




Rozdział 2-
Wiem, że dotarliśmy do celu, kiedy łódź przestała się kołysać. Mężczyźni zaczęli poruszać się po górnym pokładzie i słychać było dużo krzyków. Nie mogę pozbyć się strasznych myśli, które wypełniają mój umysł. Bycie więźniem na tym statku było straszne, ale nieznane, co czeka nas na miejscu, jest jeszcze gorsze. Panika ogarnia kobiety, gdy one również zdają sobie sprawę, że zbliżamy się do brzegu, niektóre siedzą z głowami w dłoniach, inne płaczą i krzyczą. Cały ten hałas i zawodzenie sprawiają, że mam ochotę wyskoczyć ze skóry.
Chcę być silna, ale moje drżące ciało pokazuje mi moją prawdziwą naturę. Jestem tak samo przestraszona jak reszta z nich, słaba i uwięziona. Myślałam, że nie mam kontroli nad swoją przyszłością wcześniej, teraz będzie ona zależała od mężczyzn, którzy zakuli mnie w kajdany.
„Co myślisz, że oni z nami zrobią?” zapytała najmłodsza z nas i moja towarzyszka z koi, Ava. Jest wysoka, prawdopodobnie kilka centymetrów wyższa ode mnie, około 175 cm wzrostu, i szczupła, z długim czarnym warkoczem. Ava ma bladą, piękną skórę i cudowne niebieskie oczy. Boję się, ale nie chcę, żeby ona czuła się jeszcze bardziej przestraszona, więc staram się ją pocieszyć, jak tylko mogę. Może moje pragnienie ochrony jej wzmocni moją determinację i pomoże mi być odważną. Polubiłam ją; przypomina mi moją młodszą siostrę Annę w domu, a jest tylko rok starsza od niej. Anna i ja byłyśmy tak różne i często nie zgadzałyśmy się, ale myśląc teraz o niej, czuję ból w piersi. Tęsknię za byciem małymi dziewczynkami i szeptaniem pod kołdrą, gdy miałyśmy spać. Powinnam była być dla niej milsza, bardziej wyrozumiała.
„Będzie dobrze, jesteśmy razem, a oni jeszcze nie zrobili nam nic strasznego. Będę cię chronić.” Mówię najspokojniejszym głosem. Wiem, że nie mam prawa obiecywać jej czegokolwiek. Nie mogę chronić siebie, a co dopiero kogoś innego, ale potrzebuję czuć się blisko kogoś. Muszę zachować swoją człowieczeństwo, nawet gdy traktują nas jak bydło.
Zanim zostałam uprowadzona, byłam w trakcie zdobywania certyfikatu nauczycielskiego, nauczanie było jedyną rzeczą, która mnie pasjonowała. Ciężko pracowałam przez całe swoje szkolne lata i czerpałam ogromną przyjemność z osiągania sukcesów i pomagania innym, którzy mieli trudności z nauką. Uwielbiałam czytać o odległych miejscach i innych kulturach. To był kolejny powód, dla którego świadomość, że utknę w jednym miejscu, bolała mnie, chciałam wykorzystać to, czego się nauczyłam, aby pomagać innym ludziom. Jeśli jedyną rzeczą, na którą mogłam liczyć, było poślubienie mężczyzny i prowadzenie z nim własnego gospodarstwa, a oczywiście rodzenie mu dzieci, to przynajmniej mogłabym również uczyć. To dawałoby mi odrobinę własnej niezależności.
Moja matka zawsze mówiła, że sięganie po słońce skończy się tylko poparzeniem i że urodziłam się piękna, więc powinnam być wdzięczna za swój los. Nie wspierała mojego pragnienia zdobycia wyższego wykształcenia. "Wiele dziewczyn ma gorzej" mówiła "Przynajmniej jesteś ładna i złapiesz dobrze wychowanego chłopaka." Wiem, że brzmi to jakbym była niewdzięczna, ale chcę czegoś więcej niż tylko uprawiania ziemi i wychowywania dzieci przez całe życie. Chcę przygody i być częścią czegoś wielkiego. Moja matka mówiła, że żyję w krainie fantazji, ale nie obchodziło mnie to, chciałam więcej od życia.
Kroki zatrzymują się nad nami, a zawiasy klapy skrzypią, gdy jest podnoszona na szczycie schodów; przychodzą po nas. Nagle czuję, że nie mogę oddychać, a Ava chwyta mnie za rękę. Uśmiecham się do niej uspokajająco i prostuję plecy. Teraz jest czas, by być silną, mówię sobie, zarówno dla Avy, jak i dla siebie.
"Panie, dotarliśmy do brzegu. Ustawcie się w prostą linię i podążajcie za mną ze statku. Nie próbujcie uciekać, obiecuję, że was złapiemy i zostaniecie ukarane. Ta zmiana będzie przebiegać porządnie. Jakiekolwiek nieposłuszeństwo spotka się z szybkimi i surowymi konsekwencjami." Dowódca wygląda groźnie, gdy do nas mówi. Był typem mężczyzny, którego nie wyzwałabym na pojedynek nawet bez kajdan. Jest ogromny, bardzo wysoki i mocno zbudowany. Ma przy boku miecz i bicz, których z pewnością już wcześniej używał.
Wszyscy ustawiliśmy się w linii, z brzęczącymi łańcuchami, drżącymi wargami i mokrymi oczami. Ava stoi za mną, a my jesteśmy umiejscowione w przednim środku linii. Gdy schodziliśmy ze statku, zauważyłam wielu mężczyzn, więcej niż było na pokładzie z nami, oraz duże wozy zaprzężone w konie, wszystkie ustawione w szeregu. Mężczyźni wyglądali podobnie do żołnierzy dowódcy na statku. Wszyscy mieli potężną posturę i siedzieli na koniach lub stali obok wozów, wszyscy z jakąś bronią. Ta scena nie wróżyła dobrze naszej przyszłości. Mogę tylko mieć nadzieję, że to jakiś błąd i odeślą nas do domu. Wiem, że to myśl naiwna, ale nie chcę umrzeć z rąk jednego z tych przerażających mężczyzn tak daleko od domu.
Patrząc na tłum, który ewidentnie czekał na nasze przybycie, zauważam, że nie ma w nim żadnych kobiecych twarzy. Mężczyźni wpatrywali się w nas z głodnymi, lubieżnymi oczami, co jeszcze bardziej mnie niepokoiło. Wojownicy wyglądali bardzo poważnie, nie prowadzili już rozmów, tylko uważnie obserwowali każdą z nas, gdy zbliżałyśmy się do nich. Słyszę, jak Ava znów zaczyna płakać, i spoglądam na tłum, rzucając im moje najlepsze spojrzenie "odwalcie się". Nie wiem, co we mnie wstąpiło, zazwyczaj nie jestem taka odważna, ale nienawidzę myśli o tym, żeby się przed nimi kulić, zwłaszcza jeśli i tak jesteśmy skazane na zagładę. Może uda mi się ich odstraszyć moim nastawieniem, bo fizycznie nie miałabym szans nawet z najmniejszym z tych mężczyzn. Choć mężczyźni mieli w sobie twardość i byli bardzo zastraszający, byli też bardzo przystojni, co czyniło ich jeszcze bardziej przerażającymi. Cokolwiek to za plemię, mają niesamowite linie krwi.
Gdy zbliżałyśmy się do wozów, dowódca spotkał się z mężczyzną i prowadził z nim poważną rozmowę. Ten konkretny mężczyzna przewyższał dowódcę wzrostem i miał nieco większą posturę. Nagle poczułam gorąco i moje serce zaczęło bić szybciej, byłam zdenerwowana, ale ten możliwy atak paniki pojawił się znikąd. Tak dużo o mojej odważnej, dzikiej twarzy. Przyjrzałam się lepiej twarzy dużego mężczyzny rozmawiającego z dowódcą, zauważyłam, że jest niezwykle przystojny, prawdopodobnie najatrakcyjniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam. Co jest nie tak z moim mózgiem? Możliwe, że idę na śmierć, a wszystko, o czym mogę myśleć, to jak piękny jest ten ogromny mężczyzna. Zastanawiam się, dlaczego nas zabrali. Na pewno kobiety same by tu przybyły, gdyby zobaczyły tych mężczyzn. Czy planują nas sprzedać? Gdy moja głowa wypełnia się możliwościami, dlaczego tu jestem, nie mogę przestać wpatrywać się w tego ciekawskiego mężczyznę, który przyciągnął moją uwagę.
Jego oczy są ciemne, prawie czarne, a włosy mają piaskowy blond kolor, opadające długimi pasmami na plecy. Ma ostro zarysowaną szczękę z pełnymi ustami i krótką blond brodę pokrywającą dolną część twarzy. Wygląda stoicko i dziko. Nosi duży miecz przy boku i wszyscy mężczyźni zdają się na niego patrzeć, gdy nie wpatrują się w nas swoim lubieżnym wzrokiem. Skończył rozmowę z dowódcą i poprowadził nas do wozów. Gdy przechodziłyśmy obok niego, zdawał się studiować każdą kobietę, przyglądając się nam od stóp do głów. Kiedy Ava i ja przechodziłyśmy obok niego, jego oczy spotkały się z moimi, poczułam dreszcz przebiegający po kręgosłupie i moje serce znów zaczęło bić szybciej. Mogę przypisać tę dziwną reakcję na niego tylko ciekawości i strachowi. Moje ciało zdaje się mieć własny umysł, wiedząc, że ten mężczyzna musi być niebezpieczny, ale jednocześnie mnie do niego ciągnie. Po mojej niepokojącej interakcji z mężczyzną, którego uznałam za dowódcę, dziwni nowi mężczyźni zaczęli ładować nas do drewnianych wozów ciągniętych przez konie w grupach. Usłyszałam szelest za sobą i odwróciłam głowę.
Jedna z kobiet próbowała uciec, ale niemal natychmiast została powalona na ziemię. Widzę jej twarz wciśniętą w brud i czuję, jak strach ponownie próbuje opanować mój umysł. Gdzie myślała, że ucieknie? Otaczają nas wojownicy, ocean i lasy. Nawet gdyby udało jej się zrobić kilka kroków, mężczyźni mają konie, musi wiedzieć, że nie ma szans na ucieczkę. Dowódca wystąpił naprzód, chwytając kobietę, której imię, jak sądziłam, brzmiało Missy, i ogłosił: „Teraz wszyscy nauczycie się lekcji. Nieposłuszeństwo będzie karane!”. Missy została ponownie rzucona na ziemię, a jej koszula została rozerwana, co wywołało okrzyki zadowolenia mężczyzn otaczających nas, gdy jej piersi zostały obnażone. Chwyciłam rękę Avy i powiedziałam jej, żeby nie patrzyła. Missy otrzymała trzy razy batem, który wcześniej widziałam przy jego biodrze, każdy cios wywołując kolejny krzyk. Widok tej brutalności sprawił, że przewróciło mi się w żołądku, i poczułam tylko nienawiść do mężczyzn, którzy zabrali nas z naszych domów.
Kiedy dowódca skończył bić ją batem, oddał jej koszulę i zaniósł ją do wozu, w którym byłyśmy z Avą. Byłam zaskoczona, widząc futra w wozie, którymi mogłyśmy się przykryć, zdecydowanie była zima lub zbliżała się zima, z mrozem unoszącym się w powietrzu. Missy usiadła obok Avy i mnie, a ja pomogłam jej owinąć się futrami, ponieważ miała trudności z poruszaniem się. Podróż była długa, ale cicha, wszystkie wpatrywałyśmy się w nowe krajobrazy i zastanawiałyśmy się, jaki będzie nasz los. Kim byli ci brutalni mężczyźni, którzy nas porwali, i czego chcieli od naszej grupy? Moje serce jeszcze bardziej zatonęło, widząc brak innych ludzi czy miasteczek, tylko gęsty, ciemny las, który nas otaczał. Słysząc bolesne szlochy Missy podczas podróży, byłam na skraju wytrzymałości. Chciałabym wziąć bat i zobaczyć, jak oni szlochają z bólu za każdym razem, gdy są potrząsani.
Czy miałyśmy być niewolnicami tych mężczyzn? Do tej pory byłyśmy tak traktowane, ale nowe, ciepłe futra, pod którymi się skuliłyśmy, nie wydawały się czymś, co dałoby się niewolnicy. Zawsze kochałam myśl o nieznanym, dopóki nie zostałam pojmana, a teraz, z moją przyszłością wyglądającą tak ponuro, pragnęłam z całych sił wrócić do domu na małą farmę mojej rodziny, czekając, aż poślubię kogoś, kogo nie kocham. Chciałam lepszego życia, ale teraz kto wie, czy dożyję jutra, a nawet jeśli, czy będę tego chciała.
Nawet z tymi wszystkimi przygnębiającymi myślami przepływającymi przez moją głowę, jeśli jestem szczera ze sobą, jest we mnie iskra nadziei, że czeka na nas coś wspaniałego, choć prawdopodobieństwo jest nikłe. Chyba po prostu muszę przeżyć i się przekonać.