Read with BonusRead with Bonus

Gabe

Beep beep beep beep beep beep beep

Zrywając się na dźwięk alarmu, jęczę. Moja codzienna migrena grozi sparaliżowaniem mnie na resztę dnia, jakby to była opcja. Zaciskam mocno oczy, próbując dosięgnąć telefonu. Gdzie go położyłam? Po kilku minutach szukania w końcu znajduję go na podłodze przy łóżku. Choć chciałabym zwinąć się w pozycji embrionalnej i udawać martwą dla świata, muszę wstać. Alfa i jego rodzina wstają wcześnie, a ja muszę upewnić się, że śniadanie będzie gotowe, zanim zejdą na dół.

Alfa Joshua dał mi pracę w domu stada i zapewnił pokój. Bogini Księżyca musiała nade mną czuwać. Normalnie, gdy bezpańscy wilkołacy przekraczają granice stada, są zabijani. Jestem członkiem stada Półksiężyca od czterech lat. Moi rodzice zmarli, gdy byłam młoda, a mimo że nie musieli mi pomagać, Alfa Joshua i jego Luna, Rose, to zrobili. Nie zrozumcie mnie źle, jestem wdzięczna za dach nad głową i ciepłe łóżko do spania, ale wstawanie przed świtem jest do bani.

Zmuszam się mentalnie do wstania i zakładam jedną z dwóch par dżinsów, które posiadam. Po zastanowieniu się między białym a czarnym t-shirtem, wybrałam biały i do tego bluzę z kapturem. Nowa torba z ubraniami, którą kupiła mi Mavy, córka Alfy, leżała nietknięta na mojej półce. Nie mogłam się zmusić do jej otwarcia. Zawsze czułam się winna, gdy kupowała mi rzeczy.

Ktoś puka do drzwi, gdy przeciągam włosy przez gumkę. Zanim je otworzę, spoglądam na swoje odbicie w małym lusterku. Moje brązowe włosy wyglądają na przetłuszczone i spuszone. Baby hair sterczą pod różnymi kątami, a jedyną ładną rzeczą w nich jest ich długość. Kiedy są rozpuszczone, sięgają tuż nad moje pośladki. Brązowe, przekrwione oczy patrzą na mnie, a ja nie mogę powstrzymać jęku. Pukanie do drzwi staje się pilniejsze. Nie mogę nic zrobić, żeby wyglądać lepiej. Pogodzona ze swoim losem, otwieram drzwi.

"Jestem, jestem," szepczę.

Już wiem, że to Gabe przyszedł mnie zabrać do pracy. Jest o głowę wyższy ode mnie. Jego blond włosy są zaczesane do tyłu, ma worki pod niebieskimi oczami i obdarza mnie swoim charakterystycznym krzywym uśmiechem, który świadczy o tym, że miał burzliwą noc. Ten sam uśmiech przyciąga do niego wszystkie "suki", jak je nazywa. Gabe gwiżdże, gdy odwracam się od niego i chwytam plecak do szkoły.

"Dzień dobry, Gabe."

"Dzień dobry, Ady. Wiesz, że cię kocham; ale szczerość jest najlepszą polityką i muszę ci powiedzieć, że wyglądasz jak gówno," śmieje się, patrząc na moje włosy.

"Dzięki, Gabe. Nie wiedziałam o tym," parsknęłam sarkastycznie.

"Proszę bardzo," powiedział, jakby zrobił mi przysługę.

Gabe przyjechał do Półksiężyca krótko przed moim przybyciem. Ubrania córki Gammy zaginęły i kilku członków weszło do kuchni, gdy gotowaliśmy. Oskarżono mnie o kradzież i zostałabym ukarana, gdyby nie Gabe. Stanął w mojej obronie i zaświadczył za mnie.

Od tamtej pory jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Jest bezpośredni i nigdy niczego nie owija w bawełnę. Takt nie jest jego mocną stroną, ale przynajmniej mogę na nim polegać, że powie mi prawdę. Chociaż jest najlepszym starszym bratem, jakiego dziewczyna mogłaby sobie życzyć, nie podoba mi się, że lubi mówić za dużo.

"Znowu miałaś ten sen?" zapytał łagodnym głosem. Decydując się nie odpowiadać, kiwam głową.

Sny zaczęły się po moich siedemnastych urodzinach i prześladują mnie już od roku. Skończyłam osiemnaście lat w zeszłym tygodniu i od tamtej pory mam je każdej nocy. Pierwszy raz obudziłam się z łzami płynącymi po policzkach. Były tak żywe, że zastanawiałam się, gdzie jestem, kim jestem. Nie mogłam przypomnieć sobie imion ani twarzy ludzi, których widziałam, i tak przekonałam siebie, że to nie było prawdziwe.

Zamykam drzwi i zamykam je na klucz, zanim ruszamy korytarzem. Patrzę na wysokie białe ściany, które po latach nadal sprawiają, że czuję się mała. Zakochałam się w staromodnym, dziewiętnastowiecznym europejskim domu, gdy się tu wprowadziłam. Alfa Joshua miał obsesję na punkcie porządku, więc wszystko miało swoje miejsce i nic nie mogło być nie na miejscu. Zorientowałam się, że Gabe mówił i skupiłam się na tym, co mówił.

"... niesamowita noc z tą wilczycą i jej chłopakiem, Ady. Nawet nie wiesz. Bogini! Powinnaś była zobaczyć jej cycki," powiedział Gabe, unosząc dwie otwarte dłonie do klatki piersiowej. "On klęczał przed nią, a ja miałem ją w-" przerwałam mu, zanim mógł dokończyć.

"Proszę, Gabe. Oszczędź mi szczegółów. NIE chcę słyszeć, gdzie, jak ani w jakiej pozycji ją miałeś," błagam. "Wierzę ci na słowo. Teraz proszę, zamknij się!" jęczę.

Gabe jest jednym z moich najlepszych przyjaciół, ale jak wspomniałam wcześniej, mówi za dużo. Jest kobieciarzem i nie wstydzi się tego. Obejmuje mnie ramieniem i pochyla się.

"Ale to nie była nawet najlepsza część!" powiedział Gabe, poruszając brwiami. "Jeśli nie tobie, to komu miałbym opowiadać?" jęknął. Wyobrażam sobie jego wilka, który stroi focha, i muszę powstrzymać śmiech. Choć kocham Feliksa, nie kocham ich na tyle, by poddawać się takiej torturze.

"O, moje dziewicze uszy," krzyczę, próbując zakryć uszy. Gabe nadal stroi focha, podczas gdy zmierzamy do kuchni. Czuję deja vu, gdy zaczynamy schodzić i biegniemy po schodach.

Previous ChapterNext Chapter