




Rozdział 1
ELLA
Towarzysz
mówi mój wilk. I kiedy Mia i Blake wysiadają z samochodu, ja jestem zamrożona jak posąg. Blake pochylił głowę. On jest Alfą. Nie mogę uwierzyć w swoje szczęście.
Jest przepiękny
Blokuję mojego wilka i próbuję skupić myśli. Mia podeszła i otworzyła mi drzwi.
"Chodź dziewczyno." Szepcze tak, żeby nikt inny nie słyszał.
"Nie stresuj się. Dla nich jesteś człowiekiem." Ma rację, nie mogą wyczuć mojego wilka i jestem pewna, że on nawet nie rozpozna mnie jako swojej towarzyszki.
Wysiadłam, ale wszędzie słyszę tylko westchnienia.
"Po co przyprowadziłaś człowieka?" Ryknął. Cholera, teraz jest wściekły.
"Alfo, moja towarzyszka Mia nie chciała przyjść bez niej. Ona zna naszą naturę." Odpowiedział Blake.
"Do biura, teraz." Krzyknął swoim głosem alfy, a Mia chwyciła mnie za rękę. Jego rozkaz mnie nie dotknął, bo mam krew alfy. Podążamy za nim do środka, i mogę powiedzieć, że nigdy nie widziałam tak dużego domu watahy. Ma trzy piętra i idziemy na najwyższe piętro. Gdy wchodzimy do biura, on idzie za biurko i siada. Troje z nas czeka, aż zacznie mówić. Próbuję unikać jego spojrzenia, a mój wilk płacze za swoim towarzyszem, chce podejść bliżej niego.
"Wyjaśniaj!"
"Alfo..." Blake zaczął mówić, ale przerwałam mu. To moja walka i nie chcę, żeby ktoś mnie bronił, więc robię krok do przodu i zaczynam mówić.
"Alfo, nazywam się Ella Wilson, jak zauważyłeś, jestem człowiekiem. Znam Mię od dzieciństwa, jesteśmy jak siostry. Znam tajemnicę społeczności wilkołaków i nigdy jej nie zdradziłam, więc teraz też tego nie zrobię. Przyjechałam tutaj, bo nie chciała mnie zostawić samej. Znam wszystkie niebezpieczeństwa i jestem gotowa stawić im czoła, zamiast zostawić Mię ze złamanym sercem. Obiecuję, że będę przestrzegać twoich zasad i będziesz dla mnie jedynym przywódcą."
Odważyłam się spojrzeć mu w oczy, które zaczęły ciemnieć. Nie mogę być pewna, czy jego wilk jest ciekawy mnie, czy po prostu jest wściekły, że patrzę mu prosto w oczy.
"Masz swoją szansę. Nie zmarnuj jej." Powiedział obojętnym głosem.
"Dziękuję."
Odwróciłam się do Mii, która wydaje się być najszczęśliwszą osobą na świecie. Przytulamy się i próbuję uspokoić siebie i mojego wilka. Kilka minut później do pokoju weszła dziewczyna w moim wieku. Ma blond włosy i zielone oczy, jestem pewna, że trenuje codziennie, sądząc po jej sylwetce.
"Prosiłeś o mnie, alfo?"
"Olivia, pokaż człowiekowi jej pokój, Mia zostanie z Blakiem. Zgadza się?"
"Tak." Odpowiedział Blake.
"Tak, alfo." Powiedziała i zwróciła się do mnie.
"Proszę, chodź za mną."
Wyszliśmy z biura, a Mia poszła z nami. Kiedy schodzimy na pierwsze piętro, zaczynam rozmowę.
"Nazywam się Olivia i jestem towarzyszką Gammy, miło cię poznać, Ello. A ty musisz być Mia." Wskazała na nią palcem. Cała wataha o tobie mówi.
"Tak, jestem Mia. Jestem bardzo podekscytowana, że tu jestem. Jestem pewna, że będziemy najlepszymi przyjaciółkami." Śmiejemy się razem.
"Na pewno, jest naprawdę nudno z tymi wszystkimi chłopakami dookoła. Chciałabym mieć dziewczyny, z którymi mogłabym spędzać czas." Powiedziała Olivia, i w końcu dotarliśmy na pierwsze piętro. Poprowadziła nas do ostatniego pokoju w korytarzu.
"Ella, to jest twój pokój!"
Rozejrzałam się i od razu mi się spodobał. Wszystkie meble są białe, a na ścianach wiszą dwa duże, czerwone obrazy. Moja uwaga skupiła się na oknie i podeszłam, żeby zobaczyć widok. Jest niesamowity, widać stąd las i już wyobrażam sobie mojego wilka biegającego tam wolno.
"Trzecie piętro jest dla Alfy, drugie dla Bety i Gammy, a pierwsze ma pokoje gościnne. Na parterze znajdziesz kuchnię, salon i jadalnię. Teraz zostawię was, żebyście odpoczęły, a jutro pokażę wam wszystko, jeśli chcecie."
"Tak." Odpowiedziałyśmy jednocześnie z Mią.
"Jasne, zobaczymy się na kolacji" Olivia zaśmiała się i wyszła.
Odwróciłam się do Mii i chwyciłam ją za rękę, patrząc jej prosto w oczy.
"Muszę ci coś powiedzieć."
"Wiedziałam!!" powiedziała podekscytowana.
"Skąd?"
"Bo jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Zamierzasz mu powiedzieć?"
"Jeszcze nie!"
"On zasługuje na to, żeby wiedzieć! Nie bądź uparta. Jest najpotężniejszym Alfą, nigdy nie pozwoli, żeby ktoś cię skrzywdził."
"Mia, nie rozumiesz. Po pierwsze, nie potrzebuję kogoś, kto będzie mnie chronił, poradzę sobie sama. Problem polega na tym, że nie chcę powodować problemów. On jest Alfą i ma stado do ochrony."
"Jesteś upartą suką. Chcę zobaczyć, co zrobisz za miesiąc, kiedy nadejdzie twój ruj."
Zapomniałam o tym. Dlaczego to wszystko staje się coraz trudniejsze?
Bo nie pozwalasz partnerowi zdecydować, czy chce nas
Nie zaczynaj teraz, potrzebuję rozwiązania. powiedziałam do mojego wilka.
Wzięłam głęboki oddech, próbując znaleźć rozwiązanie.
"Mam na to czas" powiedziałam w końcu, to wszystko daje mi ból głowy i nie chcę o tym dalej rozmawiać.
"Naprawdę? Myślisz, że poradzisz sobie z twoim wilkiem na zawsze? Ujarzmisz ją, kiedy on będzie w pobliżu, a ty nie będziesz mogła nawet na niego spojrzeć?"
"Mia, proszę, nie utrudniaj tego jeszcze bardziej. Możemy o tym porozmawiać później."
Pokręciła głową, ale w końcu zgodziła się odejść, żeby znaleźć swojego partnera.
Dzięki, Bogini Księżyca, ktoś już zostawił moją walizkę w pokoju, zanim tu przyjechałam. Otworzyłam ją i włożyłam ubrania do szafy. Kiedy skończyłam, postanowiłam wziąć kąpiel, po długim dniu to konieczność.
Weszłam do łazienki i spojrzałam na siebie w lustrze. Dotknęłam mojego naszyjnika, to prosty półksiężyc, ale moja mama zadbała o to, żeby czarownica nałożyła na niego swoją magię, i teraz nikt nie może mnie wyczuć, nawet mój własny partner. Zamknęłam oczy, a w mojej myśli pojawiła się jego twarz, znam go tylko od dwóch godzin, a już za nim tęsknię. Ta cholerna więź partnerska utrudni mi życie.
Odwróciłam się, żeby ustawić temperaturę wody i weszłam pod prysznic z naszyjnikiem na szyi, to bardzo niebezpieczne zdejmować go nawet podczas kąpieli, jego alfa zmysły wyczują mój zapach w sekundę.
Kiedy udało mi się uspokoić, już czas na kolację. Szybko się przebrałam i wysuszyłam włosy, a potem zeszłam do jadalni.
Zobaczyłam Mię i podeszłam do niej.
"Ella, chodź usiądź z nami." Skinęłam głową i usiadłam.
"Cześć, jestem Cole." Powiedział mężczyzna, a ja spojrzałam na niego.
"Cześć, jestem Ella."
"Wiem, ta tutaj nie może przestać o tobie mówić." I wskazał palcem na Mię.
"Jestem Gamą, a także partnerem Olivii" dodał.
"Miło cię poznać."
"Mam nadzieję, że Jonathan się nie spóźni, umieram z głodu." powiedział Blake.
Więc jego imię to Jonathan.
Chcę znać imię jego wilka
Poznamy je, wkrótce
Wszyscy przestali rozmawiać i wkrótce Jonathan wszedł do pokoju, jego obecność krzyczała autorytetem, a ja próbowałam uspokoić moje bijące serce. Jestem pewna, że wszyscy w pokoju mogą to usłyszeć.
"Nie bój się, nie zje cię." Blake drwił ze mnie.
Więc myślą, że boję się go, to lepsze niż cokolwiek innego.
Usiadł na czele stołu i wszyscy zaczęli jeść. Mój apetyt dawno zniknął i bawiłam się jedzeniem.
"Panno, nie smakuje ci posiłek? Mogę przygotować coś innego." Dziewczyna, która na pewno jest omegą, powiedziała do mnie. Uśmiechnęłam się do niej i odmówiłam jej oferty.
Muszę wyjść, czuję, że nie mogę oddychać.
Zostań z partnerem Mój wilk jęknął.
Nie, nie mogę tego zrobić.
Wstałam szybciej, niż chciałam, i teraz wszyscy odwrócili głowy, żeby na mnie spojrzeć.
"Przepraszam. Chcę wyjść." powiedziałam i bez czekania na odpowiedź odwróciłam się i poszłam do mojego pokoju.
To nie było uprzejme, ale teraz mnie to nie obchodzi. Jak tylko zamknęłam drzwi, otworzyłam okno, potrzebowałam świeżego powietrza. To będzie cholernie trudne.