Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6

Oczywiście, zasnęłam po tym wspaniałym seksie. Otworzyłam oczy i byłam pod kołdrą, a obok mnie spał on. Przyjrzałam mu się dokładnie. Miał zmarszczki od śmiechu, ciemne włosy, ciemniejszą karnację, brodę, którą chciałam dotknąć. Ten mężczyzna wygląda na kłopoty, kłopoty dla mnie, mogę stracić dla niego serce, a nie mogę tego zrobić, jest dominujący, a dzisiaj była pierwsza noc, kiedy go poznałam, ale wiedziałam, że mogę się w nim szaleńczo zakochać i muszę chronić swoje serce. Nie jestem gotowa, by znów mieć złamane serce, nie po tym, jak mój poprzedni chłopak użył mnie dla pieniędzy mojego ojca. Postanowiłam wymknąć się, zanim się obudzi. Co, jeśli będzie chciał znać moje prawdziwe imię albo czym się zajmuję, kim jest moja rodzina? Miałam tyle pytań w głowie. Po prostu nie jestem gotowa, by znowu się z kimś tak głęboko związać. Powoli wyszłam z łóżka, znalazłam swoje ubrania, które wciąż leżały na kanapie, ubrałam się i na palcach wyszłam z pokoju. Kiedy wyszłam na zewnątrz, założyłam buty i szybko zamówiłam Ubera, żeby mnie odebrał. Mam nadzieję, że zniknę, zanim się obudzi. Słońce zaczynało wschodzić, a ja naprawdę nie chciałam mieć tej rozmowy. Zostawiłam telefon, który jeden z jego ludzi przyniósł mu, na stoliku nocnym. Lepiej będzie zrobić czyste cięcie, zanim sprawy się pogłębią. Tak, to była tylko jedna noc, ale mówił o tym, że chce się spotkać ponownie. Nie jestem gotowa, prawie straciłam siebie wcześniej przy nim, nie mogę na to pozwolić. Uber przyjechał szybko, wsiadłam, podałam adres i ruszyliśmy. „Dzięki Bogu, że nie wyszedł, zanim zniknęłam.”

Obudziłem się w pustym łóżku i od razu wiedziałem, że jej już nie ma. Nie byłem z tego powodu zadowolony, a kiedy zobaczyłem telefon nadal leżący na stoliku nocnym, wkurzyłem się jeszcze bardziej. Jak ją teraz znajdę? Przecież mieszkamy w Las Vegas, to jak szukanie igły w stogu siana. Nigdy jej już nie znajdę, a klub na pewno nie poda mi jej danych, chyba że kupię klub. Tak, taka myśl przeszła mi przez głowę. Zwolnij, Romeo, nie możesz po prostu kupić klubu, żeby zdobyć informacje o dziewczynie, którą poznałeś zeszłej nocy. Ale zeszła noc była tak dobra, że musiałem ją zobaczyć ponownie, chciałem jej złożyć propozycję, a teraz jej nie ma. Chciałem zapytać, czy zgodzi się być moją sub na miesiąc, a potem zobaczymy, jak to się potoczy. Wróciłem do Vegas, nie planuję ponownie wyjeżdżać, więc mogę mieć stałą sub, zwłaszcza po moim małżeństwie, w którym moja żona myślała, że rządzi wszystkim. No cóż, odeszła z połową wszystkiego legalnie, z jakiegoś powodu nigdy jej nie ufałem na tyle, by powiedzieć o innych stronach moich interesów, na szczęście dla mnie. Ale wracając do niej, czyli Mai, zniknęła, teraz nawet nie mogę z nią porozmawiać. Co do cholery? Powiedzieć, że nie byłem zadowolony, to mało powiedziane. Zadzwoniłem do Lucasa i poprosiłem, żeby po mnie przyjechał, jaki jest sens zostawać tutaj, skoro jej tu nie ma. Ubrałem się, spojrzałem na pokój, widziałem ją wszędzie i wyszedłem. Gdy wychodziłem, wpadłem na właściciela i postanowiłem spróbować "Dzień dobry, Romeo, miałeś dobrą noc, jak sądzę?" "Tak, dziękuję, Jared, nie mógłbyś mi podać prawdziwego imienia i numeru telefonu Mai?" "Nie, przykro mi, Romeo." "Musiałem spróbować, Jared. Kto nie ryzykuje, ten nie ma." powiedziałem, odchodząc. Wsiadłem do mojego opancerzonego G-Wagona, kiedy Lucas zapytał "Dokąd, szefie?" "Do domu". Jadąc do domu, próbowałem wymyślić plan, jak ją znaleźć, czyli Maję. Nie jestem człowiekiem bez środków, posiadam kilka firm, w tym kasyna, różne nieruchomości, klub nocny i klub ze striptizem, a także jestem w mafii, tak, jestem Włochem, z imieniem Romeo Bianchi, czym innym mógłbym być. Zajmuję się handlem narkotykami, jestem lichwiarzem, choć to brzmi tak niesmacznie, i praniem pieniędzy. Przez ostatnie kilka lat mieszkałem w Los Angeles, bo moja żona chciała tam zostać, próbowałem ją uszczęśliwić i prowadzić interesy stamtąd, ale to się nie udało, ani biznes, ani małżeństwo, więc wróciłem do Vegas, a jeśli zeszła noc jest znakiem, jak to będzie w Vegas, to powiem, że zaczynam dobrze, chociaż ona uciekła ode mnie. Ale znajdę ją, jeśli będę musiał przychodzić do klubu co piątek, znajdę ją. Albo każę moim ludziom zacząć jej szukać, ale znajdę ją i będę ją miał.

Jennifer

Była sobotnia noc, spałam większość dnia, próbując wyrzucić go z głowy. Piątkowe noce są dla mnie, a sobotnie noce zazwyczaj spędzam z najlepszymi przyjaciółmi, robiąc coś, ale dziś nie miałam ochoty wychodzić. Zeszła noc była tak dobra, a teraz prawdopodobnie nigdy go już nie zobaczę i to moja wina. Kim zadzwoniła, żeby powiedzieć, że idą do klubu i żebym do nich dołączyła. Powiedziałam jej, że dzisiaj naprawdę nie jestem dobrym towarzystwem i powinni iść beze mnie, ale znając ich, pewnie pojawią się u mnie w domu i zmuszą mnie do wyjścia. Naprawdę mam nadzieję, że tym razem się mylę. Byłam w piżamie i szykowałam się do łóżka o 22:00, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Zastanawiałam się, czy nie otworzyć, ale wiedziałam, kto to będzie i nie przestaną, dopóki im nie otworzę. "No dalej, Jen, wiemy, że tam jesteś."

Previous ChapterNext Chapter