Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6

Damien POV

Chcę im pourywać głowy. Gdy beta Daniel rozkazuje swoim rodzeństwu, warczę. „Przykro mi to mówić, beta Daniel, ale twoje rodzeństwo przyjdzie do mojej watahy. Ze względu na to, że są związani z moim gammą i deltą.” Krzyżuję ramiona na piersi. Nie jest słabym wilkiem, to widzę, ale wiem, że jestem silniejszy. „Przepraszam, alfa, ale Kari nie może. Jestem pewien, że jak ojciec dowie się, że Kade jest związany z twoim...” przerywa, czekając na odpowiedź. „gammą” podpowiada James. „gammą, będzie więcej niż szczęśliwy, żeby go puścić. Jego odejście, żeby robić szczeniaki w tak silnej watasze.” „A co jeśli nie będzie szczeniaków?” pytam, unosząc brew. Czuję, że ta wataha jest całkowicie skupiona na władzy. I nie podoba mi się to. „Która wilczyca nie zachodzi w ciążę podczas rui?” beta Daniel pyta poważnie. „Męski rodzaj, Dan. Mówiłem ci, że jestem związany z mężczyzną. I nie zamierzam go odrzucić, już go zaakceptowałem.” Kade mówi dumnie. „NIE! Znasz zasady, napraw to teraz i wracajmy do domu. KARI TERAZ!” beta Daniel krzyczy, czekając na ich posłuszeństwo.

W tym momencie Brendon łączy się ze mną „Niech wrócą i udają, że odrzucili swoich partnerów, ale wiedzą, że wyjadą z nami.” Kiwam głową. „Poczekaj tutaj, beta Daniel, wyślę twoje rodzeństwo, jak tylko się tym zajmiemy.” Beta Daniel kiwa głową, krzyżując ramiona na piersi. Zamykając drzwi, Damien odwraca się do wszystkich. Chwytając papier i długopis, pisze. Okej, oto plan: Kade powie, ja, Kade William Winters, odrzucam cię, James Wyatt Storm, jako mojego partnera, a ty, Kari, powiesz, ja, Kari Winters, odrzucam cię, Zane Allen Storm. Potem wszyscy zawyjecie z bólu, będzie bolało, ale to nie jest prawdziwe odrzucenie, bo nie mówicie tytułów ani prawdziwych imion. To zachowa pokój i was w bezpieczeństwie, aż wyjedziemy, a wy oboje pójdziecie z nami. Teraz, jeśli poczujecie, że musicie wyjść wcześniej, powiedzcie „dlaczego wszystkie płatki owocowe są czerstwe?” I wyprowadzimy was z terenów watahy do naszej. Kiwajcie głowami, jeśli się zgadzacie.

To sprytny plan, widzę, że alfa go akceptuje, ale jest też zaniepokojony. Bliźniacy rozglądają się po pokoju, łzy już płyną im po twarzach, całując swoich partnerów po raz ostatni. „Ja, Kade William Winters, odrzucam cię, James Wyatt Storm, jako mojego partnera.” Oboje wyją z bólu, trzymając się za ręce. Żałuję, że musimy to robić, ale ból musi być prawdziwy. Cichy głos Kari przenika przez powietrze „Ja, Kari Anne Winters, odrzucam cię, Zane Allen Storm, jako mojego partnera.” Upada na ziemię z bólu, gdy drzwi gwałtownie się otwierają. Beta Daniel podnosi swoją siostrę i szturcha brata. Patrząc na mnie, mówi „Mam nadzieję, że to zostanie między nami.” I znika.

Co do diabła? To dopiero pierwszy dzień. To będzie długa, długa podróż, czuję to. „Okej, jaki jest plan?” pytam, rozglądając się po wszystkich. James i Zane wyglądają, jakby byli w piekle. Klęczą w salonie, łzy płyną im po twarzach. „Wiem, że boli, ale to tylko tymczasowe i utrzyma waszych partnerów w bezpieczeństwie. Pamiętajcie, to nie było prawdziwe odrzucenie.” Patrząc na mnie z nadzieją w oczach, kiwają głowami.

„Proponuję, żebyśmy wszyscy poszli spać. Jutro zaczyna się długi miesiąc poszukiwań informacji i sposobu na ocalenie waszych partnerów” – mówi alfa Jackson. Na te słowa wszyscy udajemy się do łóżek.

Budząc się na dźwięk budzika, nie mam wielkich nadziei, że dzisiejszy dzień będzie dobry. Zrzucam koc, aby wstać i wziąć prysznic. Chcę jak najszybciej mieć ten dzień za sobą, ale najpierw spotkanie alfa, co za frajda. Alfa Anderson chce ustalić plan, aby zoptymalizować nasz czas tutaj i chciałby, aby treningi zaczęły się jutro. Biorąc pod uwagę, że dziś wieczorem odbędzie się ceremonia alfa i Luny, musimy to załatwić wcześnie, aby alfa Samuel miał wystarczająco dużo czasu na przygotowania. Wychodząc z pokoju do łazienki, czuję zapach deszczu i świeżej trawy z nutą przypraw mojego ojca, jest tak silny, że kolana mi się uginają. Decydując, że chcę dobrze wyglądać, gdy będę śledzić mojego partnera, idę pod prysznic. Gdy dochodzę do drzwi, te otwierają się, a po drugiej stronie stoi Brendon. Ten pyszny zapach pochodzi od niego. Rozglądam się, nie widząc nikogo, więc popycham go z powrotem do łazienki, zamykając drzwi nogą. Sięgając za siebie, zamykam je na klucz. Patrząc na Brendona, zauważam krople wody spływające po jego nagiej klatce piersiowej. Wyciągam rękę, śledząc ich ścieżkę palcem, jęcząc, gdy czuję iskry tańczące na moich opuszkach palców. Brendon zamyka oczy, jęcząc na mój dotyk. W mgnieniu oka przyciska mnie do drzwi, warcząc mi do ucha:

„MÓJ!!” Natychmiast staję się twardy, przyciągając go do siebie i przyciskając swoje usta do jego.

Odsuwając się od siebie, obaj jesteśmy bez tchu. Moje ręce na jego biodrach przyciągają go do mnie, ocierając się o niego. „Chociaż bardzo chcę kontynuować, musimy być mądrzy. Nie możemy pachnieć sobą nawzajem, dopóki nie wrócimy do domu. Żadnego dotykania, żadnego znakowania” – mówię, życząc sobie, żeby to nie była rzeczywistość. Jęcząc, Brendon kiwa głową, wiedząc, że to, co musimy zrobić. Mamy tu misję i nie możemy zostać wyrzuceni z terytorium. Z całą pasją i miłością, jaką mamy do siebie, dajemy sobie ostatni pocałunek, napełniając się nawzajem po raz ostatni. Odsuwając się, opieram czoło o jego „Do następnego razu, moja miłości” – szepczę. „Następnym razem cię nie puszczę” – mówi, a jego oczy pełne obietnic i pożądania sprawiają, że moje kolana znowu się uginają.

Spotkanie alfa było takie, jak można się spodziewać. Rozmowy o tym, kogo trenowali, jak trenowali i kto z nas będzie nadzorował jakie rangi i klasy. Ale zauważyłem, patrząc na listy, że nie ma żadnych wilczyc na liście. „Dlaczego nie ma żadnych wilczyc na treningu, jeśli mogę zapytać?” – pytam, patrząc na alfę. „Normalnie nie odpowiedziałbym na tak głupie pytanie. Ale skoro jesteś tu, żeby pomóc, odpowiem” – mówi, patrząc na mnie z gniewem. „Wilczyce są słabe, jak wiesz, więc po co marnować czas i siłę roboczą na nie.” Mój ojciec, znając mnie, położył rękę na moim ramieniu, dając mi znać, że to nie czas ani miejsce. Gdy alfa wygłasza swoje brednie, czuję zapach brzoskwiń i śmietany wraz z goździkowym zapachem alfa Andersona, jestem zdezorientowany, dlaczego to czuję, skoro już znalazłem swojego partnera, który pachnie deszczem i świeżą trawą, przypominając mi nocne biegi wiosną.

Ale ten nowy zapach doprowadza Drake'a do szału. Chce, żebym za nim poszedł, ale nie mogę opuścić tego głupiego spotkania. Minęły dwie godziny, zanim ten głupi alfa zgodził się na plan treningowy. A dlaczego, zapytasz? Okazuje się, że odmówił, aby moja siostra trenowała młodsze szczeniaki, a żadna wilczyca nie miała trenować jego mężczyzn. Więc musieliśmy połączyć zajęcia, co sprawiło, że były większe, niż byśmy chcieli, więc potrzebowaliśmy więcej czasu na każdą klasę i musieliśmy przeorganizować godziny i dni zajęć, aby wszyscy otrzymali takie samo szkolenie.

Wracając do domu gościnnego, widzę moją matkę w szałowym stanie. „Mamo, co się dzieje?” pytam, a ona zatrzymuje się i zwraca się do mnie ze złością. „Powiedz mi, dlaczego moja córka, jedna z najlepszych wojowniczek w swoim wieku, nie może trenować młodszych szczeniaków?” domaga się odpowiedzi. „Jest tak zdenerwowana, kiedy ten głupi beta przyszedł, aby upewnić się, że wie, że nie postawi stopy na terenie treningowym.” warcząc „ten bananowy frajer. Miałam zamiar porozmawiać z Alexem, Jenny i Jordanem osobiście. Ta głupia wataha uważa, że wszystkie wilczyce są słabe i odmawia im możliwości szkolenia lub bycia trenerami.” Jestem tak wściekła, że jestem bliska powiedzenia im, żeby wsadzili sobie to w ich lodowy zamek, ale wiem, że musimy tu być. Krążą plotki, że wchodzą jako przyjaciele, chcąc sojuszy, a potem mordują alfów, przejmując ziemie i watahy. Mówi się również, że zniszczyli watahę Moonbeam, zostawiając cały świat wilkołaków bez prawdziwych liderów. Mówi się, że alfa watahy Moonbeam był prapraprawnukiem bogini księżyca. Jego linia miała tylko męskie szczenięta i zawsze łączyła się z alfa-wilczycami. Nadal jest tajemnicą, co się stało i jak taka silna wataha została zniszczona. Ale jeśli to ta wataha jest odpowiedzialna, muszą zapłacić za swoje zbrodnie.

Matka wyglądała na wściekłą jak spalony tost, ale skinęła głową ze zrozumieniem. „Idę porozmawiać z Alexem, czy porozmawiasz z Jenny i Jordanem i upewnisz się, że wiedzą, że to nie ich wina, tylko tej watahy? I że chcę z nimi porozmawiać za dziesięć minut, proszę?” pytam ją. Kiwa głową i odchodzi. Pukając do drzwi, słyszę szlochy mojej siostry, co sprawia, że widzę czerwień ze złości.

Otwierając drzwi, widzę Aleks z czerwonymi oczami. Przytulam ją, opowiadając, co się wydarzyło na spotkaniu. To osuszyło jej łzy, a teraz wygląda jak morderczyni. „Ale zapomnij o tym, mam dla ciebie nowe zadanie, wilcze wojowniczki.” Mówię, wiedząc, że mam jej pełną uwagę. „Chodźmy na dół, spotkamy się z Jenny i Jordanem.” Schodzimy na dół, znajdując ich przy kuchennym barze, jedzących sernik. „Skoro już was wszystkich tutaj mam, chcę wiedzieć, co sądzicie o szpiegowaniu, skoro nie możecie trenować?” Trzy głowy zwracają się ku mnie z uśmiechami i determinacją w oczach. „Co masz na myśli, alfa?” pyta Jenny. „Cóż, skoro nie możecie trenować, głupi alfa, i musimy mieć oko na partnerki Jamesa i Zane'a, żeby upewnić się, że są bezpieczne, lub jako zespół ratunkowy. Pomyślałem, że moglibyście zgłosić się na ochotnika do pomocy przy przygotowywaniu posiłków lub czymkolwiek, co robią ich wilczyce. Co wy na to?” Patrząc na nich wszystkich, widzę czerń ich oczu i trochę się boję. „Więc jeśli coś im się stanie i będą potrzebowali ratunku, mamy pozwolenie na działanie?” pyta Jordan. Zanim zdążę odpowiedzieć, mój ojciec mówi: „Jako wasz alfa daję wam pozwolenie. Jeśli coś trzeba zrobić, połączcie się ze mną lub Damienem, a potem zróbcie, co trzeba. Proszę też, dbajcie o bezpieczeństwo Aleks. Wiem, że jest silna, ale wciąż rok od uzyskania swojego wilka.” Wszyscy kłaniają się i wychodzą z domu, idąc do głównego domu stada.

„Myślę, że potrzebuję drzemki. Obudźcie mnie na ceremonię, proszę?” Mówię do nikogo w szczególności. Z tym idę do swojego pokoju.

Budząc się kilka godzin później, zdaję sobie sprawę, że nikt mnie nie obudził, a słyszę, że ceremonia już się rozpoczęła. Śpiesznie się ubieram i biegnę tylnymi drzwiami, wpadając prosto na kogoś. Wyciągając ręce, aby ich ustabilizować, iskry zapalają się w moich dłoniach. Dysząc, puszczam, patrząc w dół na boginię. Czując zapach brzoskwiń i śmietanki, kolana chcą się pode mną ugiąć. Słyszę, jak Drake krzyczy w mojej głowie „PARTNERKA”. Teraz jestem kompletnie zdezorientowany, myślałem, że Brendon jest naszym partnerem. „On też jest,” mówi Drake, teraz jestem naprawdę zdezorientowany.

Ona wygląda na przerażoną i trzęsie się. „Jak masz na imię, partnerko?” pytam. „Powiem ci moje, jeśli ty powiesz mi swoje najpierw?” mówi, gdy czuję zapach Brendona wchodzącego przez drzwi. „Och, tam jesteś, Damienie, właśnie... Moja” mówi, jego głowa zwraca się ku niej również. Jej oczy rozszerzają się. „Nie, nie, nie. To niemożliwe, to pomyłka, nie mogę odrzucić dwóch partnerów naraz, to by mnie zabiło.” mówi, łzy w oczach. Warcząc, sprawiam, że podskakuje. „Przestaniesz warczeć, D, straszysz ją. Dlaczego miałabyś nas odrzucić?” spokojnie pyta Brendon. „To nie jest twoje stado, więc tego nie zrozumiesz. Więc udawajmy, że nigdy mnie nie widzieliście, idźcie do swoich alf i alf tego stada. I proszę, nie mówcie swojemu alfie ani mojemu, że mnie widzieliście, proszę. To będzie jedyna rzecz, o którą poproszę jako wasza partnerka. Którykolwiek z was jest moim partnerem. Nie wiem, dlaczego czuję pociąg do was obu, ale wszyscy wiemy, że masz tylko jednego partnera.” błaga. „Cóż, to będzie trudne do zrealizowania, kociaku.” Brendon się śmieje. Podnosząc brew, „Dlaczego? I nie jestem kociakiem.” „Cóż, twój wilk musi być słaby, jeśli nie możesz tego stwierdzić, ale to przyszły alfa Damien Stone, a ja, przyszły beta Brendon Hemming ze stada Cienia. A kim ty jesteś?”

Previous ChapterNext Chapter