wszystko czułem jakby paliło mnie od środka.
"Jesteś okej?" zapytał Wyatt, delikatnie dotykając mojego policzka. Iskry, które poczułem od jego dotyku, trochę mnie uspokoiły. "Wszystko... wszystko boli," wyszeptałem ochryple i zacząłem kaszleć.
Moje gardło było tak suche, że byłem zaskoczony, że w ogóle mogłem coś powiedzieć.
Kiedy atak kaszlu minął, zamknąłem oczy. Oddychałem ciężko, a moje serce biło tak mocno, że miałem wrażenie, że zaraz wyskoczy z klatki piersiowej.
Kiedy ponownie otworzyłem oczy, Noah stał tam z kubkiem w dłoni. "Tutaj, to woda, pomoże," wyszeptał.
Wyatt pomógł mi usiąść. Jęknąłem, bo całe moje ciało odmawiało mi wykonania tej prostej czynności, jaką było podniesienie się, by napić się wody.
Moja głowa pulsowała bólem, a prawe ramię czułem, jakby ktoś uderzył je kijem. Moja lewa noga pulsowała bólem, gdy próbowałem nią poruszyć. Była jak martwy ciężar.
Spojrzałem na Wyatta, a łzy zaczęły napływać mi do oczu. Wyatt sięgnął po kubek od Noaha i przyłożył go do moich ust. "Pij, porozmawiamy z lekarzem o dostosowaniu twoich leków przeciwbólowych."
Wziąłem kilka łyków wody, którą mi podał, ale chciałem tylko się położyć. "Dzię-dziękuję," wyszeptałem.
Wyatt pomógł mi się położyć, westchnąłem i zamknąłem oczy. Moje powieki były niezwykle ciężkie. "Nie, zostań przytomna, Clara. Lekarz jest w drodze," powiedział Noah, ściskając znowu moją rękę.
Pokręciłem głową, chciałem spać, całe moje ciało odmawiało mi posłuszeństwa, gdy próbowałem poruszyć kończynami. "Przestań, zranisz się."
Łzy zaczęły wypływać spod moich zamkniętych powiek. "Dlaczego nie mogę się ruszać? I dlaczego wszystko boli? Czuję, jakby we mnie wybuchł pożar!" zaciśnięte zęby utrudniały mi mówienie. Czułem tylko ból i nienawidziłem tego.
"Pamiętasz atak? Te wilki?" zapytał mnie Noah. Skinąłem głową. "Wierzę, że dwóch z nich cię zaatakowało, jeden rozszarpał ci ramię, drugi nogę. Ale to, co czujesz, to wilcza trutka, którą cię zatruli. Była w płynnej formie. Musi przejść przez twój organizm, zanim całkowicie zniknie." Mówił cicho, ale ja nadal chciałem spać. Wziąłem głęboki oddech i próbowałem zignorować ból, gdy znowu zacząłem odpływać.
"Nie, Clara, zostań przytomna," błagał mnie Wyatt. Usłyszałem, jak drzwi się otwierają i zamykają. Wyatt i Noah puścili moje ręce, a szorstka dłoń chwyciła moją prawą rękę.
Otworzyli moje oczy i poświecili w nie światłem. Ale on westchnął i szybko puścił moją rękę.
"Jej oczy, nie powinny mieć takiego koloru." Lekko otworzyłem oczy, by zobaczyć, jak wszyscy troje na mnie patrzą. Chciałem zapytać, o co mu chodzi, gdy fala bólu przeszła przez moje ciało. Krzyknąłem, usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła, ale byłem zbyt zmęczony, by ponownie otworzyć oczy. Po prostu leżałem tam i pozwoliłem, by sen mnie pochłonął.