Read with BonusRead with Bonus

2. Mikołaja Róża

Nicholas Rose przeszedł przez pokój do szklanych, podwójnych drzwi i wyszedł na balkon. Uderzyła go fala świeżego powietrza, a na jego skórze zaczęły pojawiać się gęsia skórka. Włożył palec w węzeł swojego krawata i zaczął go luzować. Pomimo chłodniejszego wiatru, wciąż czuł, że brakuje mu tchu.

Kolejny dzień rozmów kwalifikacyjnych. Poprosiłby kogoś innego, żeby przejął to zadanie, ale ostatnim razem nie wyszło to dobrze.

Potrzebowali osobistej asystentki, która mogłaby poradzić sobie z ich kapryśnymi wymaganiami i nie traciła głowy na widok Alf. Znalezienie takiej omegi było trudnym zadaniem.

Ta myśl sprawiła, że pociągnął krawat aż opadł wokół jego obojczyków, a on rozpiął dwa górne guziki koszuli, chwytając się za barierkę i spuszczając głowę. Miał ochotę ochlapać twarz zimną wodą, ale Alfa nie znosił korzystania z publicznych toalet. Różne zapachy były dla niego po prostu zbyt intensywne.

Podszedł do barierki i podniósł rękę, żeby przeczesać włosy, z jego cienkich ust wydobył się westchnienie.

Nicholas mógł zobaczyć most Brooklyński lśniący jasno jak w dzień, i przez ułamek sekundy nie myślał o niczym innym. To był cały powód, dla którego przekonał swoich partnerów biznesowych, żeby kupili cały budynek i zrobili z niego swoje biuro.

Za nim rozległy się kroki, i nie musiał się odwracać, żeby wiedzieć, do kogo należał głęboki głos.

"Rozmowy kwalifikacyjne zaczną się za dziesięć minut."

Adrian Ferro, jego partner biznesowy i najlepszy przyjaciel, stanął obok niego. Oboje musieli wybrać osobistą asystentkę do jutra, żeby mogli zwolnić tymczasowego pracownika. Był niechlujny i tak pomieszał ich harmonogramy, że prawie stracili umowę.

Ich sekretarka nie mogła zajmować się wszystkim, więc potrzebowali osobistej asystentki, która mogłaby współpracować z nimi trzema.

"Chodźmy więc" westchnął Nicholas.

"Jakieś wieści o Ericu?"

Adrian zacisnął usta, patrząc na niego. "Wiesz, jaki on jest o tej porze roku. Jestem pewien, że wkrótce wróci."

Nicholas skinął głową. Miał nadzieję, że przynajmniej Eric skontaktował się z Adrianem i porozmawiał z nim. Z drugiej strony, powinien to wiedzieć.

"Tak, mam nadzieję. Inwestorzy stają się nerwowi, gdy ktoś z nas nie pojawia się na spotkaniu."

"Zaczekaj!" Noga wciśnięta w tor zamykających się drzwi wystarczyła, żeby je ponownie otworzyć.

Nicholas i Adrian spojrzeli na siebie zdezorientowani, gdy bez tchu wszedł do windy nieznajoma omega. Jej widok wywołał w nim coś, jakby znajomy ból. Spojrzał na swojego najlepszego przyjaciela, który miał na twarzy ten sam wyraz. Co ta omega z nimi robiła? Zmrużyli na nią oczy. Kim ona była? I dlaczego korzystała z prywatnej windy?

"Dzięki" nieznajoma omega uśmiechnęła się.

Gęsty zapach czegoś delikatnego i kwiatowego, dokładnie jak ogród wiosną, otoczył windę.

Obaj milczeli. Odwróciła się do panelu z przyciskami, żeby nacisnąć odpowiednie piętro, ale zatrzymała się.

Jej zachowanie, gdy drzwi się zamknęły, sugerowało, że się spóźnia, ponieważ nerwowo przestępowała z nogi na nogę. Nicholas zauważył jej delikatne dłonie, które nie mogły znaleźć miejsca, gdy nie poprawiała luźnych kosmyków włosów na twarzy.

Adrian spojrzał na niego. To był moment wspólnej myśli. Niewypowiedziany, ale niepotrzebny do wyrażenia, ponieważ myśleli o tym samym.

Ona wpływała na obu.

Dzieląc windę z kimś takim jak ona, kimś tak czystym i nieskalanym, dostali nagły przypływ emocji.

Nicholas nie mógł powstrzymać się od rzucenia na nią spojrzenia. Mieli ludzi, którzy przychodzili do nich ubrani, by pokazać, że są profesjonalistami, odnoszą sukcesy, ich styl był nienaganny i schludny.

Nerwowa omega wydawała się ubrana zupełnie inaczej.

Miała na sobie parę butów wizytowych. Wyglądały na nowe. Brązowa skóra była nieskalana i ciasno opinała jej stopy, ale nie miała pod nimi żadnych skarpetek. Trudno było tego nie zauważyć, ponieważ jej długie nogi były odsłonięte, ukazując opaloną skórę. Jej skóra miała ciepły, złocisty odcień.

Jej dżinsy były podarte, co sprawiło, że zaczął się zastanawiać, czy naprawdę przyszła na rozmowę kwalifikacyjną. Nie potrzebowali takiego stroju do pracy w korporacji. Najgorsze było to, że były tak swobodnie podwinięte i niesamowicie ciasne. Ale ciasność kroju pokazywała, jak pełne były jej uda.

Jedyną dobrą rzeczą, jaką miała na sobie, była profesjonalna beżowa marynarka, którą też zrujnowała, podwijając rękawy aż do łokci. Była dopasowana do jej niewielkiej postury.

Omega nie wypowiedziała ani słowa, nawet powitania, stojąc tam. Jej oczy były skierowane na podłogę, a usta ściśnięte. Kiedy nagle rozległ się szum, spojrzała w górę, szeroko otwierając oczy. Wtedy Nicholas mógł dokładnie przyjrzeć się jej oczom.

Miała jasnoniebieskie, błyszczące oczy, otoczone tak bujnymi rzęsami, że gdy patrzyła w dół, ocieniały jej policzki. Omega przygryzała pełne, okrągłe różowe usta, co w połączeniu z jej nerwowym wierceniem się i długimi włosami dodawało jej uroku.

Jej ciemnobrązowe, długie włosy spływały po plecach, sięgając do talii.

Alfa nie mógł powstrzymać brudnych myśli, gdy tylko jego wzrok padł na jej pełne usta. Spojrzał na Adriana, który miał ten sam głodny wyraz w oczach. Wyglądałaby niesamowicie owinięta wokół ich dużych, twardych członków. Wymienili spojrzenia, unosząc brwi po tych myślach.

"Nie martw się; to tylko dźwięk dzwonka" Nicholas zachrypiał w jej kierunku.

Wyglądała na jeszcze bardziej zaniepokojoną, więc próbował ją uspokoić. Omega natychmiast opuściła ramiona, posyłając mu krzywy uśmiech.

Gdy winda wspinała się na kolejne piętra, Nicholas zauważył, że Adrian pochyla się w jej stronę.

Adrian odchrząknął. "Eee... Czy się zgubiłaś, panienko?"

Nicholas zadałby to samo pytanie. Nie wyglądała na kogoś, kto pasuje do korporacyjnego środowiska.

Bez podnoszenia wzroku omega zachichotała. Oboje wpatrywali się w nią. Co w tym takiego śmiesznego?

Biorąc głęboki oddech, podniosła głowę. Nicholas na chwilę zamarł, patrząc, jak jej gęste rzęsy muskały kości policzkowe. Mrugała tak delikatnie.

"Nie, proszę pana... Nie zgubiłam się. Mam dziś rozmowę kwalifikacyjną o dziewiątej. Na pięćdziesiątym piętrze w BEFORE."

Nicholas i Adrian wymienili szybkie spojrzenia, nie chcąc zdradzić zbyt wiele.

Nicholas nie mógł się powstrzymać i spojrzał na zegarek. Była dwadzieścia po dziewiątej. Kandydaci mieli być na miejscu o dziewiątej rano.

"Więc jesteś spóźniona" Oblizał wargi. "Jesteś bardzo spóźniona."

Jego wspólnik, Adrian, przytaknął, zgadzając się z nim.

"Powiedz mi coś, czego nie wiem!” Omega westchnęła.

Po raz pierwszy Nicholas spotkał omegę, która mu się sprzeciwiła. Bez zastanowienia wpatrywał się w nią, próbując wyczuć jej zapach, bo była dla niego zagadką.

Adrian zaśmiał się. "Wygląda na to, że nie chcesz tam iść."

"Nie, chcę! Potrzebuję tej pracy. Dlatego jestem w tym cholernym mieście" Pixie omega zapłakała.

"Więc nie jesteś stąd?"

Przez chwilę milczała, zanim pokręciła głową. "Nie, jestem tu dla pracy. Tylko tyle."

"Ach. Konkurencja jest tu ciężka" Nicholas uśmiechnął się współczująco. Z jakiegoś powodu chciał, żeby winda się zatrzymała, aby mogli lepiej ją poznać. Wydawała się interesującą osobą i chciał wiedzieć o niej wszystko.

"Jestem pewna, że dostanę tę pracę."

Adrian zaśmiał się. To był lekceważący śmiech, taki, który wydobywa się z szyderczym parsknięciem. "Jesteś bardzo pewna siebie. Powodzenia."

Winda w końcu dotarła na najwyższe piętro. Drzwi się otworzyły, a omega zrobiła krok naprzód. Nicholas i Adrian zostali w tyle. Ona odwróciła się przez ramię.

"Dzięki za rozmowę" Z tymi słowami odgarnęła proste włosy za ucho.

"Jestem Alyssa. Do zobaczenia."

Alyssa. Nicholas wymówił to imię bezgłośnie. Brzmiało tak niewinnie i słodko.

Odeszła do recepcji, gdzie dumnie widniało logo ich firmy.

Gdy odchodziła, Nicholas spojrzał na jej tyłek, który podskakiwał. Pełne, okrągłe pośladki ledwo mieściły się w jej obcisłych dżinsach, co natychmiast przyciągnęło jego uwagę. Potrzebował kilku sekund, by oderwać od niej wzrok i spojrzeć na swojego najlepszego przyjaciela.

Adrian również śledził jej ruchy, jego oczy były nieco ciemniejsze na brzegach.

Jeśli była w stanie wywołać takie zamieszanie w ciągu zaledwie pięciu minut, Nicholas obawiał się, jak będzie wyglądała rozmowa kwalifikacyjna. Ale nie mógł się doczekać.

Previous ChapterNext Chapter