




Rozdział 3 Czy to możliwe, że jesteś w ciąży, nie zdając sobie z tego sprawy?
Mary była pokojówką, którą Brittany specjalnie przydzieliła do opieki nad Amelią i Frederickiem, dbając o ich codzienne potrzeby. Mary również regularnie informowała Brittany o życiu pary. Amelię zaskoczyło, że Mary tak precyzyjnie pamiętała jej cykl menstruacyjny. Najwyraźniej przekazała sporo szczegółów na przestrzeni czasu.
Na szczęście, gdy poprosiła Fredericka o podpisanie papierów rozwodowych, celowo odesłała Mary. W przeciwnym razie jej sekret mógłby nie pozostać ukryty.
"Amelio, byłaś ostatnio tak zajęta pracą. Czyżbyś była w ciąży i tego nie zauważyła? Może pójdziemy razem na badania?" zaproponowała Brittany.
Gdy tylko Brittany skończyła mówić, służąca zauważyła Fredericka stojącego przy wejściu do jadalni.
"Panie Hastings, witamy z powrotem," powiedziała służąca, natychmiast dodając nakrycie i odsuwając dla niego krzesło.
Frederick zajął swoje miejsce, jego głębokie, przenikliwe oczy były utkwione w Amelii. Ciąża? Jego myśli natychmiast wróciły do pewnej nocy z poprzedniego miesiąca. Jego wyraz twarzy stał się poważny, gdy rozważał tę możliwość.
Amelia zacisnęła usta, czując intensywne spojrzenie z drugiej strony stołu. Wzięła głęboki oddech, aby uspokoić emocje, walcząc z poczuciem winy, które sprawiało, że bała się spojrzeć Frederickowi w oczy.
Ostatnio mamy dużo pacjentów w naszym oddziale, co powoduje u mnie dużo stresu. Mój cykl menstruacyjny stał się nieregularny.
Wczoraj koleżanka pomogła mi zrobić badania. Nie jestem w ciąży. Aktualnie biorę leki, żeby to uregulować.
Głos Amelii był cichy. Zachowała swoją zwykłą spokojną postawę.
Po tym, jak skończyła mówić, opuściła głowę, aby napić się zupy, maskując swoje zdenerwowanie pozorem spokoju.
Słysząc jej zaprzeczenie, Frederick poczuł dziwne uczucie w sobie.
Jednak szybko stłumił swoje emocje, jego wyraz twarzy stał się zimny, a on odwrócił wzrok od niepokojącego uczucia, patrząc na Brittany i mówiąc cicho.
"Babciu, chciałaś mnie o coś zapytać?"
Brittany, słysząc, że Amelia nie jest w ciąży, poczuła głębokie rozczarowanie.
Spojrzała na Fredericka z niezadowoleniem i skarciła go bez względu na jego godność.
"Gdybym cię nie zawołała, to nigdy byś mnie nie odwiedził?"
Brwi Fredericka lekko uniosły się, gdy odpowiedział obojętnie, "Nie."
Z zimnym westchnieniem, Brittany chwyciła swoją laskę stojącą obok, rzucając spojrzenie na Fredericka, i powiedziała surowym głosem.
"Chodź ze mną do gabinetu."
Widząc to, Amelia zatrzymała się, a potem szybko się odezwała.
"Nie zjadłaś jeszcze dużo."
Temperament Brittany złagodniał, gdy spojrzała na Amelię.
"Lekarz zalecił mi jeść mniej wieczorem. Zjedz jeszcze trochę. Frederick i ja porozmawiamy w gabinecie."
Brittany poklepała Amelię po ramieniu i opuściła jadalnię, opierając się na swojej lasce.
Frederick wstał ze swojego miejsca z zimnym wyrazem twarzy, rzucając Amelii lodowate spojrzenie, zanim odszedł.
Amelia zacisnęła usta, odkładając łyżkę do zupy, gdy w jej oczach pojawił się niepokój.
Drzwi do gabinetu były szczelnie zamknięte.
Stojąc przy wejściu, Amelia nadal mogła usłyszeć zdecydowane skarcenie Brittany.
"Dopóki żyję, nie pozwolisz tej kobiecie wejść do domu rodziny Hastings!"
Amelia zagryzła wargę, uświadamiając sobie, że rozmowa dotyczyła Amber. Wzięła głęboki oddech, zamierzając otworzyć drzwi gabinetu i uspokoić Brittany, tylko po to, by drzwi otworzyły się od środka, zanim zdążyła dotknąć klamki.
Chłód Fredericka był wyczuwalny.
Amelia zatrzymała się i spojrzała w górę na wysokiego mężczyznę przed sobą.
Patrzył na nią z góry, jego oczy były lodowate.
"Poza podlizywaniem się babci i udawaniem niewinnej, jakie jeszcze masz plany?"
Amelia była zaskoczona, w jej wyrazistych oczach pojawiło się zdumienie i ból.
"Nic nie zrobiłam."
Widząc zmianę w jej wyrazie twarzy, Frederick poczuł niewytłumaczalną irytację, która go dręczyła.
Głos Brittany, pełen złości, odbił się echem z gabinetu.
"Sam zawaliłeś, więc czemu obwiniasz Amelię?" Zmarszczył brwi, jego zimne spojrzenie przemknęło po Amelii, zanim odszedł.
Widząc to, gospodyni pośpieszyła do gabinetu, aby sprawdzić stan Brittany.
Ręka Amelii, wisząca przy jej boku, lekko się zacisnęła. W jej oczach pojawił się smutek.
Pomimo jej starań, by to ukryć, zapomniała, że ktoś naturalnie zbierze informacje, które Brittany chciała znać.
Frederick i Amber pojawili się w szpitalu otwarcie. Być może ktoś już wtedy przekazał wiadomość Brittany.
Niestety, Frederick myślał, że to Amelia doniosła na Brittany.
Czy ta, która nie jest kochana, powinna ponosić całą winę i cierpienie?
"Prędko, chodźcie tutaj, pani Brittany zemdlała!" krzyk alarmu dobiegł z gabinetu.
Amelia wbiegła do gabinetu.
Dotarli do szpitala.
Po ustabilizowaniu stanu Brittany, przeniesiono ją do zwykłej sali.
Amelia siedziała na krześle przed pokojem szpitalnym, jej serce bolało, gdy przypominała sobie lodowate oczy Fredericka.
Nagle przed nią pojawił się cień.
Amelia spojrzała w górę, widząc, jak Frederick wychodzi z pokoju Brittany.
Spojrzał na nią z poważnym, obojętnym wyrazem twarzy.
"Babcia chce cię zobaczyć."
Na jego słowa Amelia wstała z miejsca i ruszyła w stronę pokoju Brittany.
Gdy jej ciało musnęło mężczyznę, Frederick chwycił Amelię za ramię. Jego zimny głos rozbrzmiał,
"Amelio, osiągnęłaś swój cel.
"Ze względu na zdrowie babci, nie rozwiodę się z tobą na razie, ale nie licz na to, że pomogę rodzinie Davisów."
W oczach Amelii pojawił się błysk, gdy spojrzała na Fredericka, po czym zamilkła.
Głębokie oczy Fredericka były bardzo zimne, gdy patrzył na jej lekko zapłakane i piękne oczy. Poczuł, że ramię Amelii nagle stało się gorące.
Z poważnym wyrazem twarzy puścił ramię Amelii i odwrócił od niej wzrok.
Amelia dostosowała swoje emocje, wiedząc, że Frederick już zdecydował o jej winie, i weszła do pokoju Brittany bez dalszych wyjaśnień.
Rozwiodą się, ale nie teraz.
Weszła do pokoju Brittany z uśmiechem przywróconym na twarzy.
"Babciu, czujesz się lepiej?" Brittany słabo podniosła rękę, a Amelia natychmiast podeszła, chwyciła jej rękę i usiadła na krześle obok niej.
"Amelio, wiem, że byłaś krzywdzona przez te lata. Jesteś tak dobrym dzieckiem. To wszystko moja wina, że byłam zbyt samolubna i zatrzymałam cię w życiu. Kiedy rodzina Hastingsów miała trudności, tylko rodzina Davisów była chętna do pomocy. Znając twoje uczucie do Fredericka, skorzystałam z okazji, aby przyspieszyć wasz ślub."
Głos Brittany był pełen zmęczenia. Jej pomarszczone oczy były lekko czerwone od emocji.
Słuchając słów Brittany, Amelia miała mieszane uczucia.
Ocierając łzę z kącika oka, Brittany mówiła z poczuciem bezradności, "Amber nie jest tak delikatna i hojna, jak się wydaje na powierzchni. Kiedy rodzina Hastingsów miała kłopoty, uciekła za granicę. Do dziś Frederick jest oszukiwany przez jej fasadę i nie rozumie cię od tylu lat."