Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 5 Pierwszy krok zemsty

W drodze do willi Spencerów, Robert dowiedział się, że życie Diany było dość trudne. Myślał, że nawet po odejściu Bianki, Diana wciąż będzie kimś ważnym. W końcu wyszła za tego biznesowego magnata, Charlesa, więc musiała żyć na bogato, prawda?

Ale nie, rodzina Nathana okazała się totalnymi dupkami, którzy zrujnowali życie Diany.

Myśląc o tym, Robert przyspieszył kroku i wszedł za Dianą do domu.

W tym momencie rodzina Nathana świetnie się bawiła, wszyscy byli szczęśliwi i zadowoleni.

Nikt z nich nie spodziewał się, że Diana się pojawi.

Szczerze mówiąc, było logiczne, że Diana wróci do willi Spencerów po rozwodzie, ale straciła swoje miejsce w tym domu dawno temu. Stara Diana po prostu schowałaby się w kącie i płakała.

Clara pierwsza zauważyła Dianę i wybuchnęła, "Diana! Kto ci pozwolił przyjść do mojego domu! Ktoś, wyrzućcie ją!"

Ale służba nie ruszyła się. Wiedzieli, że ten dom właściwie należał do matki Diany, Bianki.

Było całkowicie fair, że właścicielka wróciła do domu.

Diana nie przejmowała się wybuchem Clary i usiadła. Rozejrzała się, przyglądając się domowi, którego nie widziała od wieków.

Widząc, że Diana się nie rusza, Clara chciała działać, ale powstrzymał ją Robert. "Panno Williams, to jest dom pani Spencer. Nie masz prawa mówić jej, że nie może tu wrócić."

Clara była zaskoczona nagłym pojawieniem się Roberta.

Po chwili opanowała się i zauważyła, "Diana, jesteś niesamowita. Ledwo się rozwiodłaś, a już masz nowego faceta, i to starszego. Twoje gusta są naprawdę... wyjątkowe."

Robert zmarszczył brwi, nie spodziewając się, że Clara będzie taka uciążliwa.

"Panno Williams, jestem prawnikiem pani Spencer. Jeśli nadal będziesz niegrzeczna, zabiorę cię do sądu!" odparł Robert.

Nathan, który obserwował wszystko, wtrącił się po usłyszeniu przedstawienia Roberta, "Co za żart, od kiedy masz coś do powiedzenia w moim domu! Diana, zabierz swojego prawnika i wynoś się, albo pozwę cię za wtargnięcie!"

Diana pozostała spokojna, nie zwracając uwagi na Nathana.

Rzuciła, "To śmieszne, Nathan. Mieszkasz w moim domu tak długo, że myślisz, że to twoje miejsce? A ty, Claro, ciesząc się moimi rzeczami, co?"

Z tymi słowami Diana nagle zerwała naszyjnik, który nosiła Clara.

Clara chwaliła się cennym niebieskim diamentowym naszyjnikiem wartym miliony, który Diana zostawiła w domu.

Clara poczuła ostry ból w szyi i dotknęła jej, znajdując krew od zadrapania naszyjnikiem.

Rzuciła się na Dianę, wściekła. "Suka, to mój naszyjnik!"

Diana uniknęła i kopnęła Clarę w kolano.

Clara upadła na kolana przed Dianą, nie mogąc wstać z bólu.

Mia, nie spodziewając się, że Diana się obroni, rzuciła się, by pomóc Clarze wstać.

"Diana! Nie mamy żadnych zatargów. Jak możesz po prostu zignorować wszystko między nami, pojawić się tutaj, uderzyć Clarę i ukraść jej rzeczy!" krzyczała Mia.

Widząc, jak Clara i Mia są poniżane, Nathan podniósł rękę, by uderzyć Dianę, ale Robert znów go powstrzymał.

Diana usiadła, jej twarz pełna szyderstwa.

Pomyślała, 'Ukradli mój naszyjnik, a potem mnie oskarżają, jakie to śmieszne! Poczekajcie, nikt dzisiaj nie ucieknie bezkarnie.'

"Claro, nie stać cię nawet na luksusowe towary. Skąd masz naszyjnik wart miliony? Pamiętam, że moje rzeczy były jeszcze w domu. Ukradłaś go z mojej szkatułki na biżuterię, prawda?" zapytała Diana.

Kolano Clary bolało jak diabli, jej twarz wykrzywiona z bólu.

Ta Diana naprawdę miała taki drogi naszyjnik. Wzięła go tylko dlatego, że wyglądał ładnie, nie wiedząc, że jest wart miliony.

Ale skoro był w domu, teraz należał do Clary.

Clara wściekła powiedziała, "Co masz na myśli mówiąc, że to twój naszyjnik! Powiedziałam, że to mój, więc jest mój! Jeśli go nie oddasz, zadzwonię na policję i powiem, że włamałaś się i mnie okradłaś!"

Robert był zszokowany bezczelnością Clary i już miał wkroczyć w obronie Diany. Ale Diana go wyprzedziła, ruszając w stronę Clary.

"Jaki ładny niebieski diament, co? Każdy ma numer seryjny. Jeśli to twój, musisz go znać, prawda?" wyzwała Diana.

Clara spanikowała; nie miała pojęcia o żadnym numerze. Dopiero co zaczęła się chwalić naszyjnikiem, gdy Diana go jej wyrwała.

Diana stojąca przed nią nie była tą nieśmiałą dziewczyną, którą pamiętała. Była spokojna, a jej oczy przelatywały po trójce jak królowa.

Clara nagle poczuła falę strachu, przypominając sobie rzeczy, które Diana powiedziała, kiedy ją spoliczkowała.

Mia, nie mogąc znieść, że Clara jest poniżana, wtrąciła się, "Jaki numer seryjny! Te numery są takie długie, kto je zapamięta? Diana, przestań być śmieszna!"

Clara, wzmocniona przez Mię, szybko odzyskała pewność siebie.

"Dokładnie! Te numery są niemożliwe do zapamiętania! Oddaj mi naszyjnik i wynoś się z mojego domu!" krzyknęła Clara.

Diana uznała ich wymówki za śmieszne i żonglowała naszyjnikiem z zabawą.

W załamanym świetle, klejnot lśnił cudownie, podkreślając brzydkie twarze tej rodziny.

Diana pozostała spokojna, pytając, "Jeśli nie pamiętasz numeru, masz paragon zakupu?"

"Ja…"

Clara nie zdążyła odpowiedzieć, zanim Diana jej przerwała, "Niech zgadnę, powiesz, że go zgubiłaś. Ale to nie ma znaczenia, przy tak drogim przedmiocie musi być zapis zakupu. Zadzwońmy na policję, niech sprawdzą, kto jest prawdziwym właścicielem."

Clara wyglądała na całkowicie winną, jej twarz skrzywiona z wściekłości.

Widząc, że nikt się nie rusza, Diana mrugnęła niewinnie, "Dlaczego nie dzwonicie na policję? Nie chcecie już naszyjnika?"

Mia nie spodziewała się, że Diana stanie się tak cięta po rozwodzie, ale teraz sytuacja nie była na ich korzyść.

Zdecydowanie nie mogli pozwolić Dianie zadzwonić na policję. Bez paragonu, zostaliby uznani za złodziei.

Ale Mia nie zamierzała rezygnować z tak cennego naszyjnika.

Wewnętrznie się uśmiechała. Bez względu na to, jak bezczelna była Diana, nawet jej matka nie mogła przechytrzyć Mii, a co dopiero sama Diana.

Mia udawała, że jest w trudnej sytuacji, i powiedziała, "Diana, wszyscy cieszymy się, że wróciłaś do domu. Clara jest jeszcze młoda. Nie miej jej tego za złe. Zbierzmy się jako rodzina, zjedzmy posiłek i porozmawiajmy."

Diana naprawdę podziwiała aktorskie umiejętności Mii. Zawsze grała kartę delikatnej i troskliwej, dlatego Nathan był nią tak zauroczony.

Teraz się kłócili, a Mia nadal spokojnie próbowała załagodzić sytuację.

Ale Diana nie była głupia. Mia była wężem, czekającym, aż opuści gardę, a potem uderzy. Więc drwiła, "Rodzina? Moi rodzice nie żyją. Moja mama była Biancą, kim ty myślisz, że jesteś? I czy twoja córka, dziecko kochanki, jest godna być moją siostrą?"

Słowa Diany były przesiąknięte sarkazmem, prowokując Nathana do tego stopnia, że podniósł rękę, jakby chciał ją uderzyć. "Niewdzięczna smarkulo! Ja tu jeszcze jestem! Mia mówi miło, a ty nie okazujesz szacunku!"

Diana szybko chwyciła rękę Nathana i mocno ją odepchnęła.

Nathan, będąc starszym, stracił równowagę i upadł na sofę.

Clara i Mia widząc to, krzyknęły jednocześnie.

"Tato!"

"Kochanie!"

Widząc tę dramatyczną scenę, Diana nie mogła się powstrzymać od oklasków i powiedziała do Clary, "Nie spodziewałam się, że przejmiesz aktorskie umiejętności swojej matki. Żyłaś w moim domu przez lata. Teraz, kiedy wróciłam, jestem tą złą?"

Nie czekając na ich reakcję, Diana zwróciła się do Roberta. "Robert, zadzwoń na policję. Kiedy przyjadą, zobaczymy, kto jest złodziejem, a kto właścicielem."

Robert skinął głową i wyciągnął telefon, żeby zadzwonić na policję.

Clara, zaciskając zęby z bólu w nodze, próbowała wyrwać mu telefon. "Jak śmiesz!" krzyknęła.

Previous ChapterNext Chapter