




Rozdział 2
Oddech Howarda stał się ciężki. Chwycił jej rękę, która przesuwała się w dół i powiedział chrapliwym głosem: "Jest późno, zróbmy to jutro..."
"Chcę teraz!" Elisa, która zazwyczaj zgadzała się na wszystko, czego chciał Howard, postanowiła tym razem być trochę uparta.
Z wprawą pocałowała Howarda w usta i szyję, przesuwając się w dół. Wkrótce oboje byli nadzy.
Howard wydał z siebie zadowolony jęk, przewrócił się i przygwoździł Elisę pod sobą. Kiedy sięgnął po prezerwatywy do szuflady, Elisa złapała go za rękę.
Z zarumienioną twarzą Elisa spojrzała na niego i zasugerowała: "Pomijmy je. Zróbmy sobie dziecko."
Howard zamarł. Usłyszał lekki wyrzut w głosie Elisy: "Nasi rodzice ciągle nas naciskają. Jeśli będziemy dalej ich używać, kiedy w końcu będziemy mieć dziecko?"
Na wspomnienie dziecka, pożądanie w oczach Howarda zniknęło.
Spojrzał na Elisę zimno i powiedział: "To oni nas naciskają, czy ty po prostu potrzebujesz dziecka, żeby zabezpieczyć swoje miejsce w rodzinie Brown?"
Serce Elisy zamarło, a ona spojrzała na niego z niedowierzaniem.
Myślała, że nawet jeśli Howard jej nie kocha, po trzech latach razem powinien wiedzieć, jaką jest osobą. Ale myliła się.
Elisa wydała z siebie gorzki śmiech: "To tak o mnie myślisz?"
Howard zimno odpowiedział: "Czyż nie?"
Elisa poczuła ostry ból w sercu. Patrzyła bezmyślnie na przystojną twarz Howarda, wydała gorzki śmiech i przyznała: "Masz rację. Jestem taką osobą."
Nagle poczuła się wyczerpana. Elisa spojrzała mu w oczy i powiedziała: "Howard, rozwiedźmy się!"
Howard zmarszczył brwi: "Przestań być śmieszna. Nie mam nastroju na twoje kaprysy."
Howard odepchnął Elisę na bok i wyszedł z łóżka. Skręciła się, naciskając na rękę, w której miała podłączoną kroplówkę, a fala bólu uderzyła ją.
Elisa wydała bolesny jęk.
Howard zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak i natychmiast włączył światło. Zobaczył liczne ślady po igłach na jej ręce od pobierania krwi. "Co się dzieje? Jesteś chora?"
Słysząc jego pytanie, Elisa poczuła się trochę nierealnie. Więc jednak mu zależało.
Lekko zwinęła usta. "To nic, tylko przeziębienie. Poszłam do szpitala na zastrzyk."
Elisa oparła się o zagłówek, uwodzicielsko przewracając włosy. "Jeśli masz czas, żeby się o mnie martwić, dlaczego nie kontynuujemy miłości?"
Widząc jej beztroskie podejście, twarz Howarda zrobiła się jeszcze bardziej mroczna.
Była chora, a myślała tylko o miłości! Czy nie dbała o swoje własne ciało?
Kiedy Elisa próbowała go ponownie pocałować, Howard odepchnął ją bez wahania. "Jesteś szalona!"
Po tych słowach Howard trzasnął drzwiami i wyszedł.
Elisa siedziała na łóżku, gorzko się śmiejąc.
Następnego dnia Howard siedział przy stole, długo czekając, aż Elisa zejdzie na śniadanie. Pamiętając o śladach na jej ręce, nie mógł się powstrzymać od zmartwienia i zadzwonił po rodzinnego lekarza, żeby ją zbadał.
Lekarz pukał do drzwi przez długi czas, ale nie było żadnej odpowiedzi z środka.
Pukanie zirytowało Howarda. Wszedł na górę i bezpośrednio otworzył drzwi. "Elisa, jak długo zamierzasz to ciągnąć?"
W pokoju nie było ani jednej osoby. Wszystko było na swoim miejscu, oprócz Elisy.
Howard rozejrzał się i w końcu znalazł umowę rozwodową na stoliku nocnym.
Jego twarz pociemniała, gdy przeglądał dokument, widząc, że Elisa już go podpisała, żądając połowy majątku i dziesięciu procent udziałów w Brown Group.
Howard zaśmiał się zimno. Ona naprawdę miała tupet.
Kiedy jego oczy spoczęły na powodzie rozwodu, jego twarz jeszcze bardziej pociemniała, a jego aura stała się lodowata.
Lekarz rzucił tylko jedno spojrzenie i, przerażony, szybko znalazł wymówkę, żeby wyjść.
Howard zadzwonił do Elisy, a gdy tylko odebrała, zgrzytając zębami zapytał: "Co masz na myśli przez 'niezgodne życie seksualne' jako powód rozwodu? Nigdy nie cieszyłaś się w łóżku?"
Elisa cmoknęła językiem. "Nie zauważyłeś, że za każdym razem udawałam? Twoje umiejętności są okropne, a udawanie jest męczące."
Howard był kompletnie wściekły i krzyknął: "Elisa!"
Elisa odsunęła telefon na chwilę, a gdy skończył krzyczeć, kontynuowała: "Poza tym, nie chcesz dzieci. Mężczyzna, który nie chce dzieci, nie jest dla mnie do zaakceptowania. Szybko podpisz papiery rozwodowe. Znajdę sobie mężczyznę, który chce dzieci. A ty rób, co chcesz. Od teraz nie mamy ze sobą nic wspólnego!"
Po tych słowach, Elisa rozłączyła się i zablokowała jego numer.
Spokojnie popijała swoją kawę, czując się całkowicie swobodnie.
Zawsze była wyrozumiała i tolerancyjna; teraz wreszcie powiedziała, co myśli, czując się wyzwolona.
Ale dobry nastrój nie trwał długo. Elisa wybrała mnóstwo rzeczy w luksusowym sklepie w centrum handlowym, ale kiedy próbowała zapłacić, sprzedawczyni powiedziała jej, że jej karta została zablokowana.
Uśmiech zniknął z jej twarzy natychmiast. Spróbowała użyć drugiej karty, którą dał jej Howard, ale to również nie zadziałało.
Elisa zacisnęła usta. W myślach przeklinała: 'Ten drań Howard, naprawdę jest bezlitosny!'
Planowała zaszaleć przed rozwodem. W rzeczywistości, warunki dotyczące podziału majątku i udziałów w umowie rozwodowej miały tylko zirytować Howarda.
Nigdy nie spodziewała się, że Howard się zgodzi, zwłaszcza że ostrzegł ją w dniu ślubu, żeby nie oczekiwała niczego od rodziny Brownów.
Ale po ślubie, nadal dawał jej setki tysięcy dolarów miesięcznie jako kieszonkowe, co było hojnością.
Ale teraz, odciął jej wszystkie karty.
Rodzina Brownów miała tyle pieniędzy, że nie mogli ich wydać, planował zabrać je do grobu?
Musiała być szalona, że zakochała się w takim skąpcu jak Howard.
Elisa przeklinała Howarda niezliczoną ilość razy w myślach. Kiedy wróciła do rzeczywistości, sprzedawczyni nadal utrzymywała profesjonalny uśmiech i uprzejmie zapytała: "Pani Garcia, czy nadal chce pani te rzeczy? Oczywiście, może je pani zwrócić, w końcu jest pani naszym cenionym członkiem VIP."
Elisa zacisnęła zęby. "Oczywiście, że chcę. Ile to kosztuje?"
Niezależnie od tego, jak trudne byłyby sprawy, nie pozwoliłaby sobie cierpieć!
Uśmiech sprzedawczyni stał się jeszcze jaśniejszy. "Łącznie to 800 tysięcy dolarów."
Elisa spojrzała na stos luksusowych rzeczy obok siebie i wymusiła uśmiech. "Co mi pani właśnie powiedziała?"
Sprzedawczyni była zaskoczona i powtórzyła: "Czy nadal chce pani te rzeczy?"
"Nie, dziękuję. I proszę anulować moje członkostwo za 14 tysięcy dolarów miesięcznie," powiedziała Elisa, odwracając się, by odejść wśród zszokowanego wyrazu twarzy sprzedawczyni.
Gdyby to były dziesiątki tysięcy dolarów, mogłaby zacisnąć zęby i zapłacić, ale teraz nie było potrzeby marnować więcej pieniędzy.
Gdy tylko opuściła centrum handlowe, Elisa zadzwoniła do Flory, "Flora, mogłabyś mnie przyjąć na jakiś czas?"
Flora, z zatkanym nosem z powodu przeziębienia, cmoknęła językiem. "Pokłóciłaś się z tym swoim draniem mężem? Dobrze, spakuj swoje rzeczy i przyjedź."