Read with BonusRead with Bonus

Lochy i odrzucenie

POV Anaiah

Kaszlę, co sprawia, że moje żebra bolą. Moja wilczyca próbuje pomóc mi szybko się wyleczyć, ale ponieważ nie przemieniamy się tak często jak inni, moje leczenie nie jest tak skuteczne jak u innych wilków.

Wstaję z wielkim trudem, ale ona kopie mnie w nogi i znowu upadam, kładzie obcas na mojej szyi, a ja zamykam oczy, czekając na najgorsze.

"Muszę tylko mocniej nacisnąć i mogę zakończyć twoje cierpienie," mówi swoim irytującym tonem. Moje serce bije tak szybko, a moja wilczyca warczy groźnie, mimo że nie może walczyć w tej sytuacji, ma silnego ducha walki i często mi ustępuje, ale wiem, kiedy się poddać, a ona nie. Nie chcę umierać.

Moja wilczyca, Chalo, pojawia się na powierzchni i, używając jej siły, kopię Eunice w nogi, tak że upada na ziemię. Te słabe głupie służki Eunice krzyczą przestraszone, ale nikt nie próbuje mnie powstrzymać. Wściekłość przepływa przez moje ciało, czuję adrenalinę pompującą w moich żyłach i nachylam się nad nią, bijąc ją po twarzy raz za razem. Wkrótce mężczyźni, którzy trenowali, otoczyli nas. Niektórzy kibicują, podczas gdy inni krzyczą, żeby mnie pobiła, ale znam Eunice, ona tylko szczeka i nigdy nie ugryzła od czasów, gdy byliśmy młodzi.

Przyjemne mrowienie przechodzi przez moją skórę, gdy czuję, jak jestem podnoszona z ciała Eunice przez ogromne silne ręce, ale moja wilczyca jeszcze nie skończyła z nią, więc kopię i krzyczę.

"Puść mnie, do cholery!" krzyczę do kogoś, kto mnie stamtąd zabiera. Skaczę z ramienia mężczyzny, który mnie niesie i jestem gotowa uderzyć go w twarz, ale zaskakuje mnie, że to Amos, syn Alfy. Wygląda tak seksownie w swoich koszykarskich szortach, jego włosy są rozczochrane, a jego klatka piersiowa jest cholernie gorąca. Widzę jego muskularne ciało i przełykam ślinę. Widząc, że się gapię, uśmiecha się do mnie złośliwie, a ja rumienię się mimowolnie, odwracając od niego wzrok.

"Robisz kłopoty, Omega?" mówi gniewnym głosem.

"Ona pierwsza mnie zaatakowała!" odparowuję.

"Będziesz ukarana za to, co zrobiłaś. Wiesz, kim ona jest?" warczy, przyciskając mnie do drzewa. Skrzywię się z bólu w plecach. Oplata rękę wokół mojej szyi i dusi mnie.

"To jest twoja cholernie Luna," cedzi przez zęby.

Próbuję go uderzyć, ale nie puszcza, to jak uderzenie w ścianę, mój tlen zaczyna się kończyć i dopiero, gdy cała energia mnie opuszcza, w końcu mnie puszcza i upadam na ziemię, wdychając tyle powietrza, ile mogę.

Kuca obok mnie i patrzy na mnie z delikatnością, której nigdy wcześniej nie widziałam, podczas gdy ja patrzę na niego wściekle. Jego oczy ciemnieją i wiem, że łączy się z kimś telepatycznie. Kiedy kończy, odchrząkuje i wydaje rozkaz.

"Będziesz zamknięta w lochach przez najbliższe dni," rozszerzam oczy z przerażenia.

"Ale to ona zaczęła!" chrypię, byłam już kilka razy w lochach i to nie jest miejsce, które lubię, jest ciemno i strasznie, a strażnicy tam są najbardziej niemoralni, biją przestępców. Napastują seksualnie kobiety, które im się podobają. To zdarzyło mi się kilka razy, ale nie zostałam zgwałcona.

Wstaje, żeby odejść, ale odwraca się, żeby na mnie spojrzeć, "Zanim zapomnę, ja, Amos Rivers, odrzucam cię, Anaiah Ross, jako moją partnerkę i przyszłą Lunę."

Byłam w szoku, a jego słowa ciągle powtarzały się w mojej głowie. Nie powiedziałam nic ani nie zareagowałam. Amos był moim partnerem, ma dwadzieścia cztery lata, więc wiedział przez cały czas, że jesteśmy połączeni, ale patrzył, jak mnie biją i maltretują.

Amos stoi nade mną bez emocji na twarzy, bez żadnej skruchy.

"Strażnicy!"

Kilku strażników podbiegło do nas, kłaniając się przed Alfą. Za nimi stała Eunice, jej oczy były czerwone, a jej idealne blond włosy rozczochrane, jej plastikowa twarz z pocięciami i miała rozcięcie na ustach. Podchodzi do Alfy i szepcze coś do jego ucha, a po dłuższym namyśle kiwa głową na zgodę.

"Zamknijcie ją, biczujcie ją codziennie, aż powiem dość," jej głos jest gładki, gdy wydaje rozkaz, ale moje oczy są utkwione w moim partnerze, ukłucie na policzku przywraca mnie do rzeczywistości i dotykam policzka. Nagle spadają łzy i nie mam szansy ich otrzeć. Silne, ogromne ręce chwytają moje ramiona i ciągną mnie kilka metrów od dwóch par. Gdy jestem już w ciemnym lochu, rzucają mnie na ziemię jak worek ziemniaków i wychodzą z pokoju, wtedy to czuję, moja klatka piersiowa zaczyna się zaciskać, a ogień wewnątrz mnie zaczyna strasznie płonąć. Wydaję z siebie szloch i po raz pierwszy od bardzo dawna, płaczę. Płaczę nad okropnym życiem, jakie prowadziłam od trzynastego roku życia, płaczę nad moimi rodzicami, ich porzuceniem, ich nienawiścią, a na końcu płaczę nad Amosem, moim partnerem. Myślałam, że kiedy znajdę mojego partnera, będzie mnie kochał i chronił, jak powinien partner, ale dziś, odebrał mi całą wolę walki, mój wilk wycofuje się do ciemnej części mojego umysłu i wyję, czując się bardziej samotna niż kiedykolwiek.

Dni mijały szybko i codziennie strażnicy przychodzili, żeby mnie biczować bardzo bolesnymi razami, moje plecy miały rany i rozdarcia skóry. Zakładam, że wyglądałam obrzydliwie. Dostaję tylko jeden posiłek dziennie; chleb i wodę. Nie czułam Chalo od momentu, gdy nasz partner nas odrzucił.

Jest przygnębiona i smutna tak samo jak ja. Wstaję z zimnej podłogi i chwytam się za klatkę piersiową, gdy wypowiadam słowa.

"Ja, Anaiah Ross, akceptuję twoje odrzucenie, Amos Rivers," nie czuję, jak więź zrywa się po mojej stronie, jednak Amos poczuje rozdarcie więzi między nami i doświadczy bólu jak nigdy dotąd.

Previous ChapterNext Chapter