




5. Pierwszy dzień
Alyssa cierpliwie czekała na telefon. Miała nadzieję, że ją wybiorą. Adrian wydawał się doskonałym Alfą, co było szokujące, biorąc pod uwagę, że jest dyrektorem generalnym firmy. Tego rodzaju Alfy zazwyczaj są bardzo aroganckie i trudne w obyciu.
Rozpakowała swoje rzeczy poprzedniego dnia, starannie układając ubrania w szafie. Po dokładnym przeglądzie zdała sobie sprawę, że omega nie ma żadnych ubrań do pracy. Jej pieniądze poszły na zakup kolacji i zaopatrzenie w jedzenie na najbliższe tygodnie. Mimo że miała trochę oszczędności w banku, omega nie chciała ich ruszać. Były przeznaczone na sytuacje awaryjne.
Westchnęła i opadła na łóżko. Słońce prażyło na zewnątrz, więc postanowiła wysuszyć wszystkie swoje ubrania zamiast spać.
Gdy miała zamknąć oczy, zadzwonił telefon.
Alyssa spojrzała na nieznany numer.
"Halo?"
"Halo, czy rozmawiam z panią Rivers?"
Jej brwi uniosły się na dźwięk głosu. To był Alfa. Wtedy zdała sobie sprawę, że to musi być Adrian. "Tak, to ja."
"Cześć, tu Adrian Ferro z BEFORE. Gratulacje, pani Rivers, jest pani zatrudniona. Doceniam pani gotowość do pracy z nami."
Jej oczy się rozszerzyły, a z ust wydobyło się ciche westchnienie.
"Naprawdę? Nie robisz sobie ze mnie żartów?"
Alfa zaśmiał się. "Obawiam się, że nie. Proszę być jutro na czas. Praca zaczyna się o dziewiątej rano. To oznacza, że pani powinna być pół godziny wcześniej, pani Rivers."
Kiwnęła głową, starając się nie płakać. Omega czuła, że wszystkie jej modlitwy zostały wysłuchane. Podniosła głowę w stronę sufitu.
"A jutro zajmiemy się również pani strojem. Teraz muszę zająć się pilną sprawą. Do zobaczenia jutro." Omega kiwnęła głową, szybko mamrocząc podziękowania.
Następnego dnia Alyssa szybko założyła najczystsze ubrania, jakie mogła znaleźć. Obcisłe białe dżinsy i oliwkową bluzkę z długim rękawem i dekoltem w serek. Wzięła taksówkę do budynku.
Gdy zapłaciła za taksówkę i podziękowała kierowcy, omega zauważyła, że ochroniarz przygląda się jej. Może zastanawiał się, dlaczego ktoś, kto ma osobiste spotkanie z BEFORE, przyjeżdża taksówką. Odpowiedziała mu tylko jasnym uśmiechem.
Wbiegając do środka, natychmiast przywitała ją Paris. Zamiast zwykłej pogardy na twarzy, Paris miała jasny uśmiech.
"Hallo pani Rivers"
Czy wszystko z nią w porządku? - pomyślała omega. Osoba stojąca przed nią chciała się jej pozbyć poprzedniego dnia, a teraz się do niej uśmiecha.
"Dzień dobry" Alyssa kiwnęła głową.
"Miło widzieć, że jest pani wcześniej."
"Dziękuję" Uśmiechnęła się.
Spojrzała na zegarek i zdała sobie sprawę, że jest wcześniej o godzinę.
Uścisnęły sobie krótko dłonie, zanim Paris odwróciła się, stukając obcasami po podłodze. Alyssa wzruszyła ramionami i postanowiła ją śledzić. Wyglądało na to, że Paris tego chciała, gdy zaczęła mówić.
"Musi być pani szczęśliwa, że dostała tę pracę..." Paris przerwała, spoglądając przez ramię. "ale muszę panią ostrzec, że pracowanie dla nich trzech jest bardzo trudne. Są geniuszami, bez wątpienia, ale trudnymi."
Gdy Paris kontynuowała swoją wypowiedź, przeszły przez kolejny korytarz. Alyssa czuła, że pracownicy patrzą na nią z ogromnym współczuciem. O co chodziło? Omega zmarszczyła brwi, ale nadal słuchała Paris. Od razu wyczuła, że Paris jest betą. Nie miało to jednak znaczenia.
Paris zaczęła opowiadać historię budynku i wytwórni muzycznej. Na jej twarzy pojawiła się duma, gdy mówiła o tym, jak trzej Alfowie w ciągu kilku miesięcy z niczego osiągnęli wszystko. W ciągu dziesięciu miesięcy założyli drugi oddział. To pozostawało tajemnicą dla wszystkich, włącznie z nią.
Po kilku minutach zatrzymały się. Paris wskazała na luksusowy pokój za szklanymi drzwiami. Omega zajrzała do środka, zauważając, że pokój jest wyposażony w lodówkę w rogu, stołki barowe, blaty i zlew.
"Tu będziesz robić kawę dla nich trzech. Ich zamówienia są różne. Nie martw się; są wydrukowane i przyklejone na lodówce" Paris odchrząknęła. "Mała rada. Jeśli chcesz tu pracować dłużej, nie pomyl ich zamówień. Oni są bardzo wymagający, jeśli chodzi o kawę."
Alyssa przełknęła ślinę, ale kiwnęła głową. Dobrze, nie pomyl kawy. Powtórzyła to w głowie kilka razy.
Kontynuowały spacer, aż dotarły do małego pokoju naprzeciwko szklanego biura.
"To będzie twoje nowe biuro. Możesz je spersonalizować, jeśli chcesz. Ale sugeruję poczekać z tym kilka tygodni."
Alyssa szybko wychwyciła ukrytą sugestię, że Paryż nie spodziewał się, że zostanie na długo. Jakby! Omega nie była kimś, kto łatwo się poddaje. Nie odejdzie bez walki.
Reszta wycieczki trwała jeszcze chwilę, zanim pozwolono jej spotkać się z szefami.
Kiedy wyszła z windy, jej włosy były rozczochrane i przyklejone do twarzy. Natknęła się na sporą liczbę pracowników kręcących się w recepcji. Wiele ciekawskich oczu przyglądało się jej z góry na dół, oceniając ją w milczeniu, a między nimi szeptano. Jej policzki zaczerwieniły się od tego.
Chichoty i szepty ucichły, gdy tylko Nicholas wyszedł ze swojego biura.
„Pani Rivers, znowu się pani spóźniła.”
Lekki rumieniec na jej twarzy zamienił się w pełne zaczerwienienie, gdy wdychała zapach Alfy. Jej omega prawie jęknęła z potrzeby. Dlaczego była tak łatwo pod wpływem? Może jej ruj był blisko.
Potrząsając głową, spojrzała mu w oczy.
„Panie Rose... Paris oprowadzał mnie po biurze. Przyjechałam godzinę wcześniej.”
Ku jej zaskoczeniu, twarz zazwyczaj sztywnego szefa opadła. Musiał pomyśleć, że znowu się spóźniła. Alyssa nigdy nie powtarzała tego samego błędu dwa razy.
„Widzę to. Przepraszam. W każdym razie, czy mogłabyś wyjaśnić okazję do tego małego strojenia się?”
Jej policzki zapłonęły od jego tonu. Spojrzała na swoje dżinsy i trampki. Czy były zbyt eleganckie? Oczywiście, trampki miały brokat po bokach, a białe dżinsy były podarte, ale to tylko dlatego, że nie miała innej opcji. Omega nieśmiało pokręciła głową.
Nicholas westchnął, „Mam nadzieję, że Adrian powiedział ci, że dziś zajmiemy się kwestią twojej garderoby. Pan Jerry jest przygotowany do twojego dopasowania w naszym biurze. Nie każmy mu dłużej czekać.”
Jej oczy rozszerzyły się. Zamierzali zmusić ją do noszenia ich rodzaju ubrań. Zgrzytnęła zębami. Nie mogła przecież protestować. Poza tym, Alfa nie brzmiał na zły, tylko na niecierpliwy. Kiedy szepty znów się zaczęły, Nicholas spojrzał na tych, którzy patrzyli, i powiedział z większą stanowczością w głosie do nich niż do niej, „Czy nie macie czegoś do roboty? Czy płacimy wam za plotkowanie?”
Wszyscy bez słowa rzucili się do swoich biurek.
Alyssa zamarła na miejscu. Trochę ją przestraszył ten ton. Omega po prostu podążyła za nim do biura.
„Panie Rose, gdzie jest pan Ferro?” zapytała, nie mogąc się powstrzymać.
Alfa spojrzał przez ramię. „Nie martw się; dołączy do nas za godzinę.”
John Jerri, znany również jako JJ, był najsłynniejszym projektantem mody w Nowym Jorku. Ludzie błagali o jego konsultacje i spotkania, ale zawsze był zajęty. Kiedy Alyssa usłyszała te wszystkie rzeczy, zszokowało ją to. Ten facet miał zaprojektować jej stroje.
Zachwiała się trochę, gdy wziął jej rękę, ale mimo to uśmiechnęła się. „Miło cię poznać.”
„Teraz, pani Rivers, czy mogę mówić do ciebie Alyssa? Czemu nie napijesz się herbaty, podczas gdy porozmawiamy o znaczeniu stroju, który otrzymasz.”
Alyssa gapiła się na tacę postawioną przed nią. Omega wzruszyła ramionami i zrobiła sobie filiżankę. Wkrótce omega była zajęta swoim zadaniem, nalewając sobie filiżankę i dodając trochę mleka.
JJ odchrząknął. „Alyssa, twoi szefowie postanowili zrewolucjonizować wiele aspektów firmy. Twoja uniform jest jednym z nich. I muszą to zrobić. Wszystko w tej firmie powinno robić wrażenie. Jednym ze sposobów, aby firma się wyróżniała, jest nie wtapianie się w tłum. Zmęczony stary wygląd kolejnego nudnego garnituru trudno mówi o wizji, którą Alfy chcą przekazać. Skoro potrzebujesz lepszego stroju do pracy, dlaczego nie zacząć od ciebie?”
Alyssa uniosła filiżankę do ust. Zatrzymała się, zanim spróbowała, bo była bardzo gorąca. Ostatnią rzeczą, jakiej chciała, było poparzenie języka.
„Nie mogę się doczekać, aby zrobić wszystko, co zadowoli tę firmę.”
JJ zaśmiał się, „Twoje zaangażowanie w zadania już zostało wspomniane, Alyssa. Zacznijmy od zmierzenia cię. Możesz pić herbatę, podczas gdy ja będę pracować.”
Wyglądała na zaskoczoną. „Czy jesteś pewny? Mogę przypadkowo wylać na ciebie.”
„W takim razie wypij herbatę później,” dodał Nicholas.
Wtedy zdała sobie sprawę, że Alfa nadal jest w pokoju. Nie ma mowy, żeby pozwoliła się mierzyć w jego obecności. Jak powinna poprosić go, żeby opuścił swoje własne biuro?
Facebook: The Scripturient (Dołącz do „San_2045 squad”, prywatnej grupy na Facebooku, aby być pierwszym, który dowie się o wszystkim!)
Instagram: San_2045