Read with BonusRead with Bonus

Rozdział dziewięćdziesiąty piąty

Prawda, której pragnęłam, prawda, którą naciskałam, żeby mi powiedział, uderza mnie jak ciężarówka, a moje serce opada, co sobie myślałam, żeby go zmuszać do odpowiedzi? Moje nogi mimowolnie cofają się, aż uderzają w łóżko i siadam. Leon zamyka na chwilę oczy, żałując swoich słów, ale już je wypowie...