




Rozdział 03 Student płci męskiej
Ci ludzie to moi najlepsi przyjaciele. W poprzednim życiu, kiedy moja rodzina została zrujnowana przez miłosno-szalonego Charliego, wyciągnęli do mnie pomocną dłoń.
Chociaż nie mogli pokonać Charliego, ich szczera troska pozostawiła trwałe wrażenie. Powiedziałam im więc, że chcę rozwodu z Charliem. Nie wspomniałam nic o byciu odrodzoną.
Po wysłuchaniu moich słów, cała trójka zamilkła na kilka sekund, po czym jednocześnie zaczęli klaskać. "Świetnie! Aby uczcić to, że Rose wychodzi z miłosnego labiryntu, nie wracamy do domu, dopóki się nie upijemy!"
"Na zdrowie!" krzyknęłam radośnie, unosząc wysoko moje blade i chude ramiona.
Wydawało mi się, że widzę siebie wolną i nieskrępowaną, biegnącą ku nowemu życiu po rozwodzie z Charliem, zostawiając za sobą tragedię poprzedniego życia. Z odrobiną upojenia, odwaga czterech kobiet szybko rosła.
Yolanda poklepała mnie po ramieniu i powiedziała: "Rose, rozejrzyj się, czy jest tu jakiś atrakcyjny facet. Nie bój się, idź na całość! Skoro Charlie może mieć romanse, dlaczego my mamy przegrywać?"
"To ma sens." Z niewyraźnym wzrokiem rozejrzałam się dookoła, zatrzymując wzrok na sylwetce. Wysoki i szczupły, wyglądał na młodego sądząc po ubraniu. Student? Skoro Charlie może znaleźć sobie studentkę, to ja mogę znaleźć studenta.
Z kieliszkiem w ręku i chwiejnie krocząc, podeszłam i poklepałam młodego chłopaka po ramieniu. "Hej przystojniaku, chcesz się napić? Ja stawiam..."
Młody chłopak odwrócił głowę, wyglądając całkiem przystojnie z nutą młodzieńczej niewinności. Najpierw spojrzał na mnie z zaskoczeniem, a potem przeprosił, kręcąc głową. "Przepraszam, mam już dziewczynę."
"Och, rozumiem. Przepraszam, poszukam kogoś, kto nie ma dziewczyny..." Głęboko ukłoniłam się młodemu chłopakowi, a alkohol znieczulił mój system mowy. Nawet nie wiedziałam, co mówię.
Kontynuowałam poszukiwania potencjalnych kandydatów w innym kierunku.
Ale zanim zdążyłam zrobić kilka kroków, potknęłam się o czyjeś chaotyczne kroki, powodując upadek kieliszka, który roztrzaskał się na kawałki.
Czując się oszołomiona i zdezorientowana, miałam dziwne pragnienie zasnąć tam, gdzie stałam.
"Pomogę ci wstać!" Młody student wyciągnął do mnie rękę.
Siedząc na ziemi, spojrzałam na niego, moja twarz była zaczerwieniona, a w oczach pojawiły się łzy.
"Dlaczego widzę iluzje?" pomyślałam. Twarz młodego studenta zmieniła się w twarz Charliego, który patrzył na mnie zimno.
Próbowałam wstać, ale uderzyłam ręką o rozbite szkło, powodując, że krew zaczęła płynąć. Po dwóch sekundach oszołomienia, wszystko zrobiło się czarne i zemdlałam.
"Rosalie, myślałaś, że twoja rodzina może mnie powstrzymać?" W moim śnie, znów zobaczyłam okrutną i lodowatą twarz Charliego.
Siedziałam w zabałaganionym salonie jak szalona, płacząc niekontrolowanie.
Po dowiedzeniu się o zamiarze Charliego, by się ze mną rozwieść, moi rodzice i starszyzna rodziny Bennett próbowali go przekonać.
Ale Charlie nie zważał na ich rady. Uparcie kontynuował swoją drogę, ponosząc znaczące konsekwencje, rujnując rodzinę Harrisonów.
Rodzina Bennett, która początkowo była mu przeciwna i go potępiała, ostatecznie została zmuszona mu pomóc. Później dowiedziałam się, że zaakceptowali również Lauren.
Pod nieustającą ochroną Charliego, stopniowo zyskała akceptację jego rodziców.
Najważniejszym czynnikiem było to, że Lauren była już w ciąży.
"Charlie, kochałam cię przez dziesięć lat. Naprawdę nie masz do mnie żadnych uczuć?" Zakryłam twarz, a łzy spływały przez moje palce.
"Nie, Rosalie. Dałem ci szansę na spokojne rozstanie, ale jej nie doceniłaś." Charlie powiedział zimno, a potem zadzwonił jego telefon z charakterystycznym dzwonkiem. Słodki i melodyjny głos Lauren wypełnił powietrze.
"Pan Bennett, proszę odebrać telefon. Panie Bennett, proszę odebrać!"
Słuchając tego słodkiego dzwonka i patrząc, jak Charlie szybko wychodzi, czułam, że mój świat się kręci, a w mojej piersi rósł ból.
W środku duszącego bólu nagle się obudziłam.
Oddychałam gwałtownie. Wkrótce zauważyłam, że jestem w swoim własnym pokoju, z słońcem świecącym na zewnątrz i zapachem kwiatów w powietrzu.
Dlaczego ten student z uczelni przyprowadził mnie do mojego domu?
Spojrzałam na moją zabandażowaną rękę, a potem chwyciłam pulsujące skronie. Chciałam poszukać obecności tego mężczyzny, ale wtedy usłyszałam głos Charliego dochodzący z zewnątrz.
"Bawcie się dobrze. Dziś nie mam ochoty." Opierając się o balustradę na balkonie drugiego piętra, z papierosem między palcami, jego głos był leniwy, a sylwetka tak swobodna jak sosna.
Opierając się o futrynę drzwi, zobaczyłam, jak idzie w moją stronę i zapytałam: "Gdzie go ukryłeś?"
"Kogo?" Charlie zmarszczył swoje gęste brwi.
"Studenta," odpowiedziałam.
Rzadko spotykałam mężczyznę, poza Charliem, który sprawiał, że czułam się dobrze. Wahałam się, czy go puścić.
W końcu za miesiąc Charlie będzie musiał stawić czoła nowym obowiązkom.
Mogłam przynajmniej wybrać sobie anioła, który ukoi moją duszę, aby złagodzić mój ból.
Słysząc moją odpowiedź, twarz Charliego natychmiast wypełniła się gniewem. Spojrzał na moje ubranie, a potem chwycił mnie za nadgarstek, ciągnąc do garderoby w sypialni. "Do cholery, przebierz się! Kto ci pozwolił nosić coś tak wyzywającego?"
Spuściłam głowę i spojrzałam na mój dekolt, który tylko lekko się zarysowywał dzięki tkaninie. Nie uważałam, że ten termin jest odpowiedni, zwłaszcza że on mnie nie kochał. Dlaczego miałabym się przejmować, czy wyglądam dla niego prowokacyjnie?
"Charlie, czy naprawdę miałeś romans z tamtą aktorką kilka dni temu?" Zapytałam spokojnie, nie ruszając się.
"To nie twoja sprawa," odpowiedział jak zwykle.
"Cóż, w takim razie nie będzie twoją sprawą, jeśli ja zdecyduję się robić swoje," powiedziałam lekko.
Po tych wszystkich latach bez miłości potrzebowałam trochę hormonalnego odświeżenia.
Beztroska była wygodna, nie musiałam już czuć się szczęśliwa czy smutna z powodu Charliego. Moja dusza zaczynała wracać do mojego ciała.
Mężczyźni są z natury hipokrytami. Mogą się zabawiać, podczas gdy ich żony muszą przestrzegać moralności w domu.
Charlie nie był wyjątkiem. Nie kochał mnie, ale nadal byłam jego żoną z nazwy.
"Zamierzasz mnie zdradzić, Rosalie?" Charlie szyderczo się uśmiechnął, a potem złośliwie sięgnął, by rozpiąć mój czarny głęboki dekolt. "Jaki mężczyzna polubiłby taką figurę?"
Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że mój biust był całkowicie zakryty przez nakładki na sutki, nic nie pokazując.
To były najmniejsze nakładki na sutki.
Odsunęłam jego rękę i spokojnie poprawiłam ubranie. "Zacznę więcej jeść. Będę pić więcej mleka z papai i zgromadzę wystarczający kapitał, żeby mieć kilka romansów sama."
"Rosalie, oszalałaś?!" Charlie w końcu nie wytrzymał. Spojrzał na mnie. "Czy wzięłaś złe leki przez ostatnie kilka dni?"
Poprzednia Rosalie była spokojna, hojna, rozsądna i troskliwa. Jak mogła mówić takie bzdury?
Gdyby mój tata usłyszał to, co właśnie powiedziałam, mógłby dostać zawału serca.
Ale tylko zmieniając się w szaloną mogę uciec od Charliego, który sam zaraz oszaleje. Bez pojawienia się Lauren, nie rozwiódłby się ze mną.
Sojusze biznesowe nigdy nie są małżeństwami opartymi na osobistych preferencjach. Charlie jest racjonalną osobą. Ważenie za i przeciw to jego specjalność.
Naprawdę nie chciałam przechodzić przez proces oglądania, jak zakochuje się w kimś innym jeszcze raz.
"Więc rozwiedźmy się," zaproponowałam ponownie.