




Dom Pakisty
Idąc ścieżką do domu stada, widzę rodziny siedzące na trawie, cieszące się słońcem. Ojcowie gonią swoje szczenięta, a ja czuję ukłucie smutku, patrząc na nich i myśląc o mojej rodzinie.
Potem słyszę jej głos, moją drugą połowę. "Nie smuć się, Selene, byliby z ciebie dumni."
"Wiem, Seleste, wiem, ale to nie powstrzymuje mnie od chęci bycia z nimi."
"Też za nimi tęsknię, chodźmy coś zjeść, chodzimy już od godzin."
"Brzmi dobrze, mam nadzieję, że w kuchni jest pizza, mam na nią ochotę."
"Tak, tak, chodźmy, Selene."
Kontynuuję spacer do domu, jest taki piękny - stare kamienne mury, duże tereny otoczone lasami na północy, wschodzie i zachodzie, a wioska znajduje się na południu, również otoczona lasem. Dalej na południe jest ludzkie miasteczko, ale rzadko tam jeździmy. Na terenie stada jest szkoła, do której chodzą wszystkie dzieci, a potem można wyjechać na studia albo uczęszczać do społecznościowego college'u stada i uczyć się, trenując. Wybrałam tę opcję, żeby zostać z moimi siostrami.
Zagłębiam się w myśli, a Seleste wciąż mówi o tym, jak bardzo jest głodna w mojej głowie. Nagle słyszę, jak ktoś woła moje imię. Zatrzymuję się i obracam na pięcie, widząc moją najlepszą przyjaciółkę Dot pędzącą w moją stronę.
"SELENE, SELENE, poczekaj!"
"Hej, Dot, co się dzieje?"
"Gdzie byłaś? Szukałam cię cały ranek, próbowałam się z tobą połączyć, ale nie odpowiadałaś."
"Przepraszam, Dot, wyłączyłam to na spacerze, potrzebowałam trochę przestrzeni."
Dot jest moją najlepszą przyjaciółką od dzieciństwa, przeszłyśmy razem przez wszystkie koszmary szkoły, nasze pierwsze zauroczenia, pierwsze złamane serca - naprawdę przeszłyśmy przez wszystko.
"Co się dzieje, Dot?"
"Dostałam wiadomość od mojego kuzyna z srebrnego księżyca, zauważyli łotrów w ich lesie."
"Powinnyśmy wrócić do domu, Dot. Dowiem się od Arti, co się dzieje, chodź."
Przywołuję Dot, żeby podeszła do mnie, wygląda na przestraszoną. Dot zawsze trochę się boi, kiedy słyszymy o atakach łotrów, ale srebrny księżyc jest przerażający, ich alfa Calder jest bezwzględny. To nie jest dobry pomysł, żeby z nimi zadzierać, nie bierze jeńców i nie traktuje tych, którzy przekraczają jego granicę, zbyt łagodnie.
Srebrny księżyc znajduje się na północ od perłowego księżyca. Na szczęście nigdy nie mieliśmy z nimi większych problemów, nie jesteśmy sojusznikami, ale też nie jesteśmy wrogami.
Kiedy wchodzimy do domu, zatrzymujemy się w kuchni i bierzemy kawałek pozostałej pizzy z lodówki. Dot bierze jabłko, zawsze była zdrowszą jedzącą niż ja. Następnie idziemy na górę, żeby spróbować znaleźć Arti i dowiedzieć się, czy wie coś o atakach.
Docieramy do biura Arti, ale nigdzie jej nie ma.
"Idę poszukać mojego taty, Selene, może on coś wie. Połącz się ze mną, jeśli coś znajdziesz!"
Po przeszukaniu domu przez co wydaje się wieczność, nie mogę znaleźć ani Arti, ani Selene, więc łączę się z nimi myślowo.
"Arti, gdzie jesteś ty i Cynth? Szukałam was."
"Jesteśmy w biurze Ryana, Selene. Poczekaj w swoim pokoju, a my znajdziemy cię, gdy skończymy."
"Dobrze, Arti, wiesz coś o atakach? Dot naprawdę się martwiła."
"Sel, wyjaśnię, kiedy wrócę. Proszę, poczekaj w swoim pokoju."
Z tym Arti przerwała połączenie.
Wiem, że czasem bywa zestresowana, ale no cóż.
Perspektywa Artemis
Przerwałam połączenie z Selene, wiem, że się martwi i chce potwierdzenia, ale prawda jest taka, że to już czwarty raz, kiedy łotrzy testują granicę srebrnego księżyca, to tylko pierwszy raz, kiedy to wyszło na jaw.
Wracam do pokoju i słyszę, jak Ryan wciąż mówi. Boże, ten człowiek mógłby mi powiedzieć, że świat się kończy, a ja byłabym tak zagubiona w jego oczach i zapachu orzechów laskowych oraz kawy, że nawet by mi to nie przeszkadzało.
„Ocknij się, Arti, masz otwarte usta” - słyszę głos w swojej głowie i rozglądam się, widząc moją siostrę Cynthię, która patrzy na mnie z drugiego końca pokoju z zakrzywionym uśmiechem na twarzy.
„Po prostu się zamyśliłam, Cynth!”
„Jasne, dlatego twoje usta zaczęły się otwierać, kiedy patrzyłaś na Ryana, jakby był przekąską”.
„Wyjdź z mojego mózgu, Cynth” - odpowiadam, unosząc brwi i cicho się śmiejąc. „Selene czeka na nas w swoim pokoju po tym spotkaniu”.
„Okej, czy wszystko z nią w porządku, czy coś się stało?” - widzę, jak zmartwienie rozprzestrzenia się na twarzy Cynthii.
„Wszystko z nią dobrze, Cynth. Po prostu usłyszała o ataku zeszłej nocy na Srebrny Księżyc” - widzę, jak Cynth kiwa głową na moje słowa z drugiego końca pokoju i ponownie próbuję skupić się na słowach Ryana.
„Jak wszyscy wiecie, w ostatnich tygodniach łotrzy testowali granice stada Srebrnego Księżyca. Chociaż nie mieliśmy żadnych zagrożeń, Alfa Eric chce, abyśmy wzmocnili bezpieczeństwo na wypadek, gdyby łotrzy zaczęli nas atakować. Musimy zwiększyć treningi, ja i Arti wyślemy nowe godziny treningów dla wojowników. Cynthia, potrzebujemy, abyś zorganizowała kilku uczniów do nauki podstaw leczenia na wypadek, gdybyśmy ich potrzebowali” - Ryan patrzy intensywnie po pokoju, upewniając się, że wszyscy zrozumieli, co powiedział.
Ryan kontynuuje wyjaśnianie rozkazów Alfy. Jesteśmy tam jeszcze przez kolejne 30 minut, gdy ogłasza koniec spotkania i mówi, że wszyscy powinni przygotować się na kolację. Kiedy członkowie stada zaczynają wychodzić, podchodzę do Cynthii.
„Cynthia, musimy iść i wyjaśnić to Selene. Musimy spróbować przekonać ją, żeby teraz trzymała się bliżej domu stada”.
„Zgadzam się, ale to ty jej to powiesz, bo to będzie niezła walka. Ona jest wolnym duchem, nie zazdroszczę ci teraz, Arti” - Cynthia patrzy na mnie z wiedzącymi oczami. Obie wiemy, że Selene nie przyjmie tego dobrze.
„Ach, co za radość to będzie. Idę, Arti. Zobaczymy się w pokoju. Chcę tylko coś zabrać z biura, potem spotkam się z tobą, żeby porozmawiać z Selene”.
Z tymi słowami Cynth opuszcza biuro, a ja zostaję sama ze słodkim zapachem orzechów laskowych i kawy, który zbliża się coraz bardziej. Odwracam się i widzę Ryana stojącego tuż przede mną, patrzącego intensywnie. On wie tak samo dobrze jak ja, że te ataki nie są przypadkowe, muszą być początkiem czegoś, na co musimy być gotowi.
„Wszystko w porządku? Wyglądasz na trochę zamyśloną, Arti”.
„W porządku, Ryan. Po prostu nie cieszę się na myśl o nadchodzących tygodniach niepewności ani o konieczności wyjaśnienia nowych ograniczeń Selene”.
„Wiesz, że jesteś okropną kłamczuchą, prawda? Zapominasz, że czuję to, co ty czujesz, i wiem, że to coś więcej. Odkąd te ataki się zaczęły, część ciebie była zaniepokojona. Nie będę cię naciskał, żebyś mi powiedziała, ale wiedz, że będę tu, kiedy będziesz mnie potrzebować” - z tymi słowami całuje mnie i wychodzi z pokoju.
Nie wiem, co zrobiłam, żeby bogini księżyca obdarzyła mnie tak wspaniałym partnerem, ale będę jej za to wiecznie wdzięczna. Wiem, że w końcu muszę go wtajemniczyć w sekret, który trzymam od śmierci moich rodziców, ale jeszcze nie teraz. Na razie muszę powiedzieć Selene, że jej wolny duch może musieć trzymać się trochę bliżej domu.