




Śrudzenie
Reszta lotu nie była już tak ekscytująca. Nie mogłam zasnąć, ponieważ turbulencje były na tyle silne, że prawie oddzieliły moją duszę od ciała. Moje serce wciąż biło szybciej po mojej seksualnej przygodzie.
Jenny zasnęła, więc siedziałam, zastanawiając się, czy jej o tym powiedzieć. Patrzyłam tylko na zasłonę, która oddzielała główną kabinę od pierwszej klasy. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że będę tak spontaniczna.
Czułam, kiedy Adrian patrzył w moją stronę. Nie potrafię tego wyjaśnić inaczej niż jako tajemnicze seksualne uczucie. Moja neurologiczna reakcja na jego spojrzenie mnie nie przerażała.
Ale po tym, co się wydarzyło w pierwszej klasie, ekscytowało mnie to. Chciałam tylko rzucić okiem na tego mężczyznę i pragnęłam więcej. Całego jego, co było do mnie niepodobne. On będzie pierwszy, który opuści samolot, więc szanse na ponowne zobaczenie go były nikłe.
Było prawie północ, kiedy samolot wylądował, ale lotnisko było oświetlone neonowymi znakami. Bary były otwarte, a ludzie krzątali się, aby zdążyć na swoje przesiadki lub wybrać się na miasto. Udaliśmy się po bagaże, ale moja myśl była gdzieś w przestrzeni.
„Hej, kochanie. Co cię tak zamyśliło? Mówię do ciebie od 5 minut.”, głos Jenny wyrwał mnie z zamyślenia.
„Przepraszam Jen. Nie uwierzysz mi. Nie pytaj dlaczego ani po co. Proszę, możesz mi pomóc?", zatrzymałam się, myśląc, że poczułam jego spojrzenie.
„Szukam mężczyzny. Ma na sobie t-shirt i dresy, tatuaże na obu ramionach, długie włosy na górze i kolczyk w lewym uchu.”, nawet nie zwracałam uwagi, czy mnie słyszała, ale nadal szukałam.
„OoOoOo, i poznałaś tego faceta w samolocie?”, powiedziała z wytrzeszczonymi oczami.
„Jen, opowiem ci o tym, jak dotrzemy do naszego pokoju. Możesz się rozejrzeć?”, warknęłam.
Będę musiała później wyjaśnić i przeprosić. Moje emocje były wszędzie przez tego mężczyznę. On nadal tu był; nie mógł odejść tak szybko, chyba że był w tajnej służbie. A wiem, że nie lecieliśmy Air Force One, żeby tu dotrzeć.
Dotarliśmy do naszego karuzeli bagażowej, oboje szukając mojego tajemniczego faceta. Już nie czułam, że jestem obserwowana, ale wiedziałam, że musi się gdzieś kręcić. Nadal szukaliśmy, aż nasze bagaże się pojawiły.
Stałam tam rozczarowana, gdy zabraliśmy nasze bagaże i udaliśmy się do strefy ładowania taksówek. Przechodząc obok wszystkich innych karuzeli bagażowych, nadal próbowałam szukać mężczyzny, który przypominałby tego, którego sobie wyobrażałam. Gdyby mnie obserwował, śmiałby się, bo wyglądałabym jak bezradna mała dziewczynka.
Było tak pięknie na zewnątrz, mimo że była to późna noc w czwartek. Bary były ustawione z tyłu food trucków, więc każda z nas wzięła drinka i kontynuowałyśmy do strefy ładowania taksówek. Nie mówiłam po hiszpańsku, więc Jen zajęła się taksówką za nas.
Ja będąc sobą, poprosiłam Jen, aby wpisała adres kurortu do swojego GPS. Nie chciałam być w kolejnym odcinku The First 48. Jenny nie miała nic przeciwko uspokojeniu moich nerwów, nawet jeśli cały dzisiejszy alkohol powinien był pomóc. Nadal byłam ciekawa, dokąd jedziemy, więc próbowałam zerknąć na jej telefon.
Dotarłyśmy do kurortu, a Jen chichotała, wymieniając słowa z kierowcą.
„¿Estás seguro de que aquí es donde quieres ir?”, zapytał kierowca.
„Sí, señor. Estamos aquí para disfrutar de nuestra escapada.”, odpowiedziała Jenny.
Zapytałam Jen, co zostało powiedziane, a ona tylko uśmiechnęła się i pomachała, gdy kierowca wyładowywał nasze bagaże z tyłu taksówki. Kurort, do którego podjechałyśmy, był piękny, a wejście było pokryte kwiatowymi pnączami. Było przyćmione światło, co nadawało atmosferze relaksu. Po obu stronach drzwi wejściowych znajdowały się wodospady.
Kurort nazywał się Prurience, co brzmiało bardzo zmysłowo. Zastanawiałam się, co to znaczy, ale nie miałam czasu pytać. Moje myśli galopowały, zastanawiając się, w co Jenny nas wciągnęła. I byłam już spóźniona na relaksujący wieczór w łóżku.
Zostawiłyśmy nasze bagaże przy drzwiach, a recepcjonistka powiedziała nam, że boy hotelowy zaniesie je do naszej willi. Drzwi otworzyły się na piękny hol z marmurową podłogą i ogromnym szklanym żyrandolem. Personel był elegancko ubrany w stroje biznesowe.
Zameldowanie odbywało się przy stacjach. Każda stacja miała biurko i dwa krzesła dla gości. Zameldowanie przebiegło sprawnie i było pełne informacji. Powiedziano nam, że wszystkie posiłki i napoje są na koszt firmy. Jedyne, na co potrzebowałyśmy pieniędzy, to napiwki dla personelu lub wycieczki poza kurort.
Dostaliśmy urocze, małe bransoletki do noszenia. Bransoletka dawała nam dostęp do udogodnień w ośrodku i była również kluczem do naszego pokoju. Powiedziano nam wielokrotnie, że nie wolno robić zdjęć w ośrodku. To było dziwne, ale byłam gotowa na doświadczenie, które czekało tuż za rogiem.
Recepcjonistka wyprowadziła nas z biura w foyer do dziedzińca, który otwierał się na basen. Natychmiast mnie zatkało. Moja szczęka opadła, gdy zobaczyłam otaczający widok. Jenny zabrała nas na przygodę... nagą.
Nagość... wszędzie. Mówię o pełnym seksualnym uzdrawianiu, które odbywało się podczas jakiejś nagiej jogi na cabanie, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. Mentalna notatka Pamiętaj, żeby jutro rano uważać, gdzie siadasz przy basenie. Byłam lekko pod wrażeniem, że ci staruszkowie nadal potrafią się zabawić.
Natychmiast zwróciłam się do Jenny.
„Co do cholery nam zafundowałaś?”, zapytałam ciekawie.
„Po prostu ciesz się tym doświadczeniem. Naprawdę musisz trochę pożyć.”, zaśmiałyśmy się, podążając za panią do naszej willi.
Jenny zarezerwowała nam prywatne miejsce z dala od głównego ośrodka. Mieliśmy własnego lokaja! Przedstawiono nam Calluma, naszego lokaja na wieczór. Dał nam listę aktywności i tematycznych imprez na kilka nocy, które spędzimy tutaj jako goście.
Ten ośrodek miał kilka restauracji, klubów, basenów i całodobową siłownię. Callum powiedział, że będzie naszym lokajem do zmiany porannej. Podobno lokaje pracowali na 12-godzinnych zmianach.
„Czyli będziesz spał tutaj...”, Jenny szepnęła, zwracając się do mnie.
Rzuciła mi sugestywne spojrzenie. Wiedziałam, że potrzebuję pomocy, by żyć spontanicznie, ale z lokajem sobie daruję. Jestem pewna, że jest przyzwyczajony do gości, którzy się na niego rzucają.
Choć było późno, impreza w ośrodku dopiero się zaczynała. Wyszłyśmy z pokoju bez rozpakowywania bagaży. Trafiłyśmy do strefy niedaleko wejścia do willi.
W tej strefie ludzie byli ubrani, dzięki niebiosom. Na liście, którą dostaliśmy, było napisane, że dzisiejsza noc to Noc Latynoska. Główny plac był udekorowany jasnymi kolorami, a głośna muzyka grała.
Byłyśmy jeszcze w naszych podróżnych ubraniach, ale ku mojemu zaskoczeniu, nikogo to nie obchodziło. Nie było dress code'u, bo całe motto ośrodka brzmiało: odzież opcjonalna. Postanowiłyśmy pójść do baru w tylnym rogu placu.
Mieli tam każdy drink, jaki można sobie wyobrazić, i robili pizze z pieca na zamówienie. Pomyślałam sobie, że właśnie umarłam i trafiłam do nieba. Jen i ja zamówiłyśmy kilka shotów i pizzę do podziału, ciesząc się muzyką na żywo i tańcem.
Naprawdę lubię siedzieć i obserwować ludzi. Przyglądanie się ludziom biorącym udział w Nocy Latynoskiej, jedząc pizzę, było relaksujące. Impreza miała trwać do 2 nad ranem, więc było jeszcze dużo czasu na zabawę. Zauważyłam, że większość par tutaj to osoby w wieku od 40 do 50 lat, z kilkoma w wieku od 20 do 30 lat. Rozmawiając z ludźmi przy barze, zrozumiałyśmy, że to ośrodek dla swingersów. Światło zapaliło się w mojej głowie. Nic dziwnego, że byli nadzy i uprawiali seks na leżakach.
Powiedziano nam również, że możemy tu robić, co chcemy. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Chodziło o to, że jako jedyne samotne dziewczyny tutaj miałyśmy przewagę i mogłyśmy robić, co nam się podoba.
Zapytałam mężczyznę po mojej lewej stronie: „Co oznacza nazwa ośrodka Prurience?”.
Spojrzał na mnie jak na niewinnego anioła. „Jak to ująć?”.
Jego żona spojrzała na niego, przerywając mu: „Oznacza to, że wszyscy goście mają silne pragnienia seksualne, a ten ośrodek pozwala im spełniać każde pragnienie seksualne, nawet na widoku.”.
Mówiła to swobodnie, jakby jej opis był powszechnie znany.
Jenny wtrąciła się: „Słyszałam o tym miejscu od przyjaciółki. Wiedziałam, że tego nam potrzeba! Leah, musisz się otworzyć. Jesteśmy tu, żeby pić i się zabawić!”.
Żona znów spojrzała ponad ramieniem męża: „To nie powinno być trudne, bo każda para czy samotna osoba nie zawaha się zabrać jednej z was do swojego pokoju... albo obu.”, po czym szepnęła coś do jego ucha.
Spojrzał na nas, oceniając nas wzrokiem. Jenny uśmiechnęła się do nich. Zdecydowałam, że potrzebuję shota, żeby uspokoić nerwy. Myślę, że ta para miała zamiar nas zwabić do swojego łóżka.
W tym momencie chciałam po prostu wrócić do swojego pokoju i przespać ten wyjazd, ale chyba będziemy eksplorować naszą Prurience. A wszystko zaczęło się od tego lotu samolotem.