




4 Milcz, aby przetrwać
Punkt widzenia Elizabeth
"Puszczę cię za chwilę, ale pamiętaj, nie krzycz. Musisz milczeć. Od teraz, ktokolwiek zapyta o dzisiejszy dzień, odpowiesz - ukrywałaś się za drzewem razem ze mną i nic nie wiesz."
Moje łzy spadły na rękę Brandona.
Jeszcze raz podkreślił: "Musisz zapamiętać to, co powiedziałem. Wiem, że nienawidzisz mojego ojca, a może i mnie też. Przepraszam, nie wiem, dlaczego tak się stało. W każdym razie, jesteś jedyną ocalałą z Watahy Niebieskiego Księżyca.
Musisz żyć z oczekiwaniami swoich rodziców i członków. Milcz. Milcz, żeby przetrwać."
Milcz.
Milcz, żeby przetrwać.
Dopiero gdy skinęłam głową, Brandon puścił rękę zasłaniającą moje usta.
Wziął głęboki oddech, a potem pociągnął mnie w stronę Austina, który jęczał z bólu.
"Austin, co się stało?"
Austin zakrywał lewe oko i wył z bólu jak dzikie zwierzę. Krew płynęła mu przez palce.
"Moje oko... Moje oko..."
Alfa Watahy Czarnej Rzeki był zdruzgotany widokiem swojego najbardziej ukochanego syna rannego, jakby to była jego własna rana.
"Co się, do cholery, dzieje?" warknął Alfa.
"Przed chwilą był tu włóczęga, który udawał trupa. Kiedy Austin przechodził obok, zaatakował go z zaskoczenia. On, on, on zranił lewe oko Austina..." powiedział niepewnie wojownik.
Ten arogancki chłopak teraz płacze i wyje. Łzy zmieszane z krwią spływały po jego przystojnej twarzy.
Wyglądał tak żałośnie, ale zamiast współczucia czułam dreszcz zemsty.
Nienawidziłam ich. Nie tylko nienawidzę Alfy Watahy Czarnej Rzeki, nienawidzę też jego synów.
Nienawidzę wszystkich tutaj.
Musiałam mocno przygryźć dolną wargę i zacisnąć pięści, żeby nie zdradzić nienawiści w sobie.
"Zabiję tego włóczęgę! Zabiję go!" warknął Alfa, wstając, wciąż trzymając w ręku sztylet, którym zabił mojego ojca.
Wojownik, który wcześniej mówił, kontynuował: "Alfa, ten włóczęga został zabity."
"To ja go zabiłem." Wojownik powiedział to, żeby zdobyć uznanie.
"Naprawdę?" zapytał Alfa niskim głosem, a potem nagle wbił sztylet w serce wojownika. Wbijając go raz za razem.
"Dlaczego nie zabiłeś tego włóczęgi wcześniej? Dlaczego? Dlaczego pozwoliłeś, żeby ten włóczęga zranił mojego syna? Zasługujesz na śmierć! Zasługujesz na śmierć!"
Całe moje ciało drżało niekontrolowanie. Zdałam sobie sprawę, że Alfa Watahy Czarnej Rzeki był kompletnym despotą.
Ten wojownik nie mógł sobie wyobrazić, że uratował życie syna Alfy, ale zostanie zabity przez Alfę, żeby ten mógł wyładować swoją złość aż do chwili swojej śmierci.
Tak jak ja, nie mogłam sobie wyobrazić, że sprowadziłam Alfę, żeby uratować mojego ojca, ale on zabił mojego ojca.
Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, dałam się zwieść iluzji jego uczciwości. Myślałam, że jest wybawcą.
To ja sprowadziłam Alfę z Plemienia Czarnej Rzeki. To ja wskazałam drogę.
Płomienie nienawiści i poczucia winy owijały moje ciało. Przysięgłam słońcu nad moją głową i bogini księżyca w moim sercu, że na pewno się zemszczę.
Zacisnęłam usta w wąską linię, ale starałam się maksymalnie otworzyć oczy.
Chcę zapamiętać twarze wszystkich obecnych. Każda osoba tutaj, żadna z nich nie jest niewinna.
Pewnego dnia chcę, aby zapłacili za swoje czyny.
***** osiem lat później *****
"Ty głupku, wypierz moje skarpety."
Denerwujący głos Abby rozbrzmiał, a wraz z nim skarpety, które rzuciła w moją stronę.
Prałam wszystkie ubrania wojowników i nie miałam wolnych rąk, żeby złapać śmierdzące skarpety Abby. Musiała to wiedzieć, więc celowo rzuciła je na moją głowę.
Nie mogłam powstrzymać suchego odruchu wymiotnego, kiedy poczułam zapach skarpetek przypominający gnijące zwłoki.
Jak skarpety dziewczyny mogą tak śmierdzieć? Czy jej wilk to śmierdzący wilk?
Szybko zdjęłam skarpety Abby z mojej głowy i wrzuciłam je do beczki.
Abby jest siostrzenicą Luny z Plemienia Czarnej Rzeki. Jest o rok młodsza ode mnie, ale jest doświadczoną suką, która lubi torturować innych.
Jej celem jest zostać następną Luną.
Którykolwiek z nich, Austin czy Brandon, zostanie następnym Alfą, Abby chce być Luną.
Dlatego musiała upewnić się, że jest jedyną dziewczyną wokół Austina i Brandona, która nadaje się na Lunę.
Odkąd wprowadziła się do domu plemienia, uczyniła mnie swoim wyimaginowanym wrogiem. Codziennie próbuje mnie dręczyć. Chce, żebym opuściła Plemię Czarnej Rzeki.
Ale ja nie odejdę.
Osiem lat temu obłudny Alfa ogłosił, że mój ojciec został zabity przez łotrów. Publicznie ogłosił, że będzie mnie traktować jak swoją córkę i zajmie się mną zamiast swojego starego przyjaciela.
Potem, jakby to było oczywiste, przejął terytorium Plemienia Niebieskiego Księżyca, mimo że twierdził, że tylko tymczasowo nim zarządza.
Na początku udawał, że jest dla mnie miły, ale kiedy członkowie Plemienia Czarnej Rzeki całkowicie przejęli całą ziemię Plemienia Niebieskiego Księżyca, przestał udawać.
Zaczął mnie ignorować, pozwalał innym mnie dręczyć i kazał mi zamieszkać z omega, tłumacząc, że nie ma wystarczająco dużo miejsca. Stopniowo zostałam zmuszona do pracy z omega.
Teraz wszyscy traktują mnie jak niewolnicę, którą można pomiatać do woli.
Kazali mi gotować dla wszystkich wojowników, prać ubrania, prać buty. Ponadto muszę zamiatać i myć podłogi oraz wcześniej ścielić łóżka dla rodziny Alfy.
Muszę też wykonywać inne obrzydliwe zadania, które mi zlecają w dowolnym momencie, takie jak pranie śmierdzących skarpet Abby.