




4. Adrian Ferro
Alpha skreślił kolejne nazwisko z listy. Byli już prawie na końcu strony, ale wciąż nie znaleźli odpowiedniego Asystenta Osobistego dla trójki z nich. Większość kandydatów ubrała się, jakby to było przesłuchanie do taniego porno, zalotnie oblizując wargi i pochylając się, by pokazać swoje piersi. Zdecydowanie nie tego chcieli w swoim miejscu pracy.
Adrian był zirytowany, a minęło dopiero pół godziny od rozpoczęcia rozmów kwalifikacyjnych. Spojrzał na swojego partnera i najlepszego przyjaciela, Nicholasa, który miał wypisaną irytację na twarzy.
„Dlaczego to jest takie trudne?” westchnął Adrian.
„Może dlatego, że Eric nie może trzymać swojego fiuta w spodniach” jego przyjaciel Alpha gorzko się zaśmiał.
Skrzywił się na to. Mimo że kochał Erica jak brata, nie mógł go bronić w tej sprawie. Kiedy pierwsze dwie osoby odeszły, bo chciały „czegoś więcej”, a Eric nie był gotowy, Adrian to rozumiał. Ale minęły już trzy omegi od tamtej pory, a ich przyjaciel nie przestaje.
„I nie waż się go bronić!” warknął Nicholas.
Adrian podniósł rękę w powietrze. „Nie bronię! To zaszło za daleko. Powinien wiedzieć, że nie miesza się pracy z przyjemnością.”
Nicholas westchnął. „Prawda?! A to my musimy sprzątać jego bałagan.”
Zanim Adrian zdążył odpowiedzieć, usłyszał głosy z zewnątrz, właściwie dwa kłócące się głosy. Zmrużył oczy. Ten głos brzmiał znajomo, ale nie mógł go umiejscowić.
„Słyszysz to?” zwrócił się do swojego przyjaciela.
„Tak... Brzmi znajomo” mruknął Nicholas.
„Sprawdzę to.”
Adrian podszedł do szklanych drzwi, kiedy zobaczył omegę. Tę samą z windy. Nic dziwnego, że głos brzmiał tak znajomo. Jakby poczuła jego spojrzenie, podniosła głowę. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, podbiegła do niego. Jej oczy rozszerzyły się w zrozumieniu.
Otworzyła usta. „Nie wiedziałam, że- Ja...”
Spotkał jej oczy i pokręcił głową.
Omega rzuciła się do przodu, składając usta w cienką linię. „Panie Bellini, nazywam się Alyssa. Przyszłam w sprawie stanowiska Asystenta Osobistego. Mój wujek... rozmawiał z panem. Przepraszam, myślę, że jestem trochę spóźniona.”
Adrian poczuł, jak jego mózg przestaje działać. Żadne słowa nie przychodziły mu do głowy, kiedy wpatrywał się w omegę przed sobą w oszołomionym, zafascynowanym stanie bez tchu. Nawet źle wymówiła jego nazwisko. Zajęło mu kilka sekund, aby to sobie uświadomić.
Paris wydała dźwięk, skrzyżowawszy ramiona. „Pani Rivers postanowiła nas wszystkich przeskoczyć, nalegając na spotkanie z panem Bellini. Już ją poinformowałam, że została odrzucona na rozmowę kwalifikacyjną.”
Alpha zignorował wszystko, co mówiła Paris, jego oczy wchłaniały każdy szczegół odważnej omegi przed nim.
Z bliska była ładna. Jej niebieskie oczy przypominały spokój morza, a jej różowe usta były szerokie, co sprawiało, że wyglądała jak wróżka. Miała długie rzęsy, muskające jej kości policzkowe, i zadarty nos.
Adrian poczuł w sobie pragnienie, które uderzyło go w samo sedno, tak bardzo, że chciał dotknąć tych różowych ust, by sprawdzić, czy są tak miękkie, jak wyglądają.
Słodka omega wyciągnęła rękę w jego stronę, spotykając jego oczy. „Panie Bellini, czy możemy porozmawiać? Potrzebuję tej pracy. Pozwól mi pracować pod pana kierownictwem, a nie zawiodę pana.”
Miała w oczach taki ogień i determinację, że nie sposób było jej odmówić. Szybko skinął głową.
Paris odchrząknęła, przerywając ich spojrzenie.
To wystarczyło, by wyrwać go z chwilowego stanu niezrozumienia.
„Paris, zobaczę się z panią Rivers.”
Alyssa rozpromieniła się. „Dziękuję bardzo, panie Bellini.”
Wtedy dotarło do niego, że nadal myśli, że jest Ericiem. Dlaczego tak myśli? Alpha odchrząknął.
„To Ferro. Jestem Adrian Ferro.”
„Co?” Zatrzymała się w progu zamiast iść za nim do środka.
Adrian wziął głęboki oddech, starając się nie wdychać więcej jej intensywnego zapachu. Już i tak był pod jej wpływem. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebował, było zapamiętanie tego zapachu.
„Eric Bellini jest moim wspólnikiem. Niestety, nie będzie dostępny przez kilka dni. Dlatego przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne z naszym innym wspólnikiem.”
Jej usta otworzyły się i zamknęły, a twarz lekko opadła, gdy informacja do niej dotarła. Czy nie powinien jej tego mówić? Alpha nie lubił widzieć nagłego smutku na jej twarzy.
Alyssa mrugnęła. „Byłam pod wrażeniem, że mój wujek mógł rozmawiać z nim. Przepraszam za zmarnowanie pana czasu, panie Ferro.”
„Wiesz, że nadal możesz wziąć udział w rozmowie kwalifikacyjnej, prawda?”
„Naprawdę?” Jej oczy się rozszerzyły.
„Tak. Chcemy, żeby to było sprawiedliwe dla wszystkich, więc wybierzemy cię na podstawie twojej dzisiejszej wydajności. Powodzenia.”
Technicznie to nie było kłamstwo. Miał swój głos na jej korzyść. Nikt nie musi o tym wiedzieć.
„Och, dziękuję! Bardzo dziękuję, panie Ferro” – zapłakała.
Gdy zaczęli iść w stronę drzwi biura, zauważył, że jej oczy przyglądają się bogato udekorowanemu wnętrzu.
Nicholas uniósł brwi na widok Adriana, który wszedł z Alyssą.
Oczy omegi rozszerzyły się ze zrozumieniem. Jej policzki były czerwone przez cały czas, gdy siadała na krześle po drugiej stronie biurka.
„To jedna z naszych kandydatek, Alyssa Rivers” – Adrian wskazał na Nicholasa.
„Och, dobrze. Dzień dobry, pani Rivers. Nazywam się Nicholas Rose.”
Alyssa skinęła głową. „Dzień dobry, panie Rose.”
Adrian usiadł. Jego biurko było duże, schludne, pozbawione jakiegokolwiek bałaganu, oprócz teczek na rozmowę kwalifikacyjną. Pochylił się nieco do przodu, zauważając, jak jej oczy wędrują po całej jego sylwetce, gdy się odsuwał. Trochę go to pochlebiło.
Adrian Ferro był Alfą łatwo opisywanym jako szerokie ramiona, długie nogi, szczupła muskulatura, której ciemne, designerskie garnitury i koszule nie były w stanie ukryć. Większość dni nosił ubrania bez krawatów, ponieważ w przypływie złości rzucał je gdzieś na bok.
Alyssa patrzyła na nich obu z przepraszającym wyrazem twarzy, najwyraźniej nadal zawstydzona tym, że wślizgnęła się do ich prywatnej windy. Albo może jej „profesjonalne” ubrania uświadomiły jej coś.
Nicholas w międzyczasie przestudiował jej teczkę. Po kilku minutach zamknął ją z hukiem i zmrużył oczy na jej widok. „Pani Rivers. Jest pani spóźniona.”
Przygryzła wargi. „Uh... panie Rose, jestem nowa w tym mieście i nie doceniłam ruchu ulicznego. Wiem, że to nie jest ważne usprawiedliwienie, więc proszę mi wybaczyć.”
Adrian spojrzał gniewnie na swojego przyjaciela. Co on robił?
Nicholas mruknął, składając ręce razem. „Ma pani rację, to nie jest wymówka. W każdym razie, czy mogłaby pani powiedzieć, dlaczego złożyła pani podanie o pracę, do której nie ma pani żadnego widocznego doświadczenia? Pani CV jest bardzo ubogie w głębię na to stanowisko, w tej firmie. Szczerze mówiąc, jestem bardzo ciekawy.”
Adrian zobaczył przygnębiony wyraz na jej twarzy. Chciał szturchnąć swojego przyjaciela, żeby był dla niej łagodniejszy. Z tego, co mówiła wcześniej, wynikało, że potrzebowała pracy. Był przekonany, że zaraz się wycofa; zamiast tego, zaskoczyła go. Omega uśmiechnęła się, trzymając wzrok na Nicholasie.
„Ponieważ chcę wyzwania, a ta praca jest właśnie tym.”
Nicholas zmarszczył brwi ze zdziwienia. „Wyzwanie? Jakie? Uwodzenie pana Belliniego? Jeśli to jest powód, przeprowadziliśmy rozmowy z setką innych kandydatów z tym samym zamiarem i odrzuciliśmy ich.”
Nos omegi rozszerzył się, a ona wykrzywiła usta z obrzydzeniem. „Bez urazy, ale nie mam pojęcia, kim jest Eric Bellini. Mój wujek powiedział mi, że to on może mi dać pracę. Dlatego złożyłam podanie. Dlaczego miałabym starać się o pracę, żeby uwieść Alfę, którego nie znam?”
Adrian powinien był wiedzieć, kiedy pomyślała, że jest Ericiem. Nie miała zamiaru go uwodzić.
„Panie Rose, miałam na myśli wyzwanie związane z samą firmą. Może nie znam właścicieli BEFORE, ale znam firmę. Wasza wytwórnia ma podpisane kontrakty z najbardziej utalentowanymi wokalistami na świecie. Co więcej, byliście pierwszą wytwórnią, która otwarcie mówiła o edukacji i prawach kobiet omeg oraz przekazywała pieniądze na cele charytatywne. Dlatego jestem chętna, aby tu pracować.”
Adrian przeszedł od oceny jej pięknych niebieskich oczu i różowych ust do obserwacji innych drobnych niuansów jej osobowości. Sposób, w jaki nosiła się z pewnością siebie i nie wahała się mówić przed Alfą, naprawdę go zafascynował.
Gdy Nicholas miał otworzyć usta, aby zadać kolejne pytanie, Adrian mu przerwał. „To imponujące, pani Rivers, ale mamy kandydatów, którzy mają dyplomy z biznesu i kilka lat praktycznego doświadczenia zawodowego. Dlaczego powinniśmy wybrać panią na to stanowisko?”
Spokojnie spojrzała na niego. „Tak, rozumiem, panie Ferro, ale czy któryś z tych kandydatów ma elastyczność? Czy wszyscy mogą poradzić sobie z szalonym stresem związanym z tą pracą? Ja mogę! Poradziłam sobie z dziką watahą i współpracowałam z naszym Alfą, aby zarządzać jego obowiązkami. To niewiele, wiem, ale proszę dać mi szansę, aby się wykazać.”
Adrian zazwyczaj byłby wściekły z powodu przerwania, ale sposób, w jaki potrafiła wtrącić się i być stanowcza, zrobił na nim wrażenie. Jest zuchwała. Jest też odważna. Może właśnie tego potrzebuje Eric.
„Dobrze, pani Rivers, skontaktujemy się z panią wkrótce.”
Co sądzicie do tej pory? Dajcie znać w komentarzach poniżej! Chciałabym wiedzieć :))
Facebook: The Scripturient (Dołącz do „San_2045 squad”, prywatnej grupy na Facebooku, aby być pierwszym, który dowie się wszystkiego!)
Instagram: San_2045