




Rozdział 2
Brendon POV
Patrzę, jak mój najlepszy przyjaciel wybiega z domu. Opuszczam głowę, wiedząc, że muszę za nim pójść, bo inaczej może być kłopot. Kiedy jest tak wściekły, jego temperament i Drake'a wymykają się spod kontroli. Kogo ja oszukuję, on potrafi być prawdziwym koszmarem, kiedy obaj są wkurzeni. Obserwuję, jak zrzuca ubrania, rzucając je na ziemię. Wszystko, co widzę, to napięte mięśnie poruszające się na jego plecach. Aż do jego ciasnego tyłka, który prosi się o ugryzienie. Modlę się, żeby się odwrócił i pozwolił mi chociaż na chwilę na niego spojrzeć.
Cholera, to nie może się stać, on jest alfą, muszą mieć dziedzica, poza tym jest hetero. A ja? Lubię zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Chciałbym mieć oboje naraz. Ach, jak bardzo chciałbym mieć mojego alfę. Zaczynam iść w stronę linii drzew, żeby pobiec za Damienem. Zrzucając ubrania, chwytam dwie pary szortów i ruszam za Damienem, śledząc jego kuszący zapach.
Docierając do naszego dziecięcego miejsca do pływania, znajduję Damiena/Drake'a bijącego w drzewo. Pytam Blaine'a, mojego wilka, czy może dotrzeć do Drake'a, czy jest zbyt wściekły. Blaine mówi mi, że się uspokaja. Podchodzę bliżej, ocierając się o Drake'a. Patrzą na mnie, opuszczając głowę. Łączę się z nim myślami: „Zmień się z powrotem, żebyśmy mogli to przegadać.” Mówię do Damiena. On kiwa głową. Potem zmienia się tuż przed moimi oczami w całej swojej okazałości. Myślę, że jestem w niebie, jest tak cholernie przystojny. Jego czarne włosy do ramion są niechlujne i dzikie. Te szaro-niebieskie oczy, w których mogę się zatracić. Jego szerokie ramiona, dobrze zdefiniowane ramiona i długie, mocne palce. Chcę, żeby jego palce mnie dotykały, chwytały, wbijały się w moją skórę. Zostawiały na mnie swoje ślady. Och, jego klatka piersiowa wygląda zarówno twardo, jak i miękko, i przysięgam, że błaga mnie, żebym ją pocałował, polizał i ugryzł. Chcę przesunąć językiem po jego torsie, smakując każdy centymetr jego sześciopaku. A ten kutas, nigdy nie widziałem tak seksownego kutasa, dużego, grubego i długiego. Chcę go w moich ustach. Oblizuję usta, patrząc na Damiena.
Potrząsam głową, próbując wyrzucić te myśli z głowy. Zmieniam się przed Damienem. Nie że on i tak się mną interesuje. Chwytam moje szorty i rzucam drugą parę Damienowi. Siadam, rzucając małe kamyki do małego jeziora. Czekam, aż powie mi, dlaczego jest tak zdenerwowany.
Damien POV
Biały wilk Brendona, Blaine, wchodzi na polanę przy kąpielisku. Powinienem był wiedzieć, że mnie śledził. Jego złote oczy wpatrują się we mnie, chłonąc mnie, czy to tylko moje złudzenia? Nie, przysięgam, że widzę pożądanie w jego oczach. Zmienia się, rzucając mi parę szortów. Patrzę, jak zakłada swoje, oblizując usta. Jest taki piękny. Siada na ziemi, rzucając kamienie do jeziora, więc zakładam swoje szorty i siadam obok niego, wpatrując się w wodę. Obserwuję fale, które tworzy kamieniami. Wiem, że czeka, aż coś powiem, ale nie wiem, co powiedzieć. Tyle rzeczy kłębi się w mojej głowie. Stado krwawego księżyca zawsze rządziło siłą i strachem. Dręczą pobliskie mniejsze stada. Nie chcę im pomagać i nie chcę się z nimi sprzymierzać, ale nie mogę też sprzeciwić się ojcu. Sprowadzili problem z buntownikami na siebie, będąc dręczycielami, ich alfa to tyran.
Brendon szturcha mnie, a ja wzdycham. „Po prostu nie rozumiem, dlaczego zajmujemy się stadem krwawego księżyca. Ojciec wie, że nigdy nie zgodzę się na sojusz z nimi. Dlaczego każe nam tam jechać?” pytam. „A co, jeśli to nie jest takie proste jak sojusz z nimi? Co, jeśli alfa po prostu potrzebował pretekstu, żeby zobaczyć, co się tam naprawdę dzieje?” pyta mnie. Patrząc w jego niebieskie oczy, widzę prawdę w jego słowach. Jak mogłem o tym nie pomyśleć? Ojciec nigdy nie sprzymierzyłby się z tyranem, ale wszedłby z otwartymi oczami, żeby zobaczyć, co się dzieje. Zbieranie informacji, to rzeczywiście brzmi jak tata, a ich zaproszenie nas ułatwia sprawę.
„Mógłbym cię teraz pocałować. Dlaczego o tym nie pomyślałem?” mówię. Głowa Brendona odwraca się w moją stronę, oddychając ciężko. „Co?” pyta. „Och, wiesz, powinienem był pomyśleć o tym, kim jest mój tata,” mówię, patrząc na niego i widząc, jak jego oczy robią się czarne. Jego oczy skierowały się na moje usta, a potem z powrotem na moje oczy. Czekoladowe brownies. Może on ma te same uczucia. Tylko jeden sposób, żeby się dowiedzieć. Pochylam się w jego stronę, oblizując usta, patrząc na jego. Widzę, jak gryzie dolną wargę, potem patrzę w jego oczy, a on zmniejsza dystans. Jego usta zderzają się z moimi. Jestem zszokowany przez ułamek sekundy i czuję, jak zaczyna się odsuwać. Warcząc, chwytam jego twarz po bokach, przyciągając go z powrotem do siebie. Podgryzam jego dolną wargę, chcąc uzyskać dostęp, otwiera się od razu. Wpychając język do jego ust, smakując go, jęczę. Posypki smakują jak miód. Jego ręce idą na moje ramiona, a ja przyciągam go do siebie. Kiedy siedzi okrakiem na mnie, od razu twardnieję pod nim. Poruszając biodrami, naciskając na niego, czuję, jak twardnieje przeciwko mojemu brzuchowi. Jęcząc w jego usta, moje ręce wbijają się w jego biodra. Zaczyna ocierać się o mnie.
Przewraca nas tak, że leży na plecach. Dociskam mojego twardego kutasa do niego, czując jak ociera się o mnie. Moja ręka przesuwa się po jego twardych brzuchach, drażniąc się wokół pasa jego szortów. Przerywając nasz pocałunek, podgryzam i skubię jego szczękę. On ociera się o mnie, jęcząc. Jego ręce wędrują w dół mojego pleców, chwytając moje pośladki i przyciągając mnie mocniej do niego, gdy gryzą jego szyję. Zostawiam delikatne pocałunki wzdłuż jego szyi i w dół obojczyka. Kieruję się do jego sutka. Lizałem go językiem, aż staje się twardy jak kamień. Drażnię drugi sutek między kciukiem a palcem. Gryzę mocno jego sutek, a on wydaje głośny jęk, wołając moje imię. Łagodzę ból językiem i powtarzam to samo na drugim sutku. Moja ręka wsunęła się w jego szorty, obejmując jego twardego kutasa. Jego biodra podskakują na mój dotyk. Warczy, błagając mnie o więcej. Przesuwam rękę w dół jego trzonka do podstawy, ściskając, gdy wracam do czubka. Powoli go masturbuję, smakując jego ciało w dół. Gdy docieram do jego pasa, puszczam jego kutasa. Brendon jęczy na utratę mojego dotyku. Nie czekając dłużej, zrywam jego szorty. Jego długi, gruby kutas stoi prosto, twardy jak skała, a czubek błyszczy od pre-cum. Spoglądając w górę, widzę, że patrzy na mnie, a mój język wystrzeliwuje, liżąc czubek. Jego oczy przewracają się, jęcząc, a biodra podskakują do mnie. Wciąż tylko drażnię czubek. „Proszę, Damien. Kurwa, proszę.” Krzyczy. „Czego chcesz?” Wydycham nad jego kutasem. „Ssij mojego kutasa. Proszę, muszę poczuć twoje usta wokół mnie.” Delikatnie całuję wzdłuż trzonka w dół do jego jaj, lekko je muskając. „Tak?” Pytam. „Tak, jeszcze więcej” Wtedy wsuwam go całego do ust.
„Kurwa, tak” jęczy, jego ręka zaciska się w moich włosach. Masuję jego jaja, gdy ssę go głęboko w gardło. Mój palec ociera się o jego odbyt, sprawiając, że jego biodra podskakują bardziej. Pokrywam palec śliną, która kapie na jego jaja, i wsuwam palec w jego tyłek. Wydmuchując policzki, gdy zaciska się wokół mojego palca. Gdy się rozluźnia, zaczynam pompować w nim i z niego. „Zaraz dojdę, o mój Boże, Damien, tak właśnie…” Rycząc, wystrzeliwuje swoje nasienie w moje gardło. Połykam każdą kroplę, liżąc go do czysta. Przyciąga mnie do siebie, całując głęboko i popychając mnie na plecy. Zdziera moje szorty, chwytając mojego kutasa mocno. Masturbując mnie, aż jestem tak mokry od pre-cum, że jestem śliski. Wtedy wsadza mnie do ust, jakby był głodny, a ja byłem jego pierwszym posiłkiem. Masturbuje mojego kutasa ustami szybko i mocno, chwytając moje jaja.
Brendon POV
Nigdy w życiu nie doszedłem tak mocno. Nie mogę uwierzyć, że Damien właśnie zrobił mi loda. Muszę go posmakować, potrzebuję go w moich ustach. Popychając go mocno, brutalnie zdejmuję jego szorty. Mocno i szybko go masturbuję, chcąc, aby był wilgotny od preejakulatu, tak żeby był śliski, ssąc moje palce, aby je dobrze nawilżyć. Wbijam jego kutasa w moje gardło i wsuwam palec w jego tyłek. Palcuję go w tym samym rytmie. Ssę jego kutasa. Jego ręka zaciska się na moich włosach, gdy dodaję drugi palec. Jego biodra unoszą się, wbijając jego kutasa głęboko w moje gardło. Trzyma moją głowę przez chwilę. Puszcza mnie. Biorę oddech, zanim znów wpycha się w moje gardło. Rozszerzam palce w jego tyłku, gdy moje gardło się kurczy, błagając o oddech. Odsuwa się, pozwalając mi znowu oddychać. Wklęsając policzek, ssę go, a moje dolne zęby ocierają się o spód jego kutasa. Warczy, zanim znów wbija się w moje gardło. Rycząc głośno, krzyczy moje imię, gdy dochodzi. Moje gardło zaciska się wokół jego kutasa, gdy połykam. Ssę każdą kroplę, cofając się, aby usiąść na piętach. Patrząc na Damiena, chwyta moją rękę, przyciągając mnie do siebie. Całuje mnie głęboko.
Kładę głowę na jego piersi, rysując małe wzory na jego brzuchu. Damien przeczesuje palcami moje włosy. „Więc to się właśnie stało,” mówię, przerywając ciszę. On się śmieje „Tak, stało się. Żałujesz tego?” Pyta mnie, słyszę strach w jego głosie. Siadam gwałtownie, aby spojrzeć mu w oczy „ani przez sekundę. A ty?” „Nie, bardzo mi się podobało, ale następnym razem może łóżko byłoby miłe i mniej brudne.” Śmieje się.
Kładąc się z powrotem na jego piersi, czuję się zadowolony. Damien przeczesuje palcami moje włosy. „Marzyłem o tym od dawna,” mówi Damien. Całując jego pierś, mówię „Ja też.” Przyznaję. Jego ręka zamiera „Naprawdę? Myślałem, że jesteś hetero?” mówi. „Jestem bi. Marzyłem o posiadaniu ciebie i wilczycy w tym samym czasie od lat.” Mówię mu. Patrząc na niego „Myślałem, że ty też jesteś hetero.” Westchnął i powiedział „Nigdy o tym nie myślałem wcześniej. Poza pragnieniem ciebie, nikt inny nigdy nie przykuł mojej uwagi.” W tym momencie mój brzuch wydaje głośny, gniewny pomruk. „Chodź, słodki, wracajmy, weźmiemy prysznic i zjemy coś. Umieram z głodu.” Damien zgadza się, śmiejąc się głośno. Zbierając nasze podarte szorty, większość drogi wracamy trzymając się za ręce. Zbliżając się do linii drzew, Damien przyciąga mnie z powrotem do siebie, całując mnie mocno, zanim mnie puszcza.