




Partner
Perspektywa Nieznajomego
Nie chciałem przyjeżdżać do tej marnej wymówki stada, ale jako Król Lykanów miałem obowiązek uczestniczyć, więc to zrobiłem. Stado Świtu nie jest najsilniejsze ani najbogatsze, ale radzą sobie dobrze i przetrwali dzięki swoim sojuszom. Jednak Alfa i Luna nie są najinteligentniejsi w stadzie, ale cóż, przynajmniej prowadzą na miarę swoich możliwości.
Gdy rozpoczyna się uroczystość, ogłaszają, że przekażą tytuł Alfy swojemu synowi, Amosowi. Jest silnym wilkiem i może nawet bardziej zdolnym do przewodzenia niż jego rodzice.
Amos wchodzi na scenę z wilczycą u boku, ma na twarzy ogromny uśmiech i zakładam, że to jego Luna. Odchodzący Alfa krótko przemawia, uznaje moją obecność, a ludzie biją brawo. Następnie Amos zostaje wezwany na scenę i składa swoje śluby.
"Ja, Amos Rivers, będę prowadził to stado sprawiedliwie i na miarę swoich możliwości," kontynuuje, a razem łączą ręce i transfer władzy jest zakończony. Oklaskujemy go, a tłum wiwatuje na cześć nowego Alfy. Wszyscy tańczą i klaszczą.
"Możemy już iść?" pyta mój Beta, Danford. On także nie chciał tu przyjeżdżać.
"Jeszcze nie, wyjeżdżamy jutro. Na razie po prostu idź i baw się," wzruszyłem ramionami, biorąc kieliszek szampana od jednego z kelnerów. Danford krzywi się jak dziecko, ale natychmiast mu to przechodzi, gdy widzi pięć dziewczyn trzepoczących rzęsami i chichoczących na nasz widok. Uśmiecha się i patrzy na mnie.
"Myślę, że powinniśmy zostać, wiesz, nie możemy przecież zostawić tych ślicznych dam w potrzebie naszej towarzystwa," mówi, mrugając do dziewczyn, które czerwienią się na potęgę. Ale ja tylko odwróciłem się. Danford jest największym podrywaczem na świecie, mimo że ma dwadzieścia cztery lata jak ja, również nie znalazł swojej partnerki i uczynił swoim życiowym celem bawienie się, dopóki jej nie znajdzie, ale ja z kolei mam kobiety, które zaspokajają moje seksualne pragnienia, ale tylko dwie lub trzy i nie ma żadnych uczuć związanych z tym, mogę się przywiązać tylko do mojej partnerki i Luny, kobiety, którą będę kochał i matki moich potomków. Zostawiam mojego Betę z jego dziwkami i rozmawiam z innymi prominentnymi Alfami. Pytają o stado Lykanów i wszystko, ale zaczynam się nudzić, a mój Lykan staje się coraz bardziej niespokojny z każdą mijającą minutą.
'Partnerka,' Saga warczy w mojej głowie, natychmiast stając na cztery łapy.
'Gdzie?' Mógłbym ją wyczuć w chwili, gdy ją zobaczyłem lub poczułem jej zapach. Gorączkowo rozglądam się po przyjęciu, ale nie mogę jej znaleźć. Wybiegłem z przyjęcia, aby zobaczyć Alfów. Muszę wiedzieć, czy wszyscy członkowie stada są tutaj.
Idę prosto do biura Alfy, ale nie wchodzę, bo słyszę stamtąd jęki rozkoszy, więc kieruję się do byłego Alfy. Śmieją się i rozmawiają z innymi Alfami. Podchodzę do nich zdecydowanym krokiem.
"Czy wszyscy w stadzie uczestniczyli w ceremonii?" niemal na nich warczę. Cofają się o krok, a on obejmuje swoją partnerkę. Wszyscy obecni kurczą się pod wpływem mojej aury Alfy, ale nie obchodzi mnie to, muszę teraz znaleźć swoją partnerkę.
"Ta-tak... wszyscy są," jąka się, nie patrząc mi w oczy.
"Nie sądzę, moje Lykan wyczuwa swoją drugą połowę, ale nie mogę jej znaleźć, czuję tylko resztki jej zapachu."
Luna chowa się w piersi swojego męża z powodu mojego gniewu i to ona odpowiada.
"Tak, mój Królu, wszystkie niezamężne kobiety są tutaj," płacze, sfrustrowana. Warczę, a cała impreza milknie. Biorę głęboki oddech, ale krew we mnie wrze, gdy czuję, że ktoś próbuje zmusić moją partnerkę. Moje oczy ciemnieją. Saga przejmuje kontrolę i gdy przemawia, jego dominujący ton sprawia, że wszyscy się kłaniają.
"ZABIJĘ WAS WSZYSTKICH, JEŚLI NIE ZNAJDĘ JEJ W PIĘĆ MINUT!" ryczę.
"Mój Królu, są tam jakieś kobiety w lochach, sprawiły kłopoty, może ona jest jedną z nich," płacze kobieta.
Warczę, biegnąc do lochów. Strażnicy tam ustępują mi drogi, a jej upajający zapach staje się coraz silniejszy i niewątpliwie słodki. Podążam za nim, a jej krzyk paniki staje się coraz głośniejszy. Krew we mnie wrze. Gdy docieram do celi, w której jest, rozrywam kraty i wchodzę do środka. Strażnicy zamarzają, patrząc na mnie z przerażeniem. Moje oczy zwracają się ku podłodze, gdzie leży wątła dziewczyna, łzy płyną po jej pięknej twarzy, a jej pazury są na wierzchu, wygląda na skraju omdlenia, a na podłodze jest pełno krwi. Na niej jest mężczyzna bez koszuli i widzę czerwono. Moje Lykan pragnie krwi mężczyzny, który dosiada mojej bratniej duszy i wyraźnie zamierzał ją zgwałcić.
"Partnerka," gdy te słowa opuszczają moje usta, strażnicy drżą ze strachu. Rozpoznają, kim jestem, i gapia się, patrząc między nami. Saga nie traci czasu na atak, a w ciągu dwóch minut leżą martwi na ziemi.
Klękam, odsuwając włosy z jej twarzy, a ona leniwie na mnie patrzy, jej piękne niebieskie oczy wyglądają na bez życia. Gdy ją podnoszę, waży nic. Wygląda na niezwykle niedożywioną i bladą.
"Co oni ci zrobili?" mamroczę, całując ją w czoło, powoli unosi rękę, by dotknąć mojego czystego podbródka, i znowu ją opuszcza, zanim ciemność ją ogarnia. Ktoś musi za to zapłacić.