Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 7 Palant dostaje swoją przygodę

Wyraz twarzy Cecilii nieznacznie się zmienił.

Naprawdę nie bał się wywołać zamieszania.

Dominik spojrzał z pogardą na oddalającą się sylwetkę Alarica i wymamrotał, "Tylko marnotrawny syn."

Cecilia zacisnęła usta. Na szczęście Dominik był tak pełen siebie, że prawdopodobnie nigdy nie wyobrażał sobie, że mogłaby mieć jakikolwiek związek z Alaricem.

Ale usta Cecilii wykrzywiły się w szyderczym uśmiechu. Ten tak zwany "marnotrawny syn" był kimś, z kim Dominik nie mógł sobie poradzić, bez względu na to, jak bardzo się starał!

"Chodźmy," powiedziała Cecilia, chwytając Dominika za ramię i kierując się do sali balowej.

Tym razem, wracając do sali, Cecilia była zauważalnie bardziej aktywna.

Grzecznie witała i rozmawiała z gośćmi, popijała drinka i z łatwością wykonywała wszystkie te wyrafinowane gesty towarzyskie.

Dominik był zaskoczony zmianą w Cecilii. Nie mógł powstrzymać się od pytania, "Cecilio, naprawdę bardzo się zmieniłaś. Kiedyś byłaś okropna w rozmowach z obcymi, a teraz radzisz sobie z tym jak profesjonalistka."

Uśmiechnęła się z gracją, "Widząc, jak doskonały jesteś, zdałam sobie sprawę, że muszę podnieść swoje umiejętności."

To było wyraźne pochlebstwo dla Dominika.

Nasze samopoczucie Dominika poprawiło się, "Moja głupiutka dziewczyno, wszystkie moje wysiłki są tylko po to, żeby twoje życie było lepsze, prawda?"

Cecilia uśmiechnęła się, ale nic nie powiedziała.

"Poza tym, widząc, jak uczysz się towarzyskiego życia, czuję się zaniepokojony."

"Będę działać w ramach swoich możliwości," odpowiedziała Cecilia, naprawdę nie znosząc jego nieszczerości.

Na szczęście w tym momencie światła w sali nagle przygasły.

Główne wydarzenie wieczoru, aukcja charytatywna, miała się właśnie rozpocząć. Mężczyzna wszedł na środek sceny, a reflektor skierował się bezpośrednio na niego.

"Witajcie, wszyscy! To wielki zaszczyt mieć was wszystkich tutaj na corocznej Charytatywnej Gali w Serenovii. W imieniu organizacji charytatywnej Serenovii dziękuję za waszą obecność..." Wszystkie oczy zwróciły się ku niemu.

Po przemówieniu wstępnym rozpoczęła się aukcja, z okazjonalnymi szeptami z publiczności.

Dominik nachylił się do Cecilii i zapytał, "Czy jest coś, co ci się podoba? Kupię to dla ciebie jako prezent ślubny."

Oczy Cecilii zabłysły. Powiedziała, "Słyszałam, że dzisiejszym finałowym przedmiotem aukcji jest szafir z korony królowej Diany z lat 80. Widziałam zdjęcia; jest oszałamiający."

"Dobrze," zgodził się Dominik bez wahania.

W rzeczywistości był trochę zaskoczony. Cecilia zwykle nie interesowała się takimi rzeczami, zawsze oszczędzając dla niego pieniądze. Już obiecał licytować bransoletkę dla Eloise dzisiaj, a teraz było jasne, że jego budżet będzie mocno naciągnięty.

Cecilia udawała, że nie zauważa myśli Dominika i skupiła całą swoją uwagę na scenie.

W końcu nadeszła pora na ostatni przedmiot aukcji.

Gospodarz przedstawił go z wielkim rozmachem, a potem uderzył młotkiem, "Szafir, cena wywoławcza 700 000 dolarów, z podwyżkami po 10 000 dolarów! Zaczynajmy!"

Na bankiecie wiele osób zaczęło licytować, "800 000 dolarów!"

"900 000 dolarów!"

"950 000 dolarów!"

"Milion dolarów!" W ciemności nagle rozległ się znajomy męski głos.

Dominik miał zamiar podnieść rękę, ale na chwilę zamarł, zaskoczony nagłą wysoką ofertą.

Wszyscy zamarli na dźwięk nagle wykrzykiwanych wysokich ofert. Nie mogli powstrzymać się od spojrzenia na Alarica.

W tym momencie Seraphina stała również z Cecilią. Nie mogła się powstrzymać i powiedziała: "Alaric wciąż jest tak rozrzutny!"

"To tylko banan. Czy on cokolwiek potrafi zrobić dobrze?" zadrwił zimno Dominic, a potem podniósł rękę, "Dwa miliony dolarów!"

Jego duma naturalnie nie pozwalała mu przegrać.

"2,25 miliona dolarów!" Alaric znowu podbił.

Twarz Dominica wyraźnie się zmieniła.

"2,5 miliona dolarów!" Dominic podbił.

"3 miliony dolarów!" Kolejna podbita cena.

Alaric wyraźnie sprawiał, że Dominic wyglądał na szczególnie skąpego.

Budżet Dominica na ten wieczór wynosił tylko 1,5 miliona dolarów, a maksymalnie mógł wydać 2,5 miliona dolarów.

W tym momencie...

Wielu ludzi patrzyło na Dominica z rozbawieniem.

Ostatnio rodzina Kingsley miała problemy finansowe. Dominic przyszedł na aukcję charytatywną, aby pokazać, że rodzina Kingsley wciąż ma się dobrze, mając nadzieję, że zdusi plotki i zabezpieczy pożyczki bankowe oraz inwestycje od innych firm. Ale teraz, z 3 milionami dolarów, Dominic był w wielkich tarapatach.

Dominic powstrzymywał się, jego ciało drżało.

"3 miliony dolarów po raz pierwszy!" Głośno przypomniał prowadzący, widząc, że nikt więcej nie licytuje.

Dominic czuł, że Alaric w ogóle go nie traktuje poważnie.

"3 miliony dolarów po raz drugi!" Prowadzący przemówił ponownie.

"3 miliony dolarów, ostatnie ostrzeżenie..."

"3,5 miliona dolarów!" Nagle odezwała się Cecilia. Jej czysty, kobiecy głos wywołał poruszenie w sali bankietowej.

Dominic nie spodziewał się, że Cecilia nagle złoży ofertę.

Nie mógł powstrzymać się od szeptu: "Alaric wyraźnie podbija cenę celowo. Nie daj się nabrać na jego sztuczki."

Cecilia zachowywała się tak, jakby go nie słyszała.

Gdy Alaric zaoferował "4,5 miliona dolarów", a Cecilia chciała podbić, Dominic, na oczach wszystkich, bezpośrednio ściągnął jej rękę.

Wszyscy to widzieli.

Dominic rzeczywiście był w tym momencie impulsywny, ponieważ po prostu nie mógł sobie na to pozwolić.

W obliczu spojrzeń wszystkich, nie dał Cecilii żadnego wyjaśnienia.

Powiedział: "Skoro pan Whitaker tak bardzo tego chce, pozwolimy mu to mieć."

Alaric nie docenił tego i bezpośrednio go zdemaskował: "Słyszałem, że to miał być prezent ślubny od pana Kingsley dla panny Lockhart. Jesteś pewien, że tego nie chcesz?"

Twarz Dominica stała się bardzo nieprzyjemna.

Alaric dokładnie wiedział, co robi Dominic, a mimo to celowo podbijał cenę, całkowicie lekceważąc Dominica.

Alaric uśmiechnął się lekko, jego delikatny i magnetyczny głos wciąż był bardzo urokliwy, "Słyszałem, że pan Kingsley jest bardzo zakochany w pannie Lockhart. Myślałem, że podbijając cenę, pomogę panu Kingsley lepiej wyrazić swoją miłość. Wygląda na to, że przesadziłem."

"Miłości nie powinno się mierzyć pieniędzmi," powiedział Dominic z przekonaniem.

Alaric ponownie się zaśmiał i powiedział: "Pan Kingsley, trafił pan w sedno. Więc, panie Kingsley, jesteś pewien, że tego nie chcesz?"

"Pewnie." Dominic zachował się uprzejmie.

W tym momencie Alaric jakby spojrzał na Cecilię.

Za każdym razem, gdy Cecilia czuła, że spojrzenie Alarica, choć pozornie obojętne i przypadkowe, było niesamowicie potężne.

Previous ChapterNext Chapter