Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 3

Kiedy Elisa weszła z walizką, Flora właśnie miała zamówić jedzenie na wynos. Podała telefon Elisie. "Hej, zobacz na to. Na co masz ochotę?"

Widząc, że Flora nadal wygląda na dość chorą, Elisa zmarszczyła brwi. "Twoje przeziębienie jest naprawdę poważne. Może powinnaś zrezygnować z jedzenia na wynos."

Zdjęła płaszcz i podwinęła rękawy. "Poczekaj chwilę, coś ci ugotuję."

Ponieważ żadna z nich nie miała dużego apetytu, Elisa przygotowała tylko dwa dania i zupę.

Flora była wzruszona podczas jedzenia. "Elisa, twoje gotowanie jest niesamowite! Nie mogę uwierzyć, że ten idiota Howard nie docenia takiej wspaniałej żony jak ty. Jest takim głupcem!"

Elisa podała jej miskę zupy. "Spokojnie."

Flora wypiła zupę jednym haustem, odstawiła miskę i zapytała: "Więc, jak długo zamierzasz go teraz ignorować?"

Elisa wyglądała poważnie. "To nie jest ignorowanie. Rozwodzę się z nim."

Flora była zszokowana. "Naprawdę się poddajesz?"

Elisa spuściła głowę i uśmiechnęła się gorzko. "Co innego mogę zrobić? Victoria wróciła."

Ostatnio Howard spędzał prawie cały czas z Victorią, co było dla niej nie do zniesienia.

Skoro jego serce było nieosiągalne, Elisa postanowiła odpuścić swoje próby. Nie było sensu pozostawać w roli żony Howarda.

Na wspomnienie Victorii, Flora wpadła w złość i zaczęła wybuchać: "Victoria była tą, która odrzuciła oświadczyny Howarda wtedy, za bardzo przestraszona, żeby przeciwstawić się rodzinie Brownów, i uciekła za granicę. Teraz wraca, żeby namieszać między tobą a Howardem. Jest po prostu rozbijaczką rodzin! Dlaczego miałabyś rezygnować z bycia żoną Howarda tylko dlatego, że ona wróciła? Dlaczego nie ujawnimy tych dwóch drani i nie pokażemy wszystkim, jacy naprawdę są?"

Elisa pokręciła głową. "Zespół PR Howarda jest zbyt silny. W końcu wyszliby z tego cało, a ja wyglądałabym jak idiotka."

Poza tym, nie chciała, aby wszyscy wiedzieli o jej nieudanym małżeństwie.

Flora była naprawdę zła. "Po prostu to odpuścisz? To takie niesprawiedliwe!"

Elisa była całkiem spokojna. "Przynajmniej miałam trzy lata luksusowego życia, nigdy nie musiałam martwić się o pieniądze, i miałam mnóstwo markowych torebek i biżuterii. To nie jest całkowita strata."

Howard może jej nie kochał, ale nigdy nie traktował jej źle pod względem materialnym.

Słysząc to, Flora prychnęła.

Elisa miała najlepsze oceny, kiedy dostała się na wydział aktorski w Akademii Filmowej w Harmony City, i zawsze była najlepszą studentką tam.

Była sławna w całej szkole ze względu na swoją urodę i niesamowite umiejętności aktorskie. Nawet nauczyciele z wydziału uważali, że jest stworzona do bycia aktorką.

Gdyby nie zrezygnowała z aktorstwa, aby tuż po ukończeniu studiów zostać pełnoetatową gospodynią domową dla Howarda, dawno zrobiłaby karierę w przemyśle rozrywkowym, z łatwością przewyższając Victorię, i mogłaby zdobywać wszystkie markowe torebki i biżuterię, jakich tylko by chciała, sama.

Myśląc o tym, Flora westchnęła i zapytała: "Więc, jaki masz teraz plan?"

Elisa odpowiedziała: "Odpocznę kilka dni, znajdę miejsce do życia i dokończę pisanie scenariusza do 'Restart'."

Flora zapytała: "Nie chcesz wrócić do aktorstwa?"

Elisa była zaskoczona. "Nie grałam tak długo, pewnie straciłam już umiejętności."

"Spróbuj, skąd wiesz, jeśli nie spróbujesz?" Flora nie przestawała naciskać. "Dwa scenariusze, które napisałaś, były hitami i uczyniły kilku aktorów sławnymi. Masz świetne wyczucie postaci i potrafisz naprawdę tchnąć w nie życie. W dzisiejszych czasach wielu aktorów nawet nie zadaje sobie trudu, by studiować swoje role, a ich gra jest fatalna, ale i tak stają się sławni. Jesteś od nich o wiele lepsza, więc czemu nie spróbować?"

Flora miała rację. Nawet jeśli Elisa nie udałoby się jako aktorce, mogłaby nadal być doskonałą scenarzystką. Z jej talentem zawsze mogłaby się utrzymać.

Elisa miała bujną wyobraźnię i uwielbiała wcielać się w różne role.

Podczas tych trzech lat jako pełnoetatowa gospodyni domowa, znudziła się i napisała scenariusz, który niespodziewanie stał się hitem i przyniósł jej mnóstwo fanów.

Niektórzy fani nawet odkopali jej stare filmy z czasów studenckich i byli zachwyceni, błagając ją, by zadebiutowała jako aktorka.

Elisa kochała aktorstwo. Porzucenie wymarzonej kariery dla Howarda było najgłupszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiła.

Teraz, gdy jej nieudane małżeństwo dobiegało końca, nadszedł czas na nowy początek.

Rozmawiały długo, zanim poszły do swoich pokoi, by odpocząć.

Gdy Elisa już prawie zasypiała, zadzwonił telefon. To był Angus.

"Pani Brown, pan Brown znów ma ból głowy. Gdzie jest jego specjalne lekarstwo?" zapytał Angus.

Elisa nie zareagowała od razu i odpowiedziała automatycznie, "W lewej szufladzie nocnej szafki w sypialni."

Słychać było szelest, a potem Angus powiedział, "Nie ma go tutaj, pani Brown. Pan Brown ma naprawdę silny ból głowy i się martwię. Czy mogłaby pani wrócić? Moje oczy nie są już takie jak kiedyś, a nie wiem, ile czasu zajmie mi znalezienie go."

Elisa milczała przez kilka sekund, a potem ją olśniło. "Niech cierpi! To tylko ból głowy, nie zabije go!"

Angus zazwyczaj był bystry i zaradny. Nawet jeśli nie mógłby znaleźć oryginalnego lekarstwa, mógłby zadzwonić do rodzinnego lekarza lub zdobyć nowe leki. Poza tym, nie dzwoniłby do niej w środku nocy z tego powodu.

To musiał być Howard, który kazał Angusowi to zrobić. Ból głowy był tylko wymówką.

Elisa nie chciała się kłócić i miała już się rozłączyć.

Angus szybko powiedział, "Pani Brown, proszę chwilę poczekać..."

Zanim zdążył dokończyć, Elisa przerwała mu, "Angus, czy jesteś na głośnomówiącym?"

Angus zawahał się, spojrzał na ponurą twarz Howarda, a po jego skinieniu głową ostrożnie przyznał, "Tak, pani Brown."

Elisa zaśmiała się, "Dobrze, daj mi z nim porozmawiać. Howard, słyszysz mnie?"

Nie było odpowiedzi, więc Elisa kontynuowała, "Jeśli jesteś chory, lecz się. Jeśli nie możesz znaleźć lekarstwa, poproś Angusa. Dlaczego dzwonisz do mnie? Nie zapominaj, że się rozwodzimy. Nie muszę się tobą opiekować."

Wyraz twarzy Howarda stał się lodowaty. Jego ton był ostry, ale głos wciąż chrapliwy i bolesny, "Kiedyś zawsze się mną opiekowałaś, a teraz to za dużo zachodu? Tyle z twoich rzekomych uczuć."

Nagle poczuła się nieco oszołomiona. Czy naprawdę mógł być chory?

Nawet jeśli mieli się rozwieść, Elisa nie mogła powstrzymać ukłucia współczucia dla niego.

Ale potem pomyślała o Victorii i odzyskała determinację.

Howard miał rację. Kiedyś, gdy chorował, Elisa zawsze nalegała, by osobiście się nim zajmować, robiąc nawet drobne rzeczy jak nalewanie wody i podawanie lekarstw.

Robiła to tak długo, że Howard przyzwyczaił się do jej pokornej troski.

Nawet teraz, gdy poprosiła o rozwód, nadal zakładał, że to jej obowiązek.

Po dłuższej chwili milczenia, Elisa powoli zapytała, "Howard, czy byłam dla ciebie za dobra?"

Previous ChapterNext Chapter