




Rozdział 1. Sfrustrowane życie
***1. Frustrujące Życie
Punkt widzenia Astrid:
"Astrid, wstawaj." Ktoś spryskał mi twarz wodą.
Doskonale wiem, kto to jest. Jęknęłam przez sen, pragnąc tylko, żeby mnie zostawiono w spokoju.
Koc został ze mnie zdjęty i poczułam zimny powiew powietrza dochodzący z drzwi obok jadalni.
To moja matka była tą, której przeszkadzało, że śpię o ósmej rano. Pomimo moich wielokrotnych tłumaczeń, że mam nocne dyżury w stadzie, nie pozwalała mi spać, twierdząc, że jestem dziewczyną i już wystarczająco ich zawstydziłam. Teraz mogą zrobić krok dalej z moim spóźnialstwem. Wspominałam im wielokrotnie, że kładłam się spać o czwartej nad ranem, ale moja matka karci mnie, mówiąc, że już się wyspałam.
Westchnęłam i otworzyłam oczy. Chciałam krzyczeć na całe gardło, bo jeśli tak dalej pójdzie, na pewno oszaleję z braku snu i odpoczynku.
To nie tak, że będę miała czas, aby od razu przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Zostanę wrzucona w listę zadań do wykonania przed wyznaczonym czasem, a potem będę musiała iść do szkoły.
"Wstawaj i posprzątaj cały dom. Chcę, żebyś to zrobiła przed pójściem do szkoły," powiedziała mama wychodząc z jadalni.
Cześć, nazywam się Astrid Stephnie Jones i tak spędzam swoje wczesne poranki. Bycie jedyną córką przyniosło mi tylko wyczerpanie i zarządzanie wszystkim na własną rękę.
Śpię w jadalni nie dlatego, że jestem traktowana jak służąca czy coś w tym stylu, ale dlatego, że to mój wybór. Ponieważ w domu są tylko trzy sypialnie, z których jedna jest zajęta przez moich rodziców, a pozostałe dwie przez moich starszych braci, byłam zmuszona spać w salonie. Nie powiem, że mi się tam podobało, więc poprosiłam o możliwość korzystania z jadalni, co zostało z wdzięcznością zaakceptowane.
Była wystarczająco duża, aby pomieścić wszystko i pozostawić jeszcze sporo miejsca do swobodnego poruszania się.
Ponadto, nigdy nie byłam doceniana za całą ciężką pracę, którą wkładałam w każdy dzień, a jeśli spałam trochę dłużej, nazywano mnie różnymi imionami.
Z drugiej strony, moi dwaj bracia pracują trochę dłużej i nikt im nie przeszkadza przez wieki. Zaczynam się o nich martwić i pytam matkę, dlaczego są tak niezainteresowani mną. Ona mówi coś o tym, jak bardzo byli zmęczeni, kiedy wrócili z całej ciężkiej pracy, którą wykonali poprzedniego dnia i jak zasługują na odpoczynek. Jednak ta sama matka nie dostrzega walki swojej córki, która oprócz szkoły, musi załatwiać sprawy domowe, pracować jako kelnerka w nocy w restauracji i spędzać noce służąc stadu, ale nie jest doceniana za nic.
Łamie mi serce, gdy widzę, jak kobieta, która mnie urodziła, traktuje mnie w ten sposób. Uwielbiam ją, bo wiem, jak bardzo kocha swoje dzieci. Kiedyś obsypywała mnie czułością, aż do kilku lat temu, i nie jestem pewna, co się zmieniło, że teraz traktuje mnie tak chłodno.
Wiem, że moi bracia również ciężko pracują, mają swoje obowiązki w stadzie i własne zajęcia, i potrzebują odpoczynku, ale dlaczego inni są tak nieczuli wobec mnie?
Po wykonaniu wszystkich zadań muszę iść do szkoły, wiedząc, że czekają tam na mnie nowe przeszkody. Później muszę iść do restauracji i pracować. W przeciwnym razie nie będę mogła pokryć swoich kosztów. Zresztą, jestem odpowiedzialna za swoje własne wydatki.
Ale nie narzekam. W końcu lubię uczucie, że biorę odpowiedzialność za siebie.
Nigdy nie lubiłam polegać na kimkolwiek, w tym na moich rodzicach, aby mi to dali, ale czasami boli nie otrzymywać miłości, którą okazują innym, ale chyba nie jest mi to pisane.
Wstałam z łóżka, spakowałam torbę i wyszłam do szkoły.
Szłam bez celu, gdy potknęłam się o kamień i miałam upaść twarzą na ziemię, kiedy poczułam kojący zapach i parę ramion mocno obejmujących mnie w talii.
Zamknęłam oczy i westchnęłam z ulgą, że przynajmniej zostałam uratowana. Nadal jednak bałam się odwrócić i spojrzeć mu w oczy, bo bałam się, że się zgubię patrząc w te niebieskie oczy.
"Astrid, wszystko w porządku?" zapytał, trzymając mnie za talię.
Zebrałam odwagę i wstałam, obejmując się, zanim odwróciłam się, by stawić mu czoła.
Zacisnęłam usta w cienką linię, przeklinając siebie w myślach za nieostrożność, która doprowadziła mnie do tej sytuacji.
Zebrałam całą swoją odwagę i powiedziałam sobie w myślach, żeby nie zachowywać się głupio.
"O, Edwardzie, cześć," powiedziałam, uśmiechając się do mojego zauroczenia.
Witajcie, Anioły. Oto pierwszy rozdział. Co myślicie o wprowadzeniu? Czy poczuliście, że różni się od innych książek o wilkołakach?
Podzielcie się swoimi pomysłami w komentarzach i dajcie mi znać, co myślicie.
Ciągle publikuję o moich książkach na moich social mediach. Możecie mnie tam śledzić.
Sapphire Phoenix na Facebooku.
Saphoenix.writes na Instagramie.
Możecie również dołączyć do mojej grupy na Facebooku 'Saphoenix Angels', gdzie jestem bardziej aktywna.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, dodajcie tę książkę do swojej biblioteki.
Najpierw napisałam długi rozdział, ale system wymagał mniej słów, więc zdecydowałam się go skrócić. Reszta będzie kontynuowana w następnym rozdziale, który zostanie zaktualizowany za 3 godziny. Napisałam
Bądźcie na bieżąco. Kocham was wszystkich ❤️*