




Rozdział 2
ELLA
Następnego dnia Olivia i Mia wchodzą do mojego pokoju, żeby mnie obudzić, bo chcą się przygotować na spacer po terenie stada.
Gdy spacerujemy, wszyscy są zainteresowani poznaniem swojej Beti. Mia wydaje się bardzo szczęśliwa z powodu ciepłego powitania.
Ona zasługuje na szczęście
Wiem zgadzam się z moim wilkiem.
"Dziś wieczorem odbędzie się ceremonia, oficjalnie staniesz się częścią naszego stada." mówi nam Olivia.
"Przyjdę do twojego pokoju, żeby się ubrać przed ceremonią." Mia mówi do mnie z uśmiechem.
"Przykro mi, że psuję twoje plany, Mio, ale Alfa powiedział, że Ella nie może przyjść."
"Co?" Mia warczy "chyba sobie żartujesz?"
Kładę rękę na jej ramieniu, żeby ją uspokoić, jej oczy zaczynają robić się czarne i wiem, że jej wilk jest na skraju.
"To w porządku, nie ma znaczenia, czy tam będę, czy nie, ty i tak staniesz się częścią tego stada. To było twoje marzenie, Mio, mieć znowu stado." Moje słowa nie wydają się jej pocieszać i jest jak dzikie zwierzę w klatce.
"Porozmawiam z moim partnerem."
"Mia..." wołam ją, ale ona już biegnie z powrotem do domu stada, najwyraźniej, żeby pokłócić się ze swoim partnerem.
"Przepraszam za zamieszanie."
"To nic, to nie była twoja wina." mówię jej i decydujemy się kontynuować naszą wycieczkę, aby uniknąć walki między partnerami w domu.
Kiedy wracamy do domu, obiad był już podany i wszyscy zaczęli jeść. Nie mogłam znaleźć Mii i Blake'a, więc decyduję się usiąść z dala od Jonathana. Staram się na niego nie patrzeć, ale ciarki przechodzą mi po plecach i jestem pewna, że on na mnie patrzy. Skupiam wzrok na swoim talerzu, dopóki nie skończę obiadu, ale jego zapach doprowadza mnie do szaleństwa.
Gdy tylko wchodzę do swojego pokoju, znajduję Mię płaczącą na moim łóżku. Biegnę, żeby ją przytulić.
"Hej, co się stało?"
"Nie mogłam nic zrobić. Powiedział, że mu przykro, ale to rozkaz alfy i nie może go złamać."
"Poradzisz sobie. Pójdziesz tam i pokażesz im, kim jest moja najlepsza przyjaciółka!"
"Chciałam, żebyś tam była! Jesteś moją Alfą, wiem, że tak się nie zachowujesz, ale byłaś dziedziczką w domu i mój wilk uznaje cię za swoją alfę."
"Od dzisiejszego wieczoru będziesz miała Jonathana Kinga jako swojego alfę. To moja decyzja. Pamiętasz? Wróć do swojego partnera i przestań z nim walczyć!"
Kiwnęła głową i mocno mnie przytuliła.
"Wróć, gdy będziesz gotowa, żeby się zobaczyć."
"Tak, wrócę. Idę teraz, pewnie Blake mnie szuka."
Stoję przy oknie, patrząc na zachód słońca, gdy Mia otwiera drzwi. Jest oszałamiająca w swojej czerwonej sukience i kręconych włosach.
"Jesteś piękna."
"Dziękuję."
Widzę, że jej oczy zaczynają się łzawić.
"Nie płacz teraz, zniszczysz makijaż." Chichocze i kiwa głową.
"Powodzenia. Będziesz wspaniałą Betą."
"Ja... ja... ty..."
"Shh, idź, bo się spóźnisz."
"Tak. Zobaczymy się jutro." Kiwnęłam głową i patrzyłam, jak odwraca się, żeby wyjść.
Teraz jest czas, aby wprowadzić mój plan w życie. Wszyscy będą na ceremonii, więc mam czas, aby wyjść niezauważona. Na myśl o tym, że pozwolę mojemu wilkowi biegać wolno, Aria skacze w mojej głowie.
Decyduję się skoczyć przez okno. Jestem na pierwszym piętrze, więc to nie będzie problem. Rozglądam się dookoła i kiedy upewniam się, że nikogo nie ma w pobliżu, skaczę. Zaczynam biec prosto do lasu tak szybko, jak tylko moje nogi mogą mnie ponieść. Teraz jestem głęboko w lesie i wącham powietrze, aby jeszcze raz sprawdzić, czy nie ma żadnych niespodziewanych gości.
Zdejmuję ubrania i ściągam naszyjnik, który zabezpieczam w moich ciuchach. Zamykam oczy i zaczynam czuć, jak moje kości pękają. Kilka sekund później stoję na czterech łapach, a moje zmysły są ostrzejsze. Cofam się i pozwalam mojemu wilkowi przejąć kontrolę. Zasługuje na wolność po dwóch latach.
Aria zaczyna biec z pełną prędkością, a ja cieszę się uczuciem wolności. Podczas naszej małej ucieczki znajdujemy jezioro, to najpiękniejszy widok, jaki kiedykolwiek widziałam. Pełnia odbija się w wodzie, nadając jej srebrny blask.
Aria podchodzi do jeziora i zaczyna pić wodę, ale coś przyciąga moją uwagę i natychmiast znajomy zapach uderza w mój nos.
To Jonathan.
Mate nas znalazł
Aria, biegnij, nie może nas znaleźć
Zaczyna biec znowu, ale dźwięk jego łap zbliża się coraz bardziej.
Szybciej
Ale zanim mogę dokończyć zdanie, czarny cień przelatuje nade mną i teraz wspaniały wilk o północy stoi przede mną. Nic nie robi, stoi jak posąg, obserwując mnie. Biorę sobie chwilę, aby mu się przyjrzeć. Jego futro jest czarne, a oczy bursztynowe, jego rozmiar jest ogromny nawet jak na alfę. Teraz rozumiem, dlaczego mówią, że jest niepokonany w swoich bitwach.
Odważam się zrobić krok w tył, a on zaczyna warczeć, robię kolejny krok i skacze na mnie, aby powstrzymać mnie przed odejściem. Teraz jestem uwięziona pod nim, a on robi coś niespodziewanego, zaczyna lizać moją twarz.
Mój wilk uwielbia uwagę, jaką dostaje od niego i ode mnie, ale muszę odejść, zanim będzie za późno. Wkładam całą swoją wolę, aby odzyskać kontrolę nad moim wilkiem.
Warcze, a on zeskakuje ze mnie. Wygląda na zaniepokojonego, ale nie mam na to czasu, muszę zniknąć. Skupiam się na jego nogach i zamrażam je lodem. Wygląda na zszokowanego, ale sekundę później zaczyna warczeć jak wściekły pies. Patrzę na niego, upewniając się, że lód nie wytrzyma długo i będzie wolny za kilka minut.
Odwracam się i zaczynam biec. Docieram do miejsca, gdzie zostawiłam swoje ubrania. Szybko wracam do ludzkiej formy i zakładam naszyjnik. Zaczynam biec ponownie i nie zatrzymuję się, dopóki nie jestem bezpieczna z powrotem w swoim pokoju.
Mówiłam ci, że mate nas chce
Dopóki go nie zamroziłam
Pomogłoby, gdybyś tego nie robiła
Nie miałam wyboru, Aria Ona jęczy, ale blokuję ją.
Decyduję się wziąć kąpiel, bo jestem spocona od tego całego biegania, i kładę się spać.
Jutro będzie długi dzień.