Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 219

Sara

Krzątałam się po kuchni, zbierając składniki na obiad. Wspomnienie żartów Toma sprawiło, że moje policzki zarumieniły się, gdy siekałam warzywa z może nieco większą siłą niż to konieczne.

"Głupi, seksowny profesor," mruknęłam, wrzucając pokrojoną cebulę na patelnię. Smażenie i aromat wypeł...