Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2 Nigdy nie mogłabym cię kochać w tym życiu

Grupa Davis przetrwała wiele kryzysów ekonomicznych przez lata, wszystko dzięki umiejętnościom ojca Rachel i Amelii, Vincenta Davisa. Amelia myślała, że ten kryzys będzie taki sam jak wszystkie poprzednie.

Nie przewidziała jednak powagi obecnej sytuacji.

Vincent nawet próbował popełnić samobójstwo, połykając tabletki.

"Rachel, ja..." zaczęła Amelia, ale jej głos zamarł, gdy spojrzenie Rachel, pełne autorytetu i determinacji, wbiło się w nią.

"Nie obchodzi mnie, jak to zrobisz. Musisz nakłonić Fredericka, żeby pomógł naszej rodzinie. Nie zapominaj, Amelia, że tata pozwolił ci poślubić Fredericka dla twojego dobra, poświęcając wiele. Teraz czas na rewanż.

"Nawet jeśli się rozwodzicie, musisz sprawić, żeby Frederick wyciągnął Grupę Davis z tego kryzysu."

Słowa Rachel były jak rozkazy, nie pozostawiając Amelii miejsca na odmowę.

Serce Amelii było pełne goryczy. Początkowo, po tym jak rodzice Fredericka zginęli w wypadku samochodowym, a akcjonariusze zbuntowali się, Grupa Hastings była zagrożona z powodu zewnętrznej konkurencji. Z powodu swojej tajnej miłości do Fredericka, miała nadzieję, że Vincent pomoże rodzinie Hastings.

Vincent zwrócił się o pomoc do kobiety o imieniu Brittany. Następnego dnia rodzina Hastings ogłosiła zaręczyny Fredericka z Amelią.

Ale nie wiedziała, że Frederick miał pierwszą miłość, a jej pojawienie się przekreśliło możliwość ich romansu.

W obecnych okolicznościach Frederick raczej nie chciał jej pomóc.

Światła w sali operacyjnej zgasły. Vincent został skutecznie reanimowany i był stabilny, więc przeniesiono go na zwykły oddział. Amelia mogła wreszcie odetchnąć z ulgą.

"Tata jest już poza niebezpieczeństwem. Zajmę się nim stąd. Pamiętaj, co ci powiedziałam."

"Rozumiem."

Wróciła do Spring Villa.

Siedząc na sofie, Amelia podniosła telefon i wybrała numer Fredericka.

Połączenie zostało szybko odebrane. Biorąc głęboki oddech, aby się uspokoić, mówiła spokojnie.

"Wróć i odbierz papiery rozwodowe."

Po zakończeniu rozmowy Amelia nie dała Frederickowi szansy na odpowiedź, od razu się rozłączyła.

Pół godziny później drzwi wejściowe otworzyły się z zewnątrz.

Amelia siedziała dość swobodnie, ale gdy tylko usłyszała hałas, usiadła prosto.

Frederick pojawił się w pośpiechu, wchodząc do domu.

Sarkazm wykrzywił uśmiech Amelii. Ostatni raz postawił tu stopę miesiąc temu. Następnego dnia po tej nocy, prawnik dostarczył umowę rozwodową, bez żadnego wyjaśnienia, jakby nadszedł czas i oczekiwano, że po prostu ją podpisze.

Amelia była zdezorientowana, nie mogąc zrozumieć, jak mężczyzna, który dzielił z nią łóżko poprzedniej nocy, mógł nagle chcieć rozwodu następnego dnia. Dopiero po zobaczeniu Amber dzisiaj wszystko się wyjaśniło.

Frederick zatrzymał się przed Amelią, jego wzrok szybko przeleciał po papierach rozwodowych na stole.

Linia, na której Amelia miała podpisać, pozostała pusta. Jeszcze nie podpisała.

Niecierpliwość przemknęła przez twarz Fredericka.

"Amelio, co próbujesz osiągnąć?"

"Czy kiedykolwiek grałam z tobą w jakiekolwiek gry?" Amelia odpowiedziała spokojnie.

Frederick patrzył na nią bez emocji, nie zadając sobie trudu, aby odpowiedzieć.

Amelia zacisnęła usta w lekkim westchnieniu, patrząc na Fredericka z powagą.

"Czy to dlatego, że pani Roberts wróciła, chcesz rozwodu, czy dlatego, że nasze problemy finansowe oznaczają, że nie jestem już dla ciebie odpowiednią partią?"

Frederick spojrzał na nią obojętnie, zanim usiadł na przeciwległej sofie. "Czy to ma jakieś znaczenie?"

Jego głos był chłodny, ale każde słowo zdawało się ranić Amelię.

Biorąc cichy oddech, Amelia podniosła umowę rozwodową ze stołu. Zawierała ona pięćdziesiąt milionów dolarów alimentów i dom. Po przewertowaniu dokumentów, powiedziała spokojnie.

"Nie potrzebuję alimentów, ale mam jeden warunek."

Na twarzy Fredericka przemknęło spojrzenie "Wiedziałem".

"Śmiało, jaki jest warunek?"

"Chcę, żebyś pomógł rodzinie Davisów przejść przez ten kryzys. Poza tym mam nadzieję, że po rozwodzie, niezależnie od powodów, nie będziemy się nawzajem dręczyć."

Gdy jej słowa opadły, niski śmiech Fredericka odbił się echem w pokoju. "Dręczyć? Myślisz, że mógłbym się w tobie zakochać?" Jego głos był głęboki, a ciemne oczy lekko się zwęziły, jakby usłyszał szczególnie zabawny żart.

Amelia skrzywiła się na dźwięk jego głębokiego śmiechu. Były jak sztylety dla jej uszu. Jego nieskrywana kpina sprawiła, że poczuła się całkowicie upokorzona. Oczywiście wiedziała, że Frederick nie będzie się nią obsesyjnie zajmował, ale mógłby walczyć o opiekę nad ich dzieckiem!

Tłumiąc dyskomfort w sercu, Amelia miała zamiar coś powiedzieć, gdy jego głęboki, rezonujący głos znów wypełnił powietrze. "Amelio, nigdy nie mógłbym się w tobie zakochać w tym życiu." "Chcę rozwodu, ale nie zamierzam udzielać żadnej pomocy." "Upadek Grupy Davisów jest nieunikniony. Czasy się zmieniają, a nikt nie może zapewnić sobie wiecznej władzy. Dlaczego miałbym marnować czas i wysiłek na korporację, która jest całkowicie zgniła?" Frederick mówił z przymrużonymi oczami, zasłaniając jakiekolwiek spojrzenie na swoje obecne uczucia.

Wyraz twarzy Amelii natychmiast pociemniał. Miała właśnie bronić Grupy Davisów, gdy jego telefon, leżący na stole, zaczął wibrować. Po spojrzeniu na identyfikator dzwoniącego, Frederick szybko wstał, aby odebrać połączenie.

Kilka sekund później Amelia usłyszała, jak mówi, "Amber, nie martw się, zaraz tam będę." Oszołomiona, Amelia patrzyła, jak mężczyzna kończy rozmowę, a następnie odwraca się do niej z lodowatym dystansem, zanim powiedział. "Amelio, nie marnujmy nawzajem swojego czasu."

Jej usta lekko się zacisnęły, ukrywając smutek w oczach pod gęstymi rzęsami. Wkrótce potem usłyszała jego pośpieszne kroki, gdy wychodził.

Amelia siedziała zamrożona na sofie, długo po tym, jak drzwi się zamknęły, zanim w końcu wróciła do rzeczywistości. Łzy już zaczęły spływać po jej policzkach. Jej ciało lekko drżało, gdy walczyła z szlochami. Straciwszy matkę w młodym wieku, Vincent zawsze nadmiernie ją rozpieszczał. Kiedy chciała studiować medycynę zamiast biznesu, Vincent wspierał jej marzenie o pójściu do szkoły medycznej. To z powodu jej uczucia do Fredericka Vincent początkowo pomagał rodzinie Hastingsów.

Ale nigdy nie przewidziała, że niepokonany Vincent pewnego dnia upadnie, a ona będzie bezsilna, by pomóc.

Ekran jej telefonu rozświetlił się. Wycierając łzy z oczu, Amelia zatrzymała się, zanim odebrała. "Halo?" Starała się kontrolować drżenie w głosie, aby nie zdradzić swojego niepokoju rozmówcy.

"Pani Hastings, pani Brittany zaprasza panią na kolację dziś wieczorem do posiadłości Hastingsów."

"Dobrze."

Przyjechała do posiadłości Hastingsów.

"Amelio, kazałam Kelly ugotować ci rosół z kurczaka. Musisz go spróbować. Znowu schudłaś," powiedziała Brittany z matczyną czułością, dając znak służącej, aby podała Amelii rosół z kurczaka.

"Dziękuję," odpowiedziała Amelia, biorąc miskę z rosołem z wyćwiczonym uśmiechem, ukrywając zamieszanie i irytację w sercu.

Brittany lekko kiwnęła głową, zadowolona, gdy patrzyła, jak posłuszna Amelia popija rosół. Następnie zapytała troskliwie, "Czy Frederick dobrze cię traktuje w ostatnich dniach?"

Uścisk Amelii na łyżce nieco się zacieśnił, jej palce lekko się ochłodziły. Aby nie martwić Brittany, Amelia rozjaśniła swój uśmiech i odpowiedziała z rozbawieniem w oczach, "Frederick zawsze był dla mnie bardzo dobry."

Brittany ponownie kiwnęła głową, zadowolona z odpowiedzi. "Jesteście z Frederickiem małżeństwem już od jakiegoś czasu. Może nadszedł czas, aby pomyśleć o dzieciach."

Na wzmiankę o dzieciach, Amelia zacisnęła usta, niepewna jak odpowiedzieć. Nagle ogarnęła ją panika. Zanim zdążyła coś powiedzieć, Brittany dodała, "Słyszałam od Mary, że w tym miesiącu nie miałaś okresu."

Previous ChapterNext Chapter