Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 4

Phoenix

Idę do klubu na drinka. Większość wilkołaków tutaj jest z mojego obozu treningowego; prowadzimy razem kilka firm. W ten sposób zbudowałem swoje własne bogactwo, pieniądze, które nie mają nic wspólnego z moim ojcem.

Jest takim egoistycznym dupkiem. Wiedziałem, że miał jakiś plan. Nie przywitał mnie z powrotem, bo tęsknił za synem czy coś. On po prostu widział we mnie pionka w swojej podłej grze.

Tak samo jak moja mała wilczyca i jej matka.

Nigdy nie powinienem wracać, nigdy nie powinienem ufać ani jednemu słowu, które powiedział.

Teraz zastanawiam się, czy może była tylko niewolnicą więzi mate. Nienawidziła, jak traktował zarówno ją, jak i mnie, a jednak została. Może nie miała wyjścia. Ale ja odmawiam wpadnięcia w pułapkę, jak ona. Dziś wieczorem pójdę do pałacu i poproszę o miejsce w straży mojego wujka.

"Jeszcze jeden," mówię barmance, która z uwodzicielskim uśmiechem szybko miesza kolejnego old-fashioned z wprawą. Brzęk lodu o szkło i bogaty aromat bourbona wypełniają powietrze, chwilowo odrywając mnie od myśli. Wujek Luke i ja zawsze wymykaliśmy się na drinka, gdy tata zachowywał się jak wielki dupek. Te sekretne wyjścia prawdopodobnie uratowały mnie przed trafieniem do więzienia za pobicie ojca na miazgę.

"Nix, wiedziałem, że cię tu znajdę," głos mojego wujka rozbrzmiewa za mną, jakbym go przywołał swoimi myślami.

"Hej, wujku," witam się, biorąc miarowy łyk drinka. "Tak, w zasadzie jestem właścicielem tego baru. Pomyślałem, że powinienem skorzystać z darmowych drinków. Co tu robisz?"

Jego oczy przebiegają po mnie, biorąc mnie pod lupę. "Domyślam się, że rozmowa z twoim ojcem nie poszła dobrze?"

Zaciskam szczęki. "Oczywiście, że nie. Chciał tylko, żebym wrócił, żeby mógł mnie użyć do zdobycia poparcia, aby zastąpić Króla," odpowiadam gorzko.

Ciemny wyraz przesłania jego twarz. "Cholera," mruczy pod nosem. Otwieram usta, żeby zapytać, co się stało, ale on mówi ponownie. "Nix, spotkaj się ze mną w moim biurze za trzydzieści minut. Muszę z tobą porozmawiać na osobności, z dala od ciekawskich uszu," nalega, z dziwną nutą w głosie.

Po jego minie widać, że to coś poważnego. Coś o moim ojcu, co tylko on wie.

Kiwnę głową. "Będę tam."

On kiwa głową i wychodzi z baru, jakby się spieszył.

Cholera. To musi być coś złego. To jedyny powód, dla którego tak by zareagował.

Wychodzę na zewnątrz, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, przygotowując się na spotkanie z wujkiem Luke'em. Chłodna noc uderza mnie, stanowiąc miłe przeciwieństwo do ciepłego, zatłoczonego wnętrza baru. Biorę głęboki oddech, próbując oczyścić umysł.

Teraz byłby dobry moment, żeby się odprężyć; to przynajmniej uwolniłoby trochę mojego stresu po tym cholernym dniu.

Natychmiast wyobrażam sobie moją przyrodnią siostrę, na kolanach, dławiącą się i krztuszącą moim kutasem. Wygląda tak niewinnie, z tymi sarnimi oczami i tymi wydatnymi ustami, które aż proszą się o mojego kutasa między nimi. Może teraz jest grzeczną dziewczynką, ale kiedy skończę, nie będzie w stanie się rozpoznać. Mój kutas napina się w spodniach, a ja cicho jęczę, opierając się o ścianę, żeby się ustabilizować, bo wydaje się, że cała moja krew płynie do mojego ogromnego wzwodu.

"Potrzebujesz, żebym się tym zajęła?" mówi znajomy kobiecy głos, a ja odwracam głowę w jej kierunku. Faith. Powinienem był wiedzieć, że jedna z moich znajomych na seks będzie tu dzisiaj szukać mnie.

„To wszystko dla mnie?” pyta, oblizując wargi, gdy podchodzi bliżej i chwyta mojego penisa. Ma na sobie koszulkę z dekoltem w serek, odsłaniającą piersi, i krótką spódniczkę, którą mogę łatwo podnieść. Od razu przypomina mi to Selenę.

Uśmiecham się, chwytając jej biodra i ocierając moją erekcję o nią. „Może być,” szepczę jej do ucha.

Drży, wydając cichy jęk. „Pieprz mnie,” żąda. „Prosto w krzakach.”

Ściskam jedną z jej jędrnych pośladków. „Tylko ja mogę stawiać żądania,” warczę, podnosząc ją, aby mogła owinąć nogi wokół mojej talii. Wchodzę w krzaki i przyciskam ją do ściany budynku, mocniej ocierając się o nią. Czuję jej podniecenie...chce mnie jak zawsze.

Gdy całuje mnie w szyję, jeżę się, a moje pożądanie znika w jednej chwili. Nawet mój penis mięknie.

Co do cholery? To nigdy wcześniej się nie zdarzyło.

Faith natychmiast zauważa moją reakcję, a raczej jej brak. „Coś nie tak?” pyta z nerwowym śmiechem. „Wygląda na to, że twój penis zasnął na mnie.”

Jedynym powodem, jaki przychodzi mi do głowy, jest to, że nie jest moją przybraną siostrą.

Ale nigdy nie straciłem erekcji tylko dlatego, że nie mogłem pieprzyć jednej dziewczyny. To nie ma sensu.

Stawiam Faith na ziemi. „Przepraszam, mam spotkanie,” mamroczę, zanim odwracam się i odchodzę, nie rzucając jej drugiego spojrzenia.


Wchodzę do biura wujka Łukasza i zamykam za sobą drzwi. Przyciemnione oświetlenie rzuca długie cienie w całym pokoju, podkreślając głębokie zmarszczki na jego twarzy. Siedzi przy biurku, otoczony stosami papierów i świecącym ekranem komputera.

„Co się dzieje, wujku? Wyglądasz na...zmartwionego,” pytam, mrużąc oczy na niego.

Powoli kiwa głową, napięcie widoczne w jego ramionach. „Jestem. Dzieje się coś podejrzanego, co ma związek z twoim ojcem,” mówi przez zaciśnięte zęby.

Siadam. „Na przykład?” pytam, pochylając się bliżej. Moje serce wali w piersi, gdy milion różnych scenariuszy przemyka przez moją głowę.

Oczyściwszy gardło, skupia na mnie całą swoją uwagę. „Król Alfa jest podejrzewany o nielegalny handel. Rada natychmiast go usunie,” informuje mnie, jego głos niski i poważny.

Zanim zdążę przetrawić tę bombę, kontynuuje. „Sprawdziłem to i odkryłem, że duży przelew z konta prania pieniędzy Króla Alfa Dereka zatrzymał się na koncie twojego ojca na dwie minuty, zanim został ponownie przeniesiony.”

Marszczę brwi. „M-Myślisz, że był zamieszany?”

„Bardzo możliwe,” odpowiada pewnie.

To ma sens, że miałby udział w jakichś podejrzanych sprawach.

„Jak możemy to udowodnić Radzie?” pytam, determinacja płynąca przez moje żyły. Myśl o ujawnieniu prawdziwej natury mojego ojca daje mi mentalną erekcję.

„Zanim się pospieszysz...jeszcze jedna rzecz,” dodaje, głaszcząc swoją brodę. „Numery kont należą do zagranicznych kont Penny. Wygląda na to, że przenosiła duże fundusze przez ostatnie osiemnaście lat.”

Ta wiadomość mnie zaskakuje. Moja głowa wiruje, próbując zrozumieć implikacje.

Cholera.

Czy moja mama wciąż...żyje?

Previous ChapterNext Chapter