Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 88

Sara

Wyszliśmy z parku, nasze dłonie co chwilę się ocierały, gdy szliśmy.

To było jak jakiś niezręczny taniec z gimnazjum, gdzie żadne z nas nie chciało zrobić pierwszego kroku. No, proszę, przed chwilą całowaliśmy się jakby od tego zależało nasze życie, a teraz graliśmy w jakąś dziwną grę z rę...