Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 5 Ten głos brzmiał znajomo

"Najlepiej, jeśli to, co powiedziałeś, jest prawdą."

Po chwili Donovan w końcu odwrócił wzrok i spojrzał na Paxtona, który stał obok niego. "Masz jakieś wieści od policji?"

Głos Paxtona był ciężki. "Jeszcze nie."

Po tych słowach ostrożnie zerknął na Donovana i z niepokojem zapytał, "Czy ktoś mógł porwać Finley?"

Finley była ukochaną pana Wildera i zajmowała prestiżową pozycję w rodzinie Wilderów. Przez lata przyciągała uwagę wielu ludzi. Kilka razy prawie została porwana.

Słysząc to, oczy Donovana pociemniały i powiedział surowym tonem, "Przydziel więcej ludzi, rozszerz zakres poszukiwań. Musimy ją znaleźć dzisiaj!"

"Tak jest!"

Gniew pana Wildera był niemal namacalny. Umysł Paxtona zadrżał, a on odpowiedział głośno.

Właśnie miał się odwrócić i odejść, gdy zadzwonił telefon Donovana.

W tym momencie nie miał ochoty odbierać połączeń. Zniecierpliwiony wyjął telefon i miał już go rozłączyć, gdy zauważył, że to nieznany numer.

Myśląc o tym, co wcześniej powiedział Paxton, Donovan poczuł pulsowanie w skroniach i odebrał telefon z zimnym wyrazem twarzy.

Gdy tylko połączył się, usłyszał miękki kobiecy głos, "Halo."

Słysząc ten głos, Donovan zmrużył oczy, a w jego oczach pojawiła się nuta wątpliwości.

Ten głos. Był dokładnie taki sam jak tamtej kobiety!

Postać widziana na lotnisku tego popołudnia przemknęła przez myśli Riley.

"Halo? Czy ktoś tam jest?" Riley zapytała, zdezorientowana, po chwili, gdy nie otrzymała odpowiedzi.

Donovan powoli zebrał myśli i odpowiedział krótko, "Hmm."

Oczywiście, jedna sylaba nie wystarczyła, by Riley cokolwiek zrozumiała.

Ulżyło jej, że ktoś odpowiedział, westchnęła, "Halo, sytuacja wygląda tak. Znalazłam małą dziewczynkę i podała mi ten numer. Musisz być jej ojcem, prawda? Masz czas, żeby przyjechać i ją odebrać?"

Głos kobiety wyraźnie odbijał się w uszach Donovana.

Im więcej mówiła, tym zimniejsze stawało się spojrzenie Donovana.

Gdy jej głos w końcu ucichł, w głębi oczu mężczyzny pojawiła się warstwa lodu.

To była ona!

Nawet po tylu latach nigdy by nie pomylił tego głosu!

Riley!

W końcu wróciła!

Donovan zacisnął zęby i obniżył głos, naciskając na więcej informacji, "Gdzie jesteś?"

Riley instynktownie odpowiedziała, "Jesteśmy w Virtualicious Bistro. Czekamy tutaj z nią. Możesz przyjechać bezpośrednio do restauracji, żeby ją odebrać?"

"Dobrze, zaraz będę."

Gdy tylko Donovan skończył mówić, rozłączył się i powiedział do Paxtona, "Przygotuj samochód. Jedziemy do Virtualicious Bistro."

Paxton nie rozumiał, dlaczego pan Wilder nagle zareagował tak gwałtownie, ale szybko się podporządkował.

Patrząc na ciemny ekran telefonu, Riley poczuła niewytłumaczalne napięcie.

Głos mężczyzny wydawał się nieco chrapliwy.

Miał dziwnie znajome brzmienie.

Jednak Riley nie mogła sobie przypomnieć, gdzie go słyszała, więc zrezygnowała z dalszych rozmyślań.

"Jesteś głodna?" Harper zrobiła się niecierpliwa po długim czekaniu na zewnątrz. "Umieram z głodu. Wejdźmy i zjedzmy coś. Kiedy osoba przyjedzie, wyślemy małą dziewczynkę."

Riley uśmiechnęła się do niej i powiedziała, "Dobrze, wejdźmy najpierw."

Po tych słowach ponownie przykucnęła, spojrzała dziewczynce w oczy i zapytała o jej zdanie, "Jesteś głodna? Ciocia może zabrać cię do środka na coś do jedzenia, dobrze? Twój tata powinien być w drodze, a kiedy przyjedzie, ciocia odprowadzi cię na zewnątrz. Zgoda?"

Dziewczynka zawahała się, patrząc Riley w oczy przez kilka sekund, a światło w jej dużych oczach migotało.

"Jeśli nie chcesz, ciocia może zostać tu z tobą," Riley cierpliwie ją uspokajała.

Słysząc to, Landon i Winston stojący obok niej powiedzieli jednym głosem, "Zostaniemy tu z mamą!"

Harper przetarła czoło. "Czy tylko ja tu jestem głodna? Dziewczynko, naprawdę nie jesteśmy złymi ludźmi. Kto by cię zabrał do takiej fajnej restauracji, gdybyśmy byli źli? Też jesteś głodna, prawda? Nie udawaj silnej, chodź do środka z ciocią, dobrze?"

Przez chwilę wszyscy patrzyli na małą dziewczynkę.

Landon i Winston też byli głodni i nie mogli się doczekać decyzji małej siostry.

Dziewczynka przygryzła wargę i zrobiła dwa kroki w stronę Riley, wyciągając rękę, by chwycić ją za rękaw i skinęła głową.

Widząc to, Riley uśmiechnęła się i dotknęła jej głowy, chwytając jej rękę, która trzymała rękaw, i wstała, prowadząc ją w kierunku restauracji.

Harper, prowadząc Landona i Winstona, szła za nimi. Widząc dziewczynkę idącą obok swojej przyjaciółki, nie mogła się powstrzymać od żartów, "Ta mała dziewczynka przed chwilą nas unikała, a teraz jest taka bliska tobie."

Po tych słowach westchnęła, "Na tym świecie, ładni ludzie naprawdę mogą przyciągnąć każdego, niezależnie od wieku czy płci."

Previous ChapterNext Chapter